poniedziałek, 30 września 2013

Sex to płeć

Sex to płeć


Autor: Marek Kocikowski


Sex to słowo, które prawie na całym świecie oznacza przede wszystkim jedno. Niemalże wszędzie - z wyjątkiem Polski, gdzie kojarzone jest głównie z zachowaniem, często z samym stosunkiem płciowym. A sex to przede wszystkim płeć.


Gdy nadeszła moda na unisex i gender studies, odnosi się wrażenie, że powoli zapomina się o płci biologicznej właśnie i tym, co ją determinuje i jak się ona kształtuje. Skutki tej mody są szczególnie widoczne w Londynie, multikulturowej stolicy Świata. Tutaj pytanie o płeć bywa nie na miejscu. A odpowiedź nie jest wcale zawsze taka znowu oczywista i widoczna.

Zacierające się różnice pomiędzy płciami to zjawisko wcale nie takie nowe. W historii, w niektórych kulturach, wielokrotnie dochodziło do takich zjawisk. Jednak nigdy dotąd, bo i ludzi na Ziemi żyje obecnie sześciokrotnie więcej, nie przybrało to tak na sile. Jakie mogą być realne skutki seksualnej ewolucji ludzkości? Przewidywać jest niezwykle trudno. Ale zawsze można zobaczyć ten proces oczyma własnej wyobraźni. Zachęcam.

Berdache, rola kobiety pełniona przez mężczyzn w plemionach Indian, wydaje się nie być już tylko antropologiczną ciekawostką z północnej Ameryki, a rzeczywistością, którą można obserwować w wielu miejscach brytyjskiej stolicy.

Transseksualizm jest zaburzeniem identyfikacji płciowej, które polega na głębokim pragnieniu życia i byciu akceptowanym jako osoba odmiennej płci. Za przyczynę transseksualizmu uważa się zaburzenia hormonalne występujące w okresie płodowym.

Z kolei transwestytyzm jest parafilią (rodzaj zaburzenia na tle seksualnym), gdzie osoba nią dotknięta pragnie upodobnić się do osoby płci przeciwnej poprzez ubiór i zachowanie w dwóch sytuacjach: w celu osiągnięcia satysfakcji emocjonalnej (transwestytyzm o podwójnej roli) lub seksualnej (transwestytyzm fetyszystyczny). Z danych klinicznych wynika, że około 1% transwestytów występujących na świecie jest płci męskiej. Natomiast nie ma żadnych danych dotyczących transwestytyzmu u kobiet.

Oba zaburzenia, choć ich skutki mogą wydawać się podobne, charakteryzuje inna geneza, inne potrzeby osób tym dotkniętych i niosą za sobą całkiem odmienne skutki.

Transwestytyzm i transseksualizm są badane przez seksuologów, seksuologów klinicznych, psychologów oraz psychiatrów.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Miłość w każdym wieku

Miłość w każdym wieku


Autor: Marek Kocikowski


Kobieta w średnim wieku nie odczuwa już pożądania seksualnego oraz staje się mniej wrażliwa na bodźce seksualne – to obiegowa opinia, której nie potwierdzają żadne badania naukowe. Fakty są całkiem inne i pokazują, że około 70 proc. kobiet w wieku 50 lat ma podobne pragnienia co 20-latka.


Rozpalanie pożądania to sztuka, której tajniki poznaje się przez całe życie. Dotyczy to w szczególności kobiet, które przyznają, że najwięcej przyjemności z seksu czerpią dopiero po 30-tce. Niestety, kobiety badane po 35-tym roku życia zauważają, że liczba odbywanych przez nie stosunków seksualnych wraz z wiekiem spada. Z kolei 70 proc. kobiet po 70-tym roku życia przyznaje, że jest seksualnie nieaktywna (natomiast tylko 40 proc. mężczyzn w tym samym wieku twierdzi, że nie odbywa stosunków płciowych w ogóle). Mimo rzadszego współżycia, kobiety 40 i 50-letnie przyznają, że znacznie częściej osiągają orgazm, niż to miało miejsce, gdy były jeszcze nastolatkami lub 20-latkami. Wiele z nich także twierdzi, że chciałoby być bardziej aktywnymi seksualnie, jednak brak partnera lub problemy w związku nie pozwalają im na to.
Zmniejszenie wilgotności pochwy podczas podniecenia seksualnego to główny problem, z jakim borykają się kobiety po 50-tce. Często też wierzą stereotypom mówiącym, że brak lubrykacji jest jednoznaczny z brakiem podniecenia oraz utratą wrażliwości na bodźce seksualne. A to nie prawda! Suchość pochwy wynika ze zmieniającej się gospodarki hormonalnej w ciele w okresie menopauzalnym i nie musi oznaczać spadku libido. Warto wówczas sięgnąć po odpowiednie lubrykanty dostępne w aptekach oraz sklepach internetowych.
I na koniec ważne statystyki. Jedynie nieco ponad 20 proc. zamężnych kobiet w wieku od 35 – 55 lat zauważa u siebie spadek pożądania, natomiast 7 proc. odczuwa większe pożądanie i aż 70 proc. mężatek przyznaje, że ich chęć na zbliżenia intymne pozostaje na taki samym poziomie jak wcześniej. Niestety, ich potrzeby nie zawsze są zaspokajane. Kobiety po 45 roku życia często uskarżają się na zbyt krótką grę wstępną, mało dotyku, przytulania, pieszczenia i całowania.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Międzynarodowy seks - co nas w nim pociąga?

Międzynarodowy seks - co nas w nim pociąga?


Autor: iwolec


Czy seks z obcokrajowcami to tylko moda i chęć doświadczenia "czegoś innego" czy sygnał natury, która tak naprawdę od zawsze popychała nas do poszukiwania idealnych genów? Dziś, w dobie globalizacji, międzynarodowe romanse są na porządku dziennym. Co takiego dają, czego nie daje nam kontakt z rodakiem?


Lato w pełni, a sezon letni to czas, w którym staramy się "naładować wyczerpane zimą baterie". Szczególnie podczas urlopu decydujemy się na zachowania, na które nie stać nas na co dzień. Dotyczy to zarówno szalonych decyzji, jak np. skok na bungee czy zrobienie sobie tatuażu, ale i większych skłonności do przypadkowego seksu - najlepiej z obcokrajowcem.

Otwartość na zagraniczne związki lub - zwyczajnie - przelotne romanse wynika m.in ze zmiany światopoglądu naszego społeczeństwa, ale i warunków, w jakich żyjemy. Jeszcze dwadzieścia lat temu nasi rodzice nie podróżowali przecież tak często, jak dziś my, a i w naszym kraju zdecydowanie rzadziej spotkać można było zagranicznych gości. Takie warunki ograniczały okazje do międzynarodowych znajomości, a co się z tym wiąże, i seksu z obcokrajowcami.

Dziś, wraz z rozprzestrzeniającą się globalizacją, w dużych polskich miastach spotkać możemy konkretne kluby, które utarły sobie opinię miejsc do nawiązywania międzynarodowych znajomości. I jak się okazuje są one bardzo popularne zarówno wśród pań poszukujących gorących partnerów, jak i wśród panów znudzonych "polską kobiecością".

Seksualny biznes

Innym, coraz bardziej popularnym trendem, jest seksturystyka, która dotyczy w równym stopniu kobiet, jak i mężczyzn. Lokalni, niewiele zarabiający mieszkańcy oddają swoje towarzystwo, a także ciało, czerpiąc z tego korzyści materialne - niekoniecznie w formie gotówki. Z reguły osoby, które decydują się na tego typu wyjazd to dobrze zarabiający ludzie po czterdziestce - najczęściej single bądź rozwodnicy, choć zdarzają się i żyjący w małżeństwie.

Tam, za granicą - obojętnie czy dzieli nas od Warszawy 500 czy 5000 kilometrów - czujemy się anonimowi, rozluźnieni, a co się z tym wiąże i bardziej otwarci na letnie - i nie tylko letnie - przygody. Dodatkowym czynnikiem popychającym do takich wyjazdów, szczególnie osoby nieśmiałe, jest chęć większego poczucia atrakcyjności, którą odczuwają dopiero tam daleko. Jeśli żyjemy w samotności od kilku lub kilkunastu lat, a nic nie wskazuje na to, aby nagle na horyzoncie miał pojawić się ktoś nowy, oderwanie się od otaczającej nas, przygnębiającej rzeczywistości nierzadko jest jedynym wyjściem.

Słowiańska uroda budzi przecież ogromne zainteresowanie, szczególnie wśród południowców, a zatem teoretycznie nieatrakcyjna, zakompleksiona kobieta, za granicą może poczuć się bardzo dowartościowana.

Dlaczego pociąga nas odmienność?

Seks z obcokrajowcem to jednak nie tylko "letnie przygody". Tak naprawdę chodzi o pewien trend, chęć poznania czegoś innego, wreszcie podświadome dążenie naszej natury do zróżnicowania genetycznego. Co to oznacza? Otóż nic innego, jak podświadome poszukiwanie najlepszego partnera dla kontynuacji naszego gatunku. Wyczuwając naturalne feromony mężczyzny, kobieta podświadomie wie czy będzie on dobrym ojcem jej potomstwa. I jeśli tak jest - czuje do niego niewytłumaczalny pociąg. - To dlatego nie mamy wpływu na to, w kim się zakochujemy - tłumaczy Wiktor Koszycki, analityk zachowań seksualnych. - Pociąg do obcokrajowców wynikać może więc właśnie z poszukiwania tych idealnych, odmiennych od naszych, genów. I dotyczy to zarówno kobiet, jak i mężczyzn - dodaje.

Wakacje sprzyjają zagranicznym romansom, bo przecież "jak tu nie będąc w gorącej Italii, nie skosztować lokalnych potraw" - mówią turyści, którzy doświadczyli takiej przygody. I 90 procent z nich - tych nieżyjących w stałym związku - nie żałuje swojej decyzji. Bo jak twierdzą, jakże ciekawą pamiątką z zagranicznych wojaży jest bliska znajomość z mieszkanką, tudzież mieszkańcem owego kraju? Jest jednak i druga strona medalu - ryzyko, jakie te znajomości ze sobą niosą. Bo ile można wiedzieć o kimś, kogo znamy tak krótko?


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Dlaczego mężczyźni kochają piersi?

Dlaczego mężczyźni kochają piersi?


Autor: iwolec


Oksytocyna - chemiczny związek zaufania - nie tylko zacieśnia relacje między matką a dzieckiem, ale i między kobietą a mężczyzną.


Kobiece piersi to obiekt pożądania nie tylko niemowląt, ale przede wszystkim mężczyzn. Co powoduje, że tak przyciągają? Oksytocyna. Ten chemiczny związek zaufania wydzielany wokół sutków nie tylko zacieśnia relacje między matką a dzieckiem, ale i między parą kochanków.

Gdy niemowlę podrażnia sutki, w mózgu matki wydzielana jest oksytocyna, która pomaga jej skoncentrować się na dziecku. Najnowsze badania, przeprowadzone przez doktora Larrego Younga z Uniwersytetu Emory pokazują, że ta reakcja nie jest zarezerwowana wyłącznie dla dzieci.

Dr Young twierdzi, że dotykanie kobiecych sutków przez mężczyznę powoduje uwalnianie oksytocyny w mózgu kobiety - dokładnie tak samo, jak podczas karmienia piersią. Jednak w tym przypadku oksytocyna koncentruje umysł kobiety na partnerze i wzmaga chęć pogłębienia relacji z nim.

Amerykańskie badania pokazały także, że stymulacja sutków zwiększa podniecenie u większości kobiet i pobudza te same obszary w mózgu, co stymulacja innych erogennych miejsc. Teorie naukowe potwierdzają powszechne praktyki. Wiadomo bowiem, że stymulowanie kobiecych piersi jest jednym ze skuteczniejszych sposobów zainicjowania stosunku seksualnego.

Dlaczego warto pieścić piersi?

Poza tym, że podczas pieszczot piersi w mózgu kobiety uwalnia się oksytocyna, kobiece sutki są bardzo dobrze unerwione, toteż wyjątkowo wrażliwe na dotyk. Umiejętna stymulacja piersi potrafi wywołać podniecenie, a nawet doprowadzić kobietę do ekstazy. Ważne jednak, aby wiedzieć, jak ich dotykać. Każda kobieta lubi bowiem inne pieszczoty. Dla niektórych najprzyjemniejsze jest delikatne głaskanie biustu, dla innych lepsze są intensywniejsze ruchy. Wrażliwość kobiecych piersi zależy także od dnia cyklu menstruacyjnego.

Panom nie pozostaje więc nic innego, jak często pieścić sutki swoich partnerek i bacznie obserwować reakcje kobiety podczas tychże pieszczot. Takie obserwacje powiedzą im więcej niż jakiekolwiek kobiece deklaracje...


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Seks wczoraj i dziś

Seks wczoraj i dziś


Autor: Małgorzata Krawczak


Seks - w momencie, gdy przestał być tematem tabu, dał przyzwolenie powszechności; obdarło z tajemniczości i pragnień człowieka i jego namiętność. Czy jeszcze smakuje jak owoc zakazany? A może łykamy go jak witaminy, ot tak, profilaktycznie...


Jeszcze nie tak dawno słowo "seks" było słowem zakazanym, owianym złą sławą, a myśli na jego temat grzesznymi, zaś fantazje w tym temacie urastały do rangi grzechu śmiertelnego. Sprawa wstydliwa i TYLKO dla dorosłych, a i sami dorośli, nie licząc tych bardziej otwartych na poznawanie i doznawanie, zbytnią wiedzą na ten temat poszczycić się nie mogli. Podczas gdy dla niektórych był to tylko obowiązek małżeński, inni czerpali zeń satysfakcję, odkrywając swoje ciała doświadczali spełnienia, uniesienia i najwyższego odprężenia. Seks stawał się źródłem inspiracji i siły, pogłębiał ich miłość, a ich miłość zdawała się być ponadczasowa. Podczas gdy ci „z obowiązkiem małżeńskim” bardziej cierpieli niż byli szczęśliwi, ci „bardziej otwarci” korzystali ze szczęścia i zdawali się być bardziej zadowolonymi z życia. Życie towarzyskie też wskazywało na pewne różnice; ci pierwsi spotykali się, żeby ponarzekać na cały świat i wszystkich zadowolonych z życia, tylko na temat seksu nie narzekano, bo to temat nieprzyzwoity był; ci drudzy spotykali się, aby miło spędzić czas, powspominać, pośmiać się, po prostu – cieszyć się z chwili. Jednych ograniczały stereotypy, innych uskrzydlały doznania.

Na nasze wychowanie wpływ miały obie grupy. Wychowani pośród stereotypów, łapczywie sięgaliśmy po to inne, nieznane, a zachłystując się doznaniami, zapominaliśmy o tym, że każdy czyn niesie swoje konsekwencje. Ponosząc konsekwencję, zamiast wyciągnąć z tego naukę, narzekaliśmy, delikatnie rzecz ujmując, na tzw. pecha. Zaś mając dostęp do wszystkiego, zatracaliśmy poniekąd zdolność koncentrowania się na jednym uczuciu i zgłębiania go; w obu przypadkach rozwinęliśmy zdolność powierzchownego patrzenia na drugiego człowieka, na seks, doznania, często przez pryzmat pozycji społecznej czy statusu materialnego. Niejednokrotnie przekraczaliśmy granice, zatracając własną tożsamość seksualną. Ilość doznań spłyciła jakość ich odczuwania. Rozmieniliśmy się na drobne miłostki, przygody, flirciki, niezobowiązujące spotkania – ot, taki schemat współczesnego życia singla i singielki.

Oczywiście, ktoś powie, że zbieranie doświadczeń jest ważne, że powiedzenie „nie kupować kota w worku” jest stare jak świat, że człowiek powinien się rozwijać, powinien poznawać. Sporo w tym prawdy i sporo fałszu. Granica jest cienka. Nie ma nic złego w zbieraniu doświadczeń, w sprawdzaniu czy upewnianiu się w czymś, jak i w samym rozwoju. Niebezpiecznie robi się, gdy przekraczamy granice; gdy doświadczamy dla samych doświadczeń, gdy sprawdzając, zapominamy, co chcemy tak naprawdę sprawdzić i o czym się przekonać, gdy rozwijamy się tylko dla rozwoju, a poznajemy dla samego poznania. Przekraczając tę granicę, wyzbywamy się pewnych wartości, takich jak stałość, wierność, odpowiedzialność za siebie, za drugiego człowieka, szacunek do siebie, do ludzi. Spychamy siebie do rangi przedmiotu w świecie, w którym przedmiot traci na wartości. W konsekwencji spada nasze poczucie własnej wartości, które próbujemy sobie podnieść, szukając jakiejś przyjemności – skoro nie mam żadnych zobowiązań, mogę wszystko. Wszystko, czyli co konkretnie? Żadnych zobowiązań, czy aby na pewno? Skoro tak chcemy tylko poznawać, doświadczać, sprawdzać, smakować, to nie dziwmy się, że z czasem dopada nas narastająca frustracja, rozgoryczenie, cynizm czy samotność.

Les Giblin powiedział: „Życie nie płaci za to, co umiesz robisz. Życie płaci za to, co robisz.” Nasza seksualność. Kobiecość. Męskość. Co już robimy dla wzbogacenia naszej seksualności, a ile się jeszcze chcemy uczyć przez doświadczanie, poznawanie, sprawdzanie? Przecież nie ma znaczenia, jak długo się uczymy, znaczenie ma to, kiedy i jak tę wiedzę stosujemy. Ile z tego, co już wiemy, potrafimy zastosować w praktyce tak, aby poczuć erotyzm i prawdziwe spełnienie w seksie? Jak dbamy o naszą seksualność, o naszą kobiecość, o naszą męskość? Jak patrzymy na seksualność drugiego człowieka? Co umielibyśmy dostrzec w drugim człowieku, gdybyśmy stracili wzrok? Czego wtedy byśmy szukali? Ile moglibyśmy z siebie dać? Skoro nie moglibyśmy zobaczyć, to co właściwie chcielibyśmy poczuć? Czym byłby seks pozbawiony obrazu? A gdyby jeszcze odłączyć słuch? Czym wtedy byłby seks? Czy życie miałoby nam za co zapłacić?

Wyjątkowość życia polega na tym, że bez względu na nowe trendy, zawsze znajdą się propagatorzy „Małego Księcia i Pięknej Róży”. Rodzi się też pytanie: Co takiego jest w bliskości dwojga ludzi, którzy są ze sobą i dla siebie od lat? Kim jest Mały Książe i Piękna Róża? Na czym polega ich wyjątkowość? Z jakiego powodu są wierni sobie nawzajem? Co pozwala im podziwiać i zachwycać się pięknem innych, a pragnąć doznań erotycznych tylko z sobą? Odpowiedzi może być wiele, natomiast wszystkie będą miały wspólny mianownik. Oni nie idą na łatwiznę w stylu „iloma szczegółami różnią się rysunki”, oni zdobywają się na trud rozwiązywania zagadki „czym różni się patrzenie na obrazek dziś od patrzenia wczorajszego i czym będzie różniło się od spojrzenia jutrzejszego”.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Seks i XXI wiek

Seks i XXI wiek


Autor: Małgorzata Krawczak


To, co stanowi o naszym życiu, to zmiany. A zmianom zawsze towarzyszą lęki i obawy. A czego tak naprawdę się obawiamy, gdy słyszymy słowo "seks"?


W pewnym momencie naszego życia pojawia się słowo "seks". Będąc jeszcze dziećmi, a znając już po części temat np. z filmów, z obrzydzeniem mówimy: „Fuj, ohyda! Dorośli są obrzydliwi!” Z upływem lat się to zmienia. Dorosłość zaczyna fascynować, szczególnie dorosłość cielesna. Pojawia się ciekawość, nasze wyobrażenia na ten temat, nasze fantazje. W naszych czasach wszystko toczy się o wiele szybciej niż w czasach naszych rodziców, że o czasach naszych dziadków nie wspomnę. A to przyśpieszenie zawdzięczamy mediom, które kreują nowe style, trendy i dają nam gotowe wzorce do naśladowania. Te same media pokazują nam z jednej strony instrukcję obsługi nas nastolatków, nas dorosłych poprzez „ciekawostki z życia gwiazd i celebrytów”, a z drugiej strony napawają nas obawami: „jak tego dokonać?” Pojawiają się dylematy, wątpliwości, które często tuszowane są zafałszowanym czy wręcz złudnym pojęciem o swojej wartości. I tu z „pomocą” przychodzą hasła i postulaty odrzucające stereotypy – przecież mamy XXI wiek! Nieograniczony dostęp do wiedzy – wiemy już wszystko! I tu pojawia się pytanie: „Czy to, że wiemy wszystko, oznacza, że umiemy to zastosować?” Jeszcze nie tak dawno nieformalnym wyznacznikiem „dorosłości” było palenie papierosów i bardziej namiętny pocałunek. Teraz palenie tak spowszedniało, że straciło rangę wyznacznika, podobnie jak pocałunek. Teraz wyznacznikiem stał się seks.

Współczesność, a przede wszystkim jej możliwości technologicznego dostępu do całego świata, w dużej mierze obdarła seks z namiętności, spłyciła do aktu, a o wiele niższy pułap wiekowy czyni zeń specyficzną, niezobowiązującą i tanią rozrywkę. Ten tzw. „niezobowiązujący seks” stał się furtką ucieczki przed niedowartościowaniem, przed przeładowanym programem nauczania, przed tzw. pozostawaniem w tyle czy wręcz przed szeroko rozumianymi obowiązkami małżeńskimi. Nowe czasy – nowe obyczaje. Nie jest specjalnym zaskoczeniem stwierdzenie, że zmiany obyczajowe bardziej dotyczą kobiet niż mężczyzn. W kwestii seksualności kobiety przez długie stulecia traktowane były marginalnie i nie miały głosu w sprawie swoich pragnień i potrzeb. Współczesność zrzuciła z nich swoiste pęta. Już nie stare panny, a singielki. Już nie uległe żony, a wyzwolone kobiety. Zyskali też i panowie. Już nie stary kawaler, a singiel z wyboru. Już nie zdeklarowany małżonek, ale mężczyzna poszukujący. A i dzieci szybciej dojrzały… Już nie smarkata para nastolatków, ale poszukująca doznań młodzież. Niezobowiązujący seks stał się manifestacją opatrznie pojętego feminizmu, nowej wolności czy niezależności. Już nie muszę się zakochać, aby mieć udany seks. Ale z drugiej strony, jaką wartość niesie tzw. udany seks, skoro nie ma w nim pewnej głębi doznań? Kto zastanawiał się nad tym, co w zamyśle ma współczesność, która daje nam nieograniczony dostęp do wiedzy, a jednocześnie narzuca nam pośpiech? Może stworzenie swoistego cyborga, który będzie działał często, szybko i emocjonalnie płytko? Z jakich powodów wielu współczesnych ludzi godzi się na takie życie? Na ile taka szybkość i zmienność może pomóc, a na ile zaszkodzić? Jak poradzić sobie z własną emocjonalnością, skoro miejsce najpiękniejszych doznań i uniesień zajmują krótkie chwile przyjemności? Jak pośpiech naszych czasów wpływa na trwałość związków? Na jakich wartościach budować związki?

Coco Chanel powiedziała: „Moda przemija, styl pozostaje.” Tak więc wielu ludziom minie moda na szybki seks z czasem, choć pewnie zawsze sporo będzie tych, którzy pozostaną staromodni. I nawet jeśli przyjdzie inna moda, to wielu ludzi odnajdzie i pokaże swój styl. Dla tych ludzi seks stanie się nieodzownym elementem sztuki miłosnej, w której ważniejsze są relacje między partnerami, ważniejsze będzie poszukiwanie głębi w znanym niż krótkich fascynacji w nieznanym.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Nie wyjeżdżasz na majówkę? Uprawiaj seks!

Nie wyjeżdżasz na majówkę? Uprawiaj seks!


Autor: iwolec


Jak wiadomo, urlop – nawet najkrótszy – i związany z nim czas wolny sprzyja związkom i ociepla relacje między partnerami. To podczas urlopów właśnie wzrasta bowiem częstotliwość uprawiania seksu, a co się z tym wiąże i korzyści, jakie ten seks przynosi.


Wyjątkowo długi w tym roku majowy weekend dla niektórych rozpoczął się już kilka dni temu. Część z nas rozpocznie go w środę, ale są i tacy, którzy z odpoczynkiem będą musieli poczekać aż do piątku. Niezależnie od tego, czy nasz majowy plan zakłada dziewięć, czy tylko trzy dni leniuchowania, warto wykorzystać go najefektywniej jak się da. Jednym z najstarszych, najprostszych i niewątpliwie najprzyjemniejszych sposobów na spędzenie czasu wolnego jest... uprawianie seksu, który poza samą przyjemnością niesie ze sobą wiele innych korzyści. Coś dla ciała i duszy Poprawa nastroju i samopoczucia, to oczywiste, ale nie jedyne zalety uprawiania seksu. Przeprowadzone badania dowodzą, że stosunek seksualny daje nam znacznie większe korzyści – nie tylko psychiczne, ale przede wszystkim fizyczne. Przyspiesza przemianę materii, ułatwia pracę serca, ulepsza stan naczyń krwionośnych, zwiększa pracę hormonów, wzmacnia mięśnie. W trakcie seksu szybsze krążenie krwi powoduje rozszerzenie się naczyń krwionośnych, dzięki czemu do dotlenionej skóry dociera więcej składników odżywczych. Dlatego między innymi po stosunku ciało kobiety staje się bardziej elastyczne, gładsze, poprawia się jego wygląd i koloryt. Włosy z kolei nabierają blasku.

Seks lekarstwem na ból głowy.
Jak się okazuje, seks ma również dobroczynny wpływ na... bóle głowy. Wiktor Koszycki, analityk zachowań seksualnych, przyznaje, że podczas szczytowania nasz mózg wydziela endorfiny – naturalne środki przeciwbólowe, które niestety działają tylko około 5 minut. Dodaje jednak, że jeśli ból głowy wynikał ze zmęczenia czy stresu, może minąć pod wpływem pieszczot i relaksu. Co ciekawe, przeprowadzone badania wykazują, że seks poprawia też inteligencję, gdyż dzięki niemu mózg jest dłużej sprawny i bardziej bystry. A co z formą fizyczną? O tym, że regularne uprawianie seksu poprawia kondycję i ogólną formę fizyczną, nie trzeba chyba nikogo przekonywać. Podczas namiętnego pocałunku pozbywamy się kilkunastu kalorii, jednak już sam akt seksualny zabiera nam ich aż czterysta. Dobry seks wpływa na podwyższenie poziomu limfocytów (komórek odpowiedzialnych za naszą odporność), a regularne jego uprawianie zmniejsza ryzyko zachorowalności na raka prostaty. Co więcej, seks zadowalający oboje partnerów może przedłużyć życie nawet o 10 lat.

Najlepsza inwestycja nie tylko w siebie.
Aby przyjemnie wykorzystać te pierwsze wolne ciepłe dni, niekoniecznie musimy wyjeżdżać za miasto. Czas spędzony we dwoje, nawet w sypialni naszego mieszkania, jest potrzebny dla prawidłowego funkcjonowania każdego związku. Jeśli nie mamy możliwości spędzić go nad morzem, w górach czy innym egzotycznym miejscu, oderwijmy się od codziennych obowiązków, stresu i miejskiego hałasu, skupiając się na parterze. Tak naprawdę jest to najlepsza inwestycja, bo przecież seks z ukochanym nic nas nie kosztuje.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Relacje między partnerami po porodzie - rewitalizacja w sypialni

Relacje między partnerami po porodzie - rewitalizacja w sypialni


Autor: Artur Zas


Po porodzie wiele aspektów życia ulega zmianie. Nie jesteście już sami w domu, przybyło Wam obowiązków. Więcej obowiązków oznacza mniej czasu na odpoczynek, relaks i mniej czasu dla siebie. Czasami nie macie już siły na nic, a tym bardziej na seks.


Niewątpliwie ciało kobiety po porodzie zmienia się i oboje partnerów musi przywyknąć do nowego wizerunku kobiety. Jak wskrzesić dawne pożądanie? Jak wśród wielu obowiązków znaleźć chwilę na czułość i namiętność?

Powszechnie wiadomo, że udane życie seksualne sprawia, że czujemy się szczęśliwi, pewni siebie, częściej się uśmiechamy i lepiej układają się nam relacje z innymi ludźmi. Warto zatem zawalczyć o wskrzeszenie ognia namiętności w sypialni partnerów.

Sklepy internetowe podsuwają wiele pomysłów na przepędzenie nudy z sypialni. Para pragnąca odkryć siebie na nowo może skorzystać z szerokiej oferty kostiumów i przebrań erotycznych. Przebrania te bynajmniej nie mają nic wspólnego z karnawałem. To zmysłowe stroje uosabiające ukryte pragnienia, skrywane marzenia erotyczne. W tak prosty sposób można poznać potrzeby partnera, a jednocześnie podsycić namiętność w łóżku małżeńskim. Kostium pielęgniarki to seksowne wdzianko, które nie przypomina zgrzebnego fartucha pracownicy służby zdrowia. Przebranie pokojówki to nie dresy przeznaczone do wybrudzenia, tylko kusząca sukienka z fartuszkiem. Korzystając z pomocy kostiumów, można realizować własne erotyczne scenariusze, które pozwolą partnerom poznać się na nowo.

Dla kobiet, które nie czują się po porodzie zbyt dobrze w swoim ciele, bo nie zdążyły wrócić do wagi i sylwetki sprzed ciąży, idealne są zmysłowe bodystocking. Bodystocking to jednoczęściowe stroje wykonane z identycznego materiału co pończochy i rajstopy damskie. Są one jednak zdobione wzorami, przeplatane siateczką, a niektóre modele mają specjalne wycięcia rozbudzające wyobraźnię partnerów. Bodystocking przylega do ciała kobiety jak druga skóra, więc można poczuć się w takim stroju zarówno swobodnie i wygodnie, jak i niezwykle seksownie.

Dla Pań preferujących luźniejsze stroje dobrym wyborem będzie ponętna haleczka w połączeniu z pończochami i stringami. To klasyczny strój wieczorowy erotyczny. Warto zaskoczyć partnera takim przebraniem. Pokazujemy w ten sposób, że nam zależy i ważne są dla nas wspólne relacje.

Niespodzianki, przejęcie inicjatywy, pomysły odkrywające pragnienia obojga sprawią, że Wasze życie erotyczne nabierze barw i będzie jeszcze lepsze niż przed porodem.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Kobiece profile na portalach erotycznych

Kobiece profile na portalach erotycznych


Autor: Anika81


Nie tylko mężczyźni poszukują mocniejszych wrażeń na portalach erotycznych. Na tego typu stronach można znaleźć mnóstwo ogłoszeń Pań. Jednak oczekiwania kobiet nie zawsze są tak oczywiste, jak mogłoby się zdawać. Czasem zwyczajnie sam profil jest mylący...


Wydaje się oczywistym, że kobieta zakładająca profil na portalu erotycznym szuka seksu. Prawda? W takim razie dlaczego tyle Pań, gdy już się do nich napisze, zachowuje się mało konkretnie? Takie zdanie ma dość spora część mężczyzn, szukająca seksualnych uniesień w sex serwisach. Skąd ono się bierze?

Męskie poszukiwania...

W zasadzie kobiety rejestrujące się na sex portalach można podzielić na: zdecydowane-bezpośrednie, zdecydowane-nieśmiałe oraz niezdecydowane-ciekawe. Szukając partnerki do zmysłowych uniesień, można iść po linii najmniejszego oporu. W jaki sposób? Wybierając kobietę, która ma opublikowanych choć kilka odważnych fotek i z opisem świadczącym o tym, że szuka seksu. Problem jednak w tym, że często w takim opisie pojawia się również informacja typu: „szukam sponsora”. Tego typu stwierdzenie działa znów odstraszająco na wielu mężczyzn. „Dlaczego mam płacić za seks, skoro mogę mieć go za darmo?”, „Jestem zbyt przystojny, by za to płacić” - to tylko niektóre powody, dla których Panowie wolą trudzić się w poszukiwaniach. Większość mężczyzn, którzy zachowują odrobinę zdrowego rozsądku, pragnie zdobyć kochankę pachnącą damskimi perfumami, a nie męskimi zmieszanymi z buzującym testosteronem innego samca (który zapewne niedawno miał ją w swoim posiadaniu).

...a kobiece oczekiwania

Kobiety natomiast często narzekają na zachowanie i podejście mężczyzn na portalach erotycznych. Zarzuty często dotyczą pierwszych męskich słów. „Robisz loda?”, „Ale bym cię przeleciał”, „To kiedy masz czas?” - to tylko delikatniejsze z tekstów, które potrafi wypalić facet. Zdaniem kobiet, szukanie partnera do seksu nie oznacza tego, iż można zapomnieć o odrobinie kultury i choć krótkiej wymianie zdań. Panie chcą być uwodzone i adorowane. Nie chcą być traktowane jak towar ściągany po chamsku z wybranej półki. Co na to Panowie? Można to ująć tak: skoro na towarze jest napisane "do wzięcia", to po co się zbytnio targować? Rzecz w tym, iż sporo kobiecych profili wygląda tandetnie. Opisy typu: „niegrzeczna dziewczynka”, „szalona optymistka” itp. to dla faceta często puste sformułowania. Wychodzi na to, że oczekiwania po dwóch stronach są nieco podobne. Profil ma mówić co nieco o danej osobie, jej oczekiwaniach i upodobaniach (seksualnych w tym wypadku).

„Chciałabym, ale się waham”

Wracając do niezdecydowanych Pań. Jest mnóstwo osób, w tym zdecydowanie więcej kobiet, które rejestrują się na portalach erotycznych z czystej ciekawości. Takie kobiety same do końca nie wiedzą, czy chcą w taki sposób nawiązać seksznajomość. Jeśli nawet chcą, to jest to dla nich czymś w rodzaju „pierwszego razu”, na który muszą się odważyć i dojrzeć. Tak więc nie raz logują się i robią przez dłuższy czas rozeznanie, oswajając się z danym miejscem.

Twój profil erotyczny

W jaki sposób powinien wyglądać profil erotyczny? W sumie co nieco wspomnieliśmy już o tym powyżej. Pierwszą rzeczą, jaką powinniśmy zrobić, jest wymyślenie nicka (pseudonimu). Warto, żeby nie był nadto dziwaczny czy wulgarny. Na sex portalach większość z nas pragnie pozostać osobą anonimową, dlatego często nie chcemy pokazywać swojej twarzy. Jednak profil bez zdjęć na ogół mało przyciąga uwagę, dlatego warto wstawić własne zdjęcia, które pokażą choć naszą sylwetkę. Jednak w kontakcie bezpośrednim musimy być przygotowane na to, iż druga strona będzie chciała zobaczyć coś więcej. Opis jest również bardzo ważny, nawet jeśli wydaje Ci się, że mało kto go czyta. Opis powinien zawierać informację w stylu: jakie masz oczekiwania, kogo szukasz, oraz jakie masz upodobania. Jeśli seks jest drugorzędną sprawą, kobieta powinna o tym wspomnieć lub zastanowić się nawet nad tym, czy wybrała odpowiedni portal do tego typu ogłoszeń.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Problemy pożycia intymnego

Problemy pożycia intymnego


Autor: Twist Twistet seoki


Na udany związek dwojga ludzi wpływa bardzo wiele czynników i jednym z nich niewątpliwie jest udane pożycie seksualne. Rozładowuje ono bowiem powstałe napięcia i pozwala na osiągnięcie większego stopnia intymności.


Z udanym pożyciem intymnym jest jak z milionem dolarów - każdy chciałby je mieć, jednak nie każdy może je osiągnąć. Współczesny świat, tempo naszego życia, złe odżywianie i stres to doskonała kombinacja, mogąca pokrzyżować wszystkie nasze plany.

Nawet prawdziwy atleta, dbający o swoją kondycję fizyczną, może stać się ofiarą problemów z potencją i sprostaniem oczekiwaniom swojego partnera. Każda osoba bez wątpienia chce zadowolić swojego partnera w sypialni, bowiem udane pożycie intymne ma również ogromny wpływ na całość relacji w związku i może determinować to, czy będziemy w nim szczęśliwi, czy nie. Problemy z potencją mogą stać się przyczyną wielu nerwowych sytuacji i doprowadzić do niepotrzebnych napięć, które nigdy nie wnoszą nic dobrego w nasze życie. Problemy te są również dla większości osób bardzo intymne i wręcz wstydliwe, przez co wszystkie emocje kumulowane są w nas samych, czekając jedynie na odpowiednią chwilę, aby wybuchnąć. Na rynku można znaleźć różne preparaty, leki na potencję, maści czy nawet amulety, które mają rzekomo pomóc nam w zawalczeniu owych dolegliwości, jednak warto najpierw przed rozpoczęciem kuracji zidentyfikować przyczyny swoich problemów.

Nierzadko zdarza się tak, że powodem trudności w zaspokojeniu swojego partnera jest narastający stres czy zmęczenie, zarówno fizyczne, jak i psychiczne, chociaż wiele przypadków wiąże się również z nieprawidłowym krążeniem krwi w organizmie. Powstawanie zatorów żylnych powoduje mniejszą moc przepływu krwi i niedostarczanie jej do odpowiednich organów, jednak na szczęście nie jest to tak poważny problem, na jaki wygląda. Zapobiec mu mogą specjalne tabletki poprawiające drożność żył przez rozszerzanie ich średnicy i zapobiegające ponownym powstawaniu zatorów poprzez swoje substancje czynne.

Jakiekolwiek problemy by nas nie męczyły i nie pozwalały na udane pożycie ze swoim partnerem, warto szukać ich rozwiązania i komunikować się ze swoją drugą połową, aby uniknąć wielu przykrych sytuacji, które mogą wyniknąć z zatajania dręczących nas problemów.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.