niedziela, 18 grudnia 2011

Zdobądź seksualną pewność siebie - to proste!

Zdobądź seksualną pewność siebie - to proste!

Autorem artykułu jest Aneta Styńska



Wstyd przed nagością i niskie poczucie wartości w stosunku do naszego własnego ciała jest jedną z przyczyn seksualnych problemów. Czujemy się gorsi, brzydsi, mniej atrakcyjni. Na pojawienie się takich odczuć może mieć wpływ bardzo wiele czynników.

Być może kiedyś przeżyliśmy niemiłe sytuacje, na przykład w dzieciństwie wyśmiewano się z nas. Sposób, w jaki nas wychowano, cielesność były określane negatywnie jako coś złego, coś, czego należy unikać. Coraz częstsze źródło naszych kompleksów bierze się z otaczającego nas świata. Jesteśmy wręcz bombardowani, czy to w tv, na bilbordach czy w gazetach ideałami piękna, do których powinniśmy dążyć, bardzo często kreowanymi przez grafików komputerowych. Taka sytuacja sprzyja budowaniu w naszym umyśle jakiejś nierealistycznej wizji, która sprawia, że wywracamy nasz świat do góry nogami w dążeniu do nieosiągalnych wzorców.

Jakiś czas temu psycholog, pan Wojciech Eichelberger prowadził zajęcia na temat wychowania seksualnego i czynników, które mogą prowadzić do budowania kompleksów własnego ciała. Wspomniał wtedy między innymi o tym, w jak świetny sposób nauczyciele wychowania seksualnego w Wielkiej Brytanii wyszli tym problemom na przeciw.

Jako że żyjemy w dobie internetu i chcąc nie chcąc dostęp przeciętnego młodego człowieka do rozbieranych zdjęć czy też filmów jest po prostu banalny, zaczynają się utrwalać pewne wzorce wizualne, a także wzorce zachowań. Nie wszystkim jednak wiadomo, że w takich filmach czy podczas takich sesji panuje ścisła selekcja aktorów i modeli — właśnie pod względem ich cielesności. I tak jak główną miarą u panów jest wielkość członka — oczywiście preferowani są ci z jak najbardziej okazałym przyrodzeniem, a także okazałą muskulatura, tak żeby po depilacji i nasmarowaniu oliwką sprawiali wrażenie młodych bogów niczym z greckiego panteonu, tak w przypadku pań angażuje się te o szczupłym ciele, jędrnych pośladkach i obfitych piersiach.

I teraz taki człowiek, jako że raczej nie wypada mu pytać się znajomych czy rodziców o takie kwestie, bo przecież to bardzo niekomfortowe, zaczyna się porównywać do osób, które widział, i na swoje nieszczęście zauważa, że jego ciało nie jest tak „doskonałe” jakby tego chciał. Okazuje się, że jego penis jest o 10 centymetrów krótszy, a jej piersi co najmniej dwa rozmiary mniejsze, na jego brzuchu nie ma trzypoziomowego „kaloryfera”, a jej nogi nie są wystarczająco długie i szczupłe. No i pojawia się problem.

Właśnie takiej sytuacji i takiemu myśleniu chciała zapobiec wyżej wspomniana grupa brytyjskich wychowawców seksualnych. Zorganizowali więc zajęcia, podczas których pokazywano młodym ludziom zdjęcia innych — nagich — ludzi. Była tylko jedna różnica. Jak to w prawdziwym życiu bywa, zdjęcia nie były pozowane, nie było tam ani specjalnie wybranych modelek i modeli, ani retuszu komputerowego, oliwki i depilacji. Zamiast tego na zdjęciach przedstawieni byli „zwykli” mężczyźni i „zwykłe” kobiety, tak jak ich Pan Bóg stworzył. Miało to pokazać młodym ludziom, że każdy z nas jest inny, że nie ma ludzi doskonałych. Że to, co oni nazywają swoimi kompleksami, jest czymś najzupełniej normalnym, za co nie powinniśmy się w żadnym wypadku wstydzić.

Piękno pokazywane w gazetach czy telewizji różni się od piękna
w prawdziwym życiu, niekoniecznie jednak musi oznaczać, że jest gorsze. Zrozumienie tego to klucz do większej satysfakcji z siebie samych, do podniesienia wiary w siebie. To także klucz to szczęśliwego życia seksualnego. Bardzo często właśnie takie kompleksy i wstyd sprawiają, że w łóżku nie jest nam do końca tak fajnie, jak mogłoby być.

To bardzo delikatny temat, więc trzeba podejść do niego z niezwykłą ostrożnością. W takich sytuacjach trzeba przyznać, że ogromną wartość ma zaufanie do drugiej osoby. Jeśli możemy przed kimś obnażyć się nie tylko z ubrań, ale także z naszych lęków czy obaw. Dlatego niezwykle ważna jest rozmowa. Bardzo istotne jest również to, byśmy byli świadomi, że każdy z nas jest inny, inaczej wychowany, ma za sobą inne doświadczenia życiowe od nas. Być może kiedyś zdarzyło się coś, co dotknęło naszego partnera, co powoduje w nim pewną obawę. Jeśli zrozumiemy te kwestie i podejdziemy razem do tego tematu w sposób spokojny, z czułością i zrozumieniem, to nasze szanse na wspaniałe przeżycia w łóżku zdecydowanie wzrosną. Nie tylko poznamy się bardziej fizycznie, ale i psychicznie. Pogłębi się nasze zaufanie, ubogacimy nasze życie uczuciowe.

Pamiętaj, że czasem tak naprawdę sami zamykamy sobie drogę do wspaniałych przeżyć nie tylko fizycznych, ale przede wszystkim psychicznych związanych z poczuciem pełnej akceptacji naszego wyglądu, z poczuciem atrakcyjności w oczach naszego partnera, a co za tym idzie poczuciem własnej wartości wyniesionym gdzieś na takie poziomy, na których jeszcze nigdy nie byliśmy. Pozbywając się myślenia o tych wszystkich rzeczach związanych z naszym wyglądem, będziemy wreszcie mogli skupić się na chwili wyjątkowej bliskości i intymności, czerpiąc z niej pełnię przyjemności, a nie traktując jej jako przykry obowiązek. Ponadto zyskamy możliwość skupienia się na sobie samym, na partnerze, na nas, co da nam tak pozytywną energię, że seks stanie sie da nas przeżyciem jeszcze dotąd niezaznanym.

Bardzo fajnie na ten temat napisała użytkowniczka Psychorady, Kasia:

Kiedyś moje nagie ciało wprowadzało mnie w nie lada zakłopotanie, zwłaszcza gdy miałam odsłonić je przed mężczyzną. W sytuacjach, z których poznawaliśmy się nawzajem, byłam bardzo spięta, a co za tym idzie... nie mogłam w pełni cieszyć się chwilą i czerpać z naszego kontaktu fizycznego takiej przyjemności, jaką chciałam. Czym było to spowodowane? Na pewno miało tu znaczenie wychowanie, świadomość tego, że moje ciało nie jest idealne, aż w końcu strach przed tym, że po prostu się nie spodobam i zostanę odrzucona. Obawy i wstyd wywoływały zdenerwowanie nie tylko u mnie, ale również i u partnera, który chyba nie do końca rozumiał, dlaczego tak się dzieje. Być może nawet skłonny był pomyśleć, że to jego wina albo że nie chcę się przed nim odkryć. Problem jednak tkwił we mnie i musiało minąć trochę czasu zanim przełamałam swoje wewnętrzne bariery. Bardzo ważne było dla mnie to, jak zachowywał się mój partner. Jego komplementy i sprawiały, że zaczynałam patrzeć na siebie w trochę innym świetle.

Odkrywaliśmy nasze ciała delikatnie, bez pośpiechu, dzięki czemu mogłam się z tym oswoić. Najważniejsze jednak było to, że uzmysłowiłam sobie i poczułam, że jestem z osobą, która mnie w pełni akceptuje taką, jaką jestem. Fakt, że nie stało się to z dnia na dzień, wynika chyba z tego, że każdy z nas potrzebuje trochę czasu na przełamanie takich barier, które gdzieś tam w sobie głęboko mamy...

Do tej pory są sytuacje, w których wstydzę się swojego ciała, ale zaczynam patrzeć na nie z innej perspektywy. Nie każdy może być przecież idealny, a jeśli sami siebie nie zaakceptujemy, to nigdy w pełni nie będziemy mogli cieszyć się pięknymi chwilami we dwoje.

Warto mieć także na względzie, że ludzie mają naprawdę różne, przeróżne upodobania. I tak jak jedni lubią blondynki, a inni brunetki, tak każdemu możesz się spodobać ty takim, jaki jesteś, dokładnie tak! Uwierz w to, a będzie to wielki krok do lepszego życia seksualnego. Być może ty nie masz z tym problemu, być może wiesz jak ważne jest mieć poczucie własnej wartości, jeśli chodzi o wygląd i zgadzasz się z nim, wprowadzając je w życie. Ale przyjrzyj się swojemu partnerowi, porozmawiaj z nim, powiedz jakiś komplement, zapytaj, jak się czuje w takich sytuacjach, czy jego ciało jest dla niego problemem czy nie. Ta wiedza nie koniecznie musi pomóc tobie, ale może też pomóc komuś innemu. To niezwykle ważne cieszyć się swoim ciałem, być z niego dumnym i dzielić takie uczucia z drugą podobnie myślącą osobą.

---

Więcej informacji na ten temat znajdziesz na stronie >

Maciej Michałowski
Psychorada.pl - Internetowa Platforma Psychologiczna
Konsultacje. Szkolenia. Poradniki. www.psychorada.pl

PS Jeśli chcesz wypełnij bezpłatny test psychologiczny "Jaki naprawdę jesteś", a dowiesz się jaki jest Twój podstawowy profil psychologiczny. Możesz też zapisać się na darmowy mini kurs „Wolność w kreowaniu własnej rzeczywistości”.


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Ograniczone prawo do prawdy

Ograniczone prawo do prawdy

Autorem artykułu jest JURA ARONI



Szkoda, że dziś, w czasie postępu w każdej dziedzinie życia, wciąż trzeba wracać do rzeczy prostych, znanych, sprawdzonych od lat i przypominać o nich. Także o tych dotyczących ludzkiej płodności. Wciąż jesteśmy zmuszeni uczyć się na własnych błędach, a podstawowa wiedza medyczna z tego zakresu znana jest stosunkowo nielicznym.

Na szeroką skalę dostępna i rozpowszechniona jest antykoncepcja hormonalna, wewnątrzmaciczna. Siła reklamy jest olbrzymia i niestety sprawia, że kobiety często dają się zwieść informacjom, iż antykoncepcja jest prosta, łatwa, bezpieczna, i zdaje się, że nie zauważają, iż istnieją naturalne metody rozpoznawania płodności, znacznie prostsze, skuteczniejsze i bezpieczne. Ci, którzy je stosują, cieszą się szczęściem małżeńskim. Gremium "autorytetów" skupionych przy Towarzystwie Rozwoju Rodziny, firmach farmaceutycznych, Grupie Edukatorów Seksualnych "Ponton" przekonuje do skuteczności środków antykoncepcyjnych, łatwości ich stosowania i zupełnego braku dolegliwości po ich użyciu.

Nie wahają się mawiać, iż można cieszyć się zdrowiem i dobrym samopoczuciem, stosując te środki. Zapewniają sobie w ten sposób stałą klientelę, przy okazji przekazując młodym pewien styl życia, pokazujący seksualność oderwaną od rodzicielstwa, od odpowiedzialności, także za własne zdrowie. Zupełnie niedawno, bo 10 maja, gremium takich "ekspertów" podczas debaty zorganizowanej głównie dla dziennikarzy przekonywało, iż najlepszym rozwiązaniem problemu rodzicielstwa młodocianych jest antykoncepcja, także ta tzw. postkoidalna, powszechnie określana jako "dzień po". Szokujące były ich spostrzeżenia. Młodzieży współżyjącej "bez zabezpieczenia" polecali (jakby nie znając przypadków zgonów po zastosowaniu tej pigułki czy powikłań dla zdrowia) raz w miesiącu "profilaktycznie" zażyć pigułkę tzw. dzień po.

- To jest przerażające - komentuje ten fakt prof. Bogdan Chazan, ginekolog położnik, przewodniczący Rady MaterCare International, uzasadniając, że pigułka "dzień po" zawiera dużą dawkę hormonów. Jeśli dziewczyna zażyje ją w pierwszej fazie, to zahamuje owulację, jeśli po owulacji - to zahamuje zagnieżdżenie zarodka w błonie śluzowej macicy, a więc wywoła poronienie. Tak czy inaczej zastosowanie tej tabletki spowoduje zakłócenia cyklu miesiączkowego przez długi czas. Stosowanie antykoncepcji hormonalnej polega na wyłączeniu czynności jednego z ważnych organów ciała - jajników, a także podwzgórza, przysadki. - Jeśli ktoś chciałby wyłączyć na pewien czas przewód żołądka i np. żywić się tabletkami zawierającymi potrzebne substancje odżywcze i pić tylko wodę, to po pewnym czasie będzie to zapewne groziło owrzodzeniem żołądka, przewlekłymi zaparciami, poważnymi następstwami dla zdrowia.

Podobnie w przypadku antykoncepcji, gdy chcemy wyłączyć tak delikatne funkcje organizmu odpowiadające za płodność, nie może się to odbyć bez dotkliwych skutków - podkreśla profesor. Jednocześnie zwraca uwagę, by wychowując chłopców i dziewczęta, wspierając ich indywidualizm, charakterystyczny dla wieku młodzieńczego, uczyć dbania o swoje ciało, a także uświadamiać, iż osiągnięcie dojrzałego wieku to nie tylko powód do dumy, ale i poczucie odpowiedzialności za możliwość przekazywania nowego życia. Zaznacza również, że okres dojrzewania determinuje przyszłość człowieka jako męża, żony, jako matki, ojca, a działania seksualne, kiedy mechanizmy odporności nie są całkowicie uformowane, mogą spowodować np. zakażenie chorobami przenoszonymi drogą płciową, które mogą zdewastować np. jajowód, prowadząc do niepłodności. Dlatego w tak delikatnej dziedzinie, jaką jest płciowość człowieka, w parze z informacją powinna iść formacja.

---

http://polskiejadlo.blogspot.com


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

10 zasad bezpiecznego, łagodnego Bondage

10 zasad bezpiecznego, łagodnego Bondage

Autorem artykułu jest Frywolnie



Bondage kojarzy Ci się wyłącznie z wymyślnymi torturami i zadawaniem bólu? Najwyższy czas poznać jego łagodną, "sypialnianą" wersję. Przekonaj się, że krępowanie może być ciekawym i dającym przyjemność obydwojgu partnerom urozmaiceniem łóżkowych igraszek.

Co oznacza skrót BDSM?

BDSM jest to akronim składający się z następujących słów:

- B – Bondage

- D – Discipline (Dyscyplina) albo Domination (Dominacja)

- S – Submission (Uległość) albo Sadism (Sadyzm)

- M - Masochism (Masochizm).

W BDSM chodzi o szerokie spektrum zachowań i relacji międzyludzkich obejmujących między innymi krępowanie, zadawanie bólu, granie różnych ról czy fetyszyzm. Ważne jest to, że BDSM nie jest molestowaniem seksualnym, ponieważ wszystkie osoby biorące udział w tych praktykach świadomie wyrażają na nie zgodę.
BDSM charakteryzuje się dobrowolną rezygnacją z kontroli, a partnerzy dzielą się na osoby dominujące i uległe. Te role nie są im jednak przypisane na stałe. Cała przyjemność płynąca z BDSM polega na doświadczaniu dominacji i uległości na zmianę.

Jedną z form BDSM jest Bondage, czyli krępowanie. Bondage polega na związaniu jednego z partnerów za pomocą kajdanek, sznura, wstążek, szalika lub innych akcesoriów. Oczywiście, jak przy wszystkich praktykach BDSM, każde z Was musi wyrazić zgodę na taki rodzaj zabawy.

Bondage dla początkujących

Bondage może być świetnym wstępem do samego aktu seksualnego, pewnego rodzaju wyrafinowaną grą wstępną. Jeśli podnieca Was myśl o oddaniu kontroli nad własnym ciałem Partnerowi, to Bondage jest strzałem w dziesiatkę. Kiedy już jesteście skrępowane Wasz Kochanek może dawać Wam przyjemność na mnóstwo sposobów – delikatnie łaskotać specjalnym piórkiem, masować poszczególne części Waszego ciała, pieścić Was oralnie, stymulować łechtaczkę (ręcznie lub za pomocą przeznaczonych do tego wibratorów). Ograniczeniem jest tylko Wasza wyobraźnia :).

Początkującym w sztuce bondage polecamy delikatne wiązanie samych nadgarstków. Wraz z rosnącym doświadczeniem możecie dodatkowo przesłonić oczy opaską, związać nogi w kostkach albo unieruchomić ręce za pomocą specjalnych kajdanek mocowanych na drzwiach. Jeśli nie boicie się eksperymentowania wypróbujcie jednoczesne przywiązanie rąk i nóg do ramy łóżka albo krępowanie za pomocą specjalnych japońskich lin.

Pamiętajcie, że niezależnie od tego jakich akcesoriów używacie i jak dużą kontrolę nad Waszym ciałem oddajecie Partnerowi, Bondage jest tak długo dobrą zabawą i urozmaiceniem Waszego intymnego życia, jak długo obydwoje czerpiecie z niego przyjemność.

10 zasad bezpiecznego Bondage

1. Bądzcie przewidujący – sprawdźcie czy drzwi lub mebel, do którego się przywiązujecie wytrzyma Wasz ciężar, upewnijcie się, że nikt nie będzie Wam przeszkadzał (dzieci, współlokator).

2. Nie związujcie rąk lub nóg za mocno. Upewnijcie się, że pomiędzy nagie ciało, a linkę, wstążkę lub inny element krępujący bez problemu możecie wsunąć palec.

3. Na wstępie określcie ile mniej więcej powinno trwać takie krępowanie. Zacznijcie od 5-10 minutowych seansów. Nie każdy może długo wytrzymać brak kontroli nad własnym ciałem i lepiej oswajać się z tym uczuciem powoli.

4. Upewnijcie się, że ufacie osobie, która będzie Was krępować. W przypadku bardziej zaawansowanych technik Bondage samodzielne uwolnienie się może być trudne, więc nie powierzajcie swojego życia komuś, komu nie do końca możecie zaufać.

5. Określcie granice – wcześniej ustalcie na jaki rodzaj pieszczot się zgadzacie i trzymajcie się tych ustaleń.

6. Ustalcie „słowo bezpieczeństwa”, po wypowiedzeniu którego Wasz Partner bezwzględnie musi przerwać zabawę.

7. Trzymajcie w pobliżu ostre nożyczki, którymi będziecie mogli przeciąć materiał krępujący w razie problemów z jego rozwiązaniem.

8. Nie przywiązujcie Partnera za gardło. Może to doprowadzić do uduszenia.

9. Zwracajcie uwagę na takie oznaki jak drętwienie czy zmiana koloru ciała Partnera. W przypadku wystąpienia powyższych objawów kategorycznie przerwijcie zabawę.

10. I ostatnia rada – nie zmuszajcie się do niczego, na co nie macie ochoty. Bondage, szczególnie w swojej łagodnej, „sypialnianej” wersji ma być przyjemnością, a nie torturą.

Stosowanie powyższych zasad pozwoli Wam na okrycie zupełnie nowego świata erotycznych doznań.

---

frywolnie.pl - sex shop dla kobiet


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Szklane akcesoria erotyczne – piękne i bezpieczne

Szklane akcesoria erotyczne – piękne i bezpieczne

Autorem artykułu jest Frywolnie



Czy wiesz, że akcesoria erotyczne wykonane ze specjalnego rodzaju szkła, nazywanego szkłem Pyrex, wykorzystywanego między innymi w przemyśle laboratoryjnym, są bardzo bezpieczne, a dodatkowo kryją w sobie wiele niespodzianek?

Co to jest ten Pyrex?

Pyrex, jest to nazwa handlowa szkła borowo-krzemowego, pierwszy raz wyprodukowanego w roku 1924. Ze względu na wysoką wytrzymałość oraz odporność na szoki termiczne Pyrexu używa się tam, gdzie bezpieczeństwo gra dużą rolę. Wykorzystuje się je do produkcji tak skomplikowanych produktów, jak zwierciadła teleskopów astronomicznych ale również do produkcji akcesoriów użytku codziennego – np. naczyń żaroodpornych.
Również branża erotyczna sięgnęła po ten rodzaj materiału i zaczęła produkować dildo, wibratory, zabawki analne i inne akcesoria z bezpiecznego Pyrexu. Są jeszcze producenci, którzy używają zwykłego szkła ale ze względu na jego delikatność i kruchość branża powoli się z tego wycofuje.

Czy to na pewno jest bezpieczne?

Jeśli jeszcze się zastanawiasz czy używanie szklanych akcesoriów erotycznych jest bezpieczne możesz być spokojna. Niezależnie od intensywności zabawy nie ma szans żebyś stłukła taką zabawkę przy użyciu mięśni pochwy, odbytu czy podczas nacisku na Twoje ciało. Nawet jesli włożysz w to dużo siły. Pamiętaj jednak, że produkty wykonane ze szkła Pyrex nie są niezniszczalne. Jeśli upuścisz je z dużej wysokości na twarde podłoże (np. na kamienną posadzkę), to mogą się wyszczerbić lub pęknąć. Dlatego w trakcie mycia zabawek wykonanych ze szkła polecamy wyłożenie zlewu lub wanny ręcznikiem. Szklane akcesoria są bardzo śliskie, a takie zabezpieczenie pozwoli Ci na zachowanie ich w jednym kawałku.
Jeśli już zdarzy się, że na Twoim pięknym szklanym dildo pojawi się pęknięcie, rysa lub odprysk od razu przestań go używać. W przeciwnym wypadku grozi Ci skaleczenie miejsc intymnych.
Nie wszystko jednak stracone. Szklane akcesoria erotyczne są tak ładne, że zawsze mogą posłużyć Ci jako ozdoba w gablotce albo oryginalny przycisk do papieru :).

Co takiego niezwykłego mają w sobie szklane akcesoria erotyczne?

Główną zaletą akcesoriów wykonanych ze szkła jest ich gładkość oraz twardość. Dzięki wysokiej gładkości oraz nieporowatości są przyjemne w użyciu i bardzo higieniczne. Wystarczy po każdym użyciu umyć je ciepłą wodą z mydłem. Dla lepszej ochrony przez bakteriami zalecamy jednak używanie spacjalnych środków do dezynfekcji zabawek erotycznych.
Twardość przydaje się w stymulacji obszarów, które wymagają zdecydowanego i silnego nacisku, tak jak punkt G.

A jaka jest największa tajemnica przedmiotów wykonanych ze szkła Pyrex? Ich wysoka pojemnosć cieplna czyli niemal magiczna zdolność do pochłaniania i zatrzymywania ciepła lub zimna. Czy już wiesz jakie daje Ci to możliwości zabawy? Możesz zanurzyć szklane dildo na kilka minut w ciepłej wodzie albo włożyć do lodówki (pamiętaj o zachowaniu higieny) i otrzymujesz dwie zupełnie różne możliwości stymulacji. Ciepło wpływa kojąco i rozluźniająco na mięśnie, a zimno intensyfikuje doznania.

Kolejną zaletą szklanych akcesoriów eortycznych jest ich niewątpliwe piękno. Część z nich na pierwszy rzut oka wygląda raczej na szklaną rzeźbę niż seks zabawkę. Dzięki temu świetnie nadają się na prezent, np. z okazji wieczoru panieńskiego. A może przy najbliższej okazji zamiast bukietu kwiatów poprosisz swojego Mężczyznę o szklane dildo w kształcie róży?

W przeważającej większości szklane akcesoria erotyczne wykonywane są ręcznie. Przekłada się to na ich wyższą cenę. Te szklane cudeńka warte są jednak każdej wydanej na nie złotówki. Przy zachowaniu odpowiednich środków bezpieczeństwa (jak np. mycie nad ręcznikiem) oraz higieny będą Ci służyć przez wiele, wiele lat.

---

frywolnie.pl - sex shop dla kobiet


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jak podgrzać atmosferę w sypialni - erotyczny masaż świecą

Jak podgrzać atmosferę w sypialni - erotyczny masaż świecą

Autorem artykułu jest Frywolnie



Zmysłowy masaż erotyczny jest cudownym remedium na stres, złe samopoczucie, brak pożądania i nudę w związku. Potrafi na nowo rozpalić namiętność, zbliżyć partnerów i wyzwolić emocje, które cementują miłość.

Zmysłowy dotyk

Masaż znany jest od wieków jako jedna z naskuteczniejszych metod leczenia ciała i kojenia zmysłów. Praktykowali go starożytni Rzymianie, Grecy i kultury Wschodu. W Europie, zakazany przez Kościół, do łask powrócił dopiero w XIX wieku za pośrednictwem Szweda Per Henrika Linga.

Początków masażu możemy dopatrywać się w zwykłym dotykaniu drugiej osoby. I to właśnie dotyk jest kluczowym elementem masażu erotycznego. Zmysłowy masaż erotyczny możemy wykonać nawet bez opanowania konkretnych technik masowania. Najważniejsze jest wytworzenie intymnej atmosfery, wzajemne zaufanie i ciągły kontakt ciała masażysty z osobą masowaną. Dotyk w masażu erotycznym nie ogranicza się wyłącznie do masażu dłońmi. Możesz masować partnera ustami, piersiami, stopami, pośladkami, a nawet narządami intymnymi.

Bogactwo składników odżywczych

Jednym z produktów niezbędnych w trakcie masażu, jest olejek. Ułatwia ślizganie się rąk po skórze, nadaje płynności ruchom, a dodatkowo wspaniale nawilża skórę.

Na rynku dostępnych jest wiele olejków do masażu, stworzonych na bazie wyciągów z różnych roślin oleistych i wzbogaconych składnikami pielęgnującymi. Nowością i hitem ostatnich miesięcy są świece do masażu. Wykonane wyłącznie z naturalnych składników, nie zawierają parafiny ani produktów ropopochodnych. Do ich produkcji wykorzystuje się wosk sojowy albo droższy od niego, wosk pszczeli. Główną zaletą świec do masażu jest bogactwo składników nawilżających i pielęgnujących skórę, między innymi:

- nawilżający olejek jojoba,

- olejek z palmy kokosowej o działaniu uspokajającym suchą skórę,

- masło shea o właściwościach nawilżających i kojących,

- witamina E o działaniu odżywczym.

Świece do masażu erotycznego dodatkowo wzbogaca się olejkami eterycznymi o właściwościach afrodyzjaków, np. olejkiem ylang ylang, olejkiem różanym, olejkiem neroli czy olejkiem sandałowym.

Dzięki zastosowaniu wosków, których temperatura topienia się jest niższa, niż w przypadku wosku parafinowego, masaż świecą jest bezpieczny i nie powoduje oparzeń. W trakcie palenia się świecy wosk zamienia się w ciepły, pachnący olejek do masażu. Olejki eteryczne zawarte w świeczce napełniają pokój przyjemnym zapachem pobudzającym zmysły, a blask płonącej świecy tworzy intymną atmosferę.

Jak używać świecy do masażu

Przed użyciem zapal świecę i zostaw na około 15 minut. Po tym czasie ilość wytopionego olejku będzie wystarczająca do wymasowania jednej osoby. Jeśli w trakcie masażu wosk zgęstnieje, możesz ponownie zapalić świeczkę.

Zgaś świeczkę i odczekaj kilka sekund. Nalej trochę olejku na nagie ciało partnera i wmasuj spokojnymi, posuwistymi ruchami. Ciepły olejek wspaniale odpręży i rozluźni spięte mięśnie, a składniki odżywcze w nim zawarte nawilżą i wypielęgnują skórę.

Po zmysłowym masażu świecą możecie zasnąć wtuleni w siebie albo przejść do kolejnego punktu wieczoru.

---

frywolnie.pl - zmysłowe akcesoria erotyczne dla kobiet


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Udany seks po 60-tce?

Udany seks po 60-tce?

Autorem artykułu jest Med Adviser



Tak, a dlaczego nie! Wiele osób, które ukończyły 60 rok życia lub nawet starszych, czuje się nieatrakcyjnie i wychodzi z założenia, że życie seksualne już ich nie dotyczy. Nic bardziej mylnego!

Niestety dodatkowo niekorzystny wpływ na funkcjonowanie wspomnianych dość powszechnych opinii ma fakt, iż w telewizji, Internecie oraz prasie i filmach występuje bardzo wiele osób młodych, które wprost emanują seksem i przez zdecydowanie większą część społeczeństwa uznawane są za bardziej seksualne, niż osoby starsze, które chcąc nie chcąc widząc to zaczynają sądzić lub nawet nabierać pewnych kompleksów odnośnie własnej seksualności.

Wbrew powszechnym stereotypom, jak potwierdzają badania naukowe, osoby po 60 roku życia, a nawet starsze są w pełni zdolne do współżycia, a ich seksualność niczym nie różni się od tej jaką wykazywali za młodu. Naukowcy w swych rozważaniach idą nawet o krok dalej twierdząc, że takie aspekty jak brak możliwości pojawienia się niechcianej ciąży, posiadanie większej ilości wolnego czasu oraz co bardzo ważne zdaniem psychologów stabilność emocjonalna i pewność tego, czego się chce od życia zdecydowanie przemawiają za współżyciem i mogą sprawić, iż z wiekiem będzie ono bardziej satysfakcjonujące.

W związku z powyższym, co jest potrzebne aby w pełni cieszyć udanym seksem po 60 roku życia?

Przede wszystkim należy zadbać o siebie, o swoją kondycję psychiczną i fizyczną w myśl zasady, że jeśli Ty będziesz czuł się dobrze sam ze sobą, Twój partner również.

Oto kilka wskazówek jak sprawić, by seks po 60 roku życia stał się jeszcze lepszy:

Bądźcie odkrywcami - poznawajcie się, badajcie każdy aspekt swojej intymności i seksualności, nie bójcie się eksperymentować i pamiętajcie, że macie czas i swobodę wyboru, dlatego jeśli coś nie działa, warto to zmienić i wypróbować coś nowego.

Przytulajcie się i całujcie kiedy tylko macie na to ochotę, gdyż tego typu zachowanie wzmaga romantyzm, przyczynia się do poprawy nastroju, a przede wszystkim może stanowić dobrą bazę pod rozwój dalszych wydarzeń, zaś brak pocałunków i bliskości może wpływać bardzo negatywnie nie tylko na dalsze pożycie ale również cały związek.

We własnej sypialni możemy być kim chcemy. Uchodzimy za dość konserwatywne społeczeństwo i wiele tematów posiada nadal status tabu, a przecież nikt tak naprawdę nie zagląda nam do sypialni, dlaczego więc nie spróbować czegoś zupełnie nowego, jak miłosne gierki i przebrania, różne scenariusze zabaw erotycznych pomogą nam się zrelaksować, pośmiać i sprawią, że seks będzie przyjemną zabawą i zacznie nam dawać oczekiwaną radość.

Kreatywność rodzi pożądanie, dlatego zostaw partnerowi miłosny liścik z odrobiną pikantnych, uwodzicielskich słów, nie bój się, że go zaskoczysz… przecież właśnie o to chodzi. Mała karteczka na nocnej szafce lub w łazience przed wyjściem do pracy, sprawi, że Twój partner chętniej wróci do domu po pracy lub od razu będzie się starał zrewanżować czymś równie niespodziewanym.

Rozmawiajcie ze sobą – to podstawa udanego związku. Wymieniajcie poglądy i mówcie co Wam przeszkadza lub czego oczekujecie od partnera. Pamiętajcie, że jesteście dorośli i potraficie się porozumieć, a jeśli macie ochotę na coś niecodziennego, Wasz partner nie dowie się o tym w inny sposób niż od Was samych.

Zabawki i gadżety erotyczne są jak najbardziej wskazane i z pewnością wzbogacą Wasze życie erotyczne. Korzystajcie z wszelkiego rodzaju akcesoriów, zabawek i wspomagaczy. Lubrykanty, olejki do masażu erotycznego, stymulatory dla kobiet i mężczyzn – to wszystko powstało z myślą o osobach które lubią i potrafią eksperymentować. Nie bójcie się więc korzystać z tego co pomoże Wam spotęgować zadowolenie i rozkosz u siebie i partnera.

Pamiętajcie, że życie po 50-tce to więcej wolnego czasu, często dorosłe, mieszkające osobno dzieci, stabilna sytuacja finansowa i w końcu upragniona możliwość wypoczynku, wspólnego spędzania czasu i cieszenia się sobą i tylko sobą. Dlaczego więc nie pójść o krok dalej i wzniecić w sobie to, co wydaje nam się że już dawno wygasło?

---

Zaprzyjaźniony serwis - www.SklepikSeniora.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jak rozpocząć sezon letni?

Jak rozpocząć sezon letni?

Autorem artykułu jest iwolec



Czy promienie słoneczne mogą zapobiegać próchnicy, a pocenie się przyciągać partnera i zwiększać libido? Wraz z nadejściem wiosny przyglądamy się zmianom, jakie co roku zachodzą w naszym organizmie.

Zrzuciliśmy już zimowe płaszcze, żółte tulipany wylewają się ze sklepowych półek, a odkurzone rowery czekają na ciepły weekend. Innymi słowy wiosna zagościła na dobre. Wyższe temperatury i coraz silniejsze promienie słoneczne owocują pozytywnymi nastrojami, a ciało niejako samo domaga się aktywności fizycznej. Po sześciu długich zimowych miesiącach, kiedy narażeni byliśmy na działanie mrozu, wiatru i niedobór słońca, nawet młody organizm potrzebuje „regeneracji”. Dlatego też przypływ wiosennej energii zmusza nas do wyjścia z domu i wystawienia się na działanie promieni słonecznych, bo te, co powszechnie wiadomo, zwiększają poziom endorfin, tzw. hormonów szczęścia. Ale nie tylko...

Słońce i seks

Oddziaływanie słońca ma leczniczy wpływ na żylaki, zranienia, gruźlicę czy ukąszenia owadów. Promienie słoneczne wzmacniają odporność skóry na choroby zakaźne, a w umiarkowanych dawkach powodują, że staje się ona gładka i elastyczna. W ciągu 30 minut spędzonych na słońcu, nasze ciało wytwarza około 10.000 I.U. (jednostek międzynarodowych) witaminy D, czyli dziennej zalecanej dawki, potrzebnej m.in. do wchłaniania wapnia z pożywienia (ochrona przed krzywicą i osteoporozą), prawidłowego działania systemu obronnego, ochrony przed takimi chorobami jak artretyzm, stwardnienie rozsiane czy próchnica. Aby wiosną zapewnić organizmowi odpowiednią dawkę odżywczego „balsamu”, powinniśmy więc spędzać na zewnątrz minimum 30 minut, a także, czego dowodzą liczne badania, regularnie uprawiać stosunki seksualne.

Zaprogramowani

Jak podkreśla Wiktor Koszycki, analityk zachowań seksualnych, ludzie, którzy często uprawiają seks, mają jędrną i elastyczną skórę, mocne i lśniące włosy, a ich krew dociera do wszystkich komórek, dotleniając je i pobudzając do działania. Co więcej, nikt nie wymyślił jeszcze lepszej kuracji poprawiającej samopoczucie.

- Wiosenne promienie słoneczne, poza tym, że zwiększają libido, wzmagają naszą aktywność seksualną, co w efekcie powoduje, że stajemy się szczęśliwsi. Wraz ze zbliżającym się latem i dłuższymi dniami mamy większą ochotę na przypadkowe randki, długie spacery, chętniej spotykamy się z przyjaciółmi, częściej się uśmiechamy. Nasze ciało wydziela wtedy więcej feromonów, naturalnych związków chemicznych, obecnych w pocie, moczu, wydzielinach. Te oddziałują na podświadomość nie tylko otaczających nas osób, ale i na nas samych – wyjaśnia.

Mówiąc prosto, w okresie wiosennym ludzkie feromony, podobnie jak w przypadku zwierząt, zmuszają nas do aktywnego współżycia. Teorię tę potwierdzają badania naukowców z Uniwersytetu w Liverpoolu, które to wykazały, że ludzie wydzielają substancje wpływające na mózg osób znajdujących się w ich otoczeniu. Udowodniono np., że jeden ze związków męskiego potu - Androstadienon, wyraźnie poprawia nastrój wdychającym go kobietom i zwiększa ich podniecenie seksualne.

Jak zatem rozpocząć sezon letni?

Przede wszystkim zadbajmy o nasze ciało i... duszę. Z samochodu przesiądźmy się na rower, a obfite zimowe posiłki zamieńmy na dietę z dużą ilością warzyw, owoców i wody. Częste jej picie poprawia elastyczność i wygląd skóry, a intensywny wysiłek fizyczny nie tylko wzmacnia mięśnie, ale i pozwala lepiej spać. Zyskujemy dzięki temu lepszą koncentrację i efektywność umysłową, która z pewnością nie zaszkodzi w nawiązywaniu nowych, wiosennych znajomości.

Organizm ludzki, podobnie jak zwierzęcy, rządzi się prawami natury. Dlatego na wiosnę niejako budzi się z zimowego snu. To wtedy właśnie powinniśmy o niego zadbać, fundując sobie odrobinę przyjemności. Mogą nią być słodycze i kawa, mogą być zdrowa dieta i więcej ruchu albo na przykład częstsze kontakty seksualne.

---

Feromony.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Tajemnice najlepszych kochanków

Tajemnice najlepszych kochanków

Autorem artykułu jest Joanna Pachnący Świat



Pragnienie doskonałych kontaktów damsko-męskich jest tak stare, jak stara jest cywilizacja.Zapewne i Ty pragniesz posiadać fajny samochód, super gadżety, ale przede wszystkim pragniesz Partnerki....którą poprowadzisz na szczyty przyjemności, która będzie Cię pragnąć, podziwiać i uwielbiać.

Już starożytni dokonywali prawdziwych cudów w sztuce uwodzenia, wymyślając wyrafinowane sztuczki, podnoszące ich atrakcyjność i sprawność seksualną.

Zarówno Casanova jak i Don Juan urody byli raczej przeciętnej, mało imponującego wzrostu, a ich trzos z pieniędzmi nie był tak pełen, aby ich powodzenie przypisać majętności. Tajemnica ich sukcesu tkwiła w rozumieniu potrzeb płci pieknej, w umiejętnym podgrzewaniu atmosfery flirtu, aż wreszcie w stosowaniu różnych aromatycznych afrodyzjaków, których zapach podsycał podniecenie do granic mozliwości.

Oczywiście ważne jest, aby zdobywanie kobiety było przemyślane i dopracowane w każdym szczególe. Chodzi o wypracowanie takiej metody, by kontakty intymne niosły ze sobą jak najwięcej rozkoszy. Kwiaty, adoracja, czuła rozmowa to nieodłączne elementy "szkoły uwodzenia".

Jednym z najważniejszych "składników" tego procesu jest jednak ZAPACH. Potęgę działania zapachu znali i celebrowali już starożytni. Zapach kreuje i wyzwala emocje. Te dobre, ale też i te złe.

Kilkanaście lat temu furorę na rynku zrobiła Viagra, która bez wątpienia jest skuteczna, ale też jej stosowanie ma niepożądane działania uboczne. A są proste i bezpieczne metody regulujące poziom sprawności seksualnej i pożądania.

Jednym z tych sposobów jest aromaterapia. Matka Natura daje Ci cudowną kompozycję olejków eterycznych i afrodyzjaków, które stopniowo się uwalniając mają fantastyczny wpływ na Twoją Męskość.

Taka kompozycja ukryta jest pod nazwą Kamasutra. Skład tego specyfiku jest tak dobrany, aby zdecydowanie działać na zmysły oraz na receptory odpowiedzialne za pobudzenie seksualne. Kilkanaście kropel tego olejku umieszczonego w kominku-podgrzewaczu rozgrzeje intymną atmosferę do czerwoności, inspiruje do działania oraz wyzwala niesamowite emocje seksualne znane tylko najlepszym kochankom.

Aby Twój wieczór z Partnerką był jeszcze bardziej ekscytujący pomyśl o erotycznym masażu.

Wiesz juz, jak stworzyć cudownie pachnącą armosferę na Twoim intymnym spotkaniu. A co powiesz na to, aby przed sfinalizowaniem Twoich męskich starań dodatkowo rozpalić ciało Twojej Partnerki?

Masaż jest na to wspaniałym sposobem. Oczywiście, żeby był przyjemny i wywołał oczekiwane reakcje musi bazować na olejku do masażu. Idealny do tego celu jest Olej ze Słodkich Migdałów. Zawiera w swoim skladzie czysty wyciąg ze świeżych migdałów, który od dawien dawna znany jest jako doskonały afrodyzjak. Ciało Twojej Partnerki będzie jedwabiście śliskie i wygładzone, spragnione dotyku i gotowe na pełen odlot seksualny, jaki jej zapewnisz.

Twój pełen sukcesów wieczór dobiega końca. Jesteś słodko zmęczory, sen jest tak blisko. Ale Casanova wiedział, że dziś kreuje jutro - to również jedna z tajemnic jego sukcesów w erotycznych podbojach.

Wspólna kapiel po seksulanych szaleństwach jest czymś, o czym marzy każda kobieta. I Ty również tego nie pożałujesz. Razem zanurzycie się w pachnącej wodzie z dodatkiem relaksującej Soli do Kąpieli o zapachu Zielonej Figi. Wspaniałe odprężenie, magiczny zapach ...i możesz byc pewien, że Twoje kolejne podboje są już bliskie spełnienia.




---

"Kto ma władzę nad zapachami, ten ma władzę nad sercami ludzi"

Patrick Suskind "Pachnidło"

www.swiatperfum.aromagroup.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Amatorki vs. Profesjonalistki, czyli walka dziwek z imprezowymi latawicami

Amatorki vs. Profesjonalistki, czyli walka dziwek z imprezowymi latawicami

Autorem artykułu jest Stif



Dziwki to koszt, ale i pewność, jakość oraz fachowa obsługa. Laska poznana na imprezie - egzotyczna niewiadoma, zdobycz prawdziwego łowcy, ale i mniejsze prawdopodobieństwo zaliczenia. Co wybrać?

Amatorki vs. Profesjonalistki, czyli walka dziwek z imprezowymi latawicami

Każdy facet nieraz przeżywał ten dylemat: impreza czy dziwki? Wizyta w burdelu przynosi wiele oczywistych korzyści: profesjonalna obsługa, pewność zaliczenia, z góry ustalona cena itp., itd. Z kolei impreza daje nam możliwość wielkiej improwizacji, wcielenia się w rolę łowcy i, przynajmniej w teorii, zaoszczędzenia choć trochę kasy. Przygotowałem to skromne zestawienie, aby choć trochę ułatwić Wam decyzję, która z opcji jest bardziej wartościowa

.I. Czas.

O ile nie masz swojej ulubionej agencji/dziwki, to kompletna sekwencja twoich działań zawiera się w schemacie: biorę taryfę – pytam złotówę o znane mu pewne miejsca – podjeżdżam – wybieram pannę – robię swoje – wracam do chaty. W zależności od twoich możliwości, zajmie Ci to od dwóch do kilku godzin. Jeśli bywałeś już wcześniej w przybytkach rozkoszy, czas będzie jeszcze krótszy, bo omijasz etap poszukiwań. W kontaktach z paniami z agencji nie musisz wykazywać się przesadną elokwencją oraz zaangażowaniem. Pierwsze dwie, trzy wizyty mogą być stresujące, ale później czeka Cię już tylko błogi relaks w objęciach profesjonalistki. Ilość poświęconego czasu oceniam na 5.

W przypadku imprezy sytuacja kształtuje się zupełnie inaczej. Tutaj po pierwsze musisz wyglądać, dobrze by było gdybyś również pachniał i umiał się wysłowić. Taniec? Nie zaszkodzi. O ile lubisz się gibać i wkręcać panny tylko po to, żeby później je przelecieć, to impreza jest dla Ciebie. Jednak jeśli wolisz od razu przejść do rzeczy, daruj to sobie. Oczywiście, znajdą się i tacy, którzy powiedzą, że na imprezie można zaliczyć bez gadania i całej tej otoczki. Przyznam im rację. Ale musisz mieć albo szczęście, albo kupę kasy, albo biceps Pudziana. Biorąc pod uwagę, że poszczęścić może się każdemu, zamiast 1 wystawiam tutaj 2.


II. Asortyment.

Przez asortyment rozumiem oczywiście ilość i jakość dostępnych panien. Tutaj wiele zależy od tego, czy mieszkasz w dużym mieście czy też na wsi. W pierwszym przypadku do Twojej dyspozycji oddano na pewno niejedną dobrą agencję, roi się też od freelancerek operujących w prywatnych domach. Jeśli pochodzisz z małej miejscowości, masz, niestety, dużo trudniej, jednak prawo popytu robi swoje i na 100% gdzieś w okolicy jest jakaś agencja. Nie oszukujmy się jednak, w mniejszych miejscowościach trudno o dobre panie. Wynika to być może z mniej zasobnego portfela wieśniaków, a może po prostu z mniejszej ilości klientów. Jeśli idzie o urodę prostytutek, sprawa jest bardzo złożona. Może się zdarzyć, że w prowincjonalnej agencji znajdziesz modelkę Victoria’s Secret, a może być tak, że bardziej się przestraszysz, niż podniecisz. Bardzo duże znaczenie ma tutaj zasobność portfela, piękne panie zazwyczaj znają swoją wartość. Tak czy inaczej, różnorodność i jakość asortymentu w kategorii płatnej oceniam na 4.

Mimo generalnie dużego odsetka kurew w społeczeństwie, nadal większość dziewczyn nie czerpie z seksu korzyści materialnych (no, przynajmniej nie wprost), zatem więcej dziewczyn znajdziesz na imprezach niż w burdelu. Bez nadmiernych generalizacji można przyznać, że część z nich rzeczywiście przychodzi tam, ponieważ lubią sobie potańczyć i bez podtekstów wypić dwa drinki. Takie kobiety nas jednak nie interesują. Z grzecznej dziewczynki nie zrobisz gwiazdy porno w jeden wieczór, szkoda twojego czasu i zdolności. Bierzmy zatem pod uwagę wąską grupę kobiet, które posiadają dostateczną ilość testosteronu, aby czerpać z seksu niezobowiązującą przyjemność. Ile ich jest? Z własnego doświadczenia wiem, że co najmniej kilkanaście procent. Załóżmy, że w klubie jest 200 kobiet, daje nam to liczbę od 20 do 40 potencjalnych partnerek. W tak szerokiej grupie każdy znajdzie coś dla siebie, jakim koneserem by nie był. Zatem asortyment imprezowy oceniam na 5.

III. Poziom usług.

Profesjonalistki, jak sama nazwa wskazuje, zajmują się seksem zawodowo. Zawodowy piłkarz(nawet polski) zawsze będzie grał lepiej od amatora , nawet największego pasjonata. Każdy stosunek, lodzik czy inna zabawa dodaje pani punktów doświadczenia, zatem u rzeczywiście oddanej swojemu fachowi dziwce możesz liczyć na konkretne fajerwerki. Niestety, o zgrozo, zdarza się jednak, że kurwy traktują klienta jak zwykłego petenta i w ogóle nie przykładają się do tematu. Nie zdają sobie sprawy, że niszczą w ten sposób etykę zawodu i podkopują fundamenty seks biznesu. Całe szczęście, że za odpowiednią dopłatą otrzymasz dokładnie to, czego oczekujesz – anal, proszę bardzo, 100 zł więcej, nie ma problemu, bez zbędnego gadania i mamrotów. Generalnie poziom usług jest w tym segmencie dużo wyższy niż u amatorek i dlatego oceniam go na 4.

Amatorki mają, niestety, mniejsze doświadczenie i nie zawsze są gotowe spełniać nasze życzenia… Zdarzają się jednak takie, które swoim zaangażowaniem wzbogacając seks o wartość dodaną, czyli tzw. girlfriend expierience – innymi słowy, przez kilka minut udają, że są w Tobie zakochane (śmieszne, nie?). Amatorka – pasjonatka stara się czytać branżową prasę i śledzić internetowe serwisy, a co ważniejsze, niemal zawsze zależy jej na Twojej satysfakcji. Każda chce być w jakimś stopniu zapamiętana, podobnie jak Ty chcesz ją zarżnąć jak nikt przedtem. Wystawiam tutaj 3+.

IV. Cena.

Najtańsza dziwka bierze za numerek około 50 zł, średnia półka to wydatek rzędu 100 -200 zł, jeśli jesteś zainteresowany prawdziwymi mistrzyniami swojego fachu, musisz liczyć się z wydatkiem grubo ponad 500 zł za godzinę. Każdy znajdzie coś na własną kieszeń, a zaletą jest to, iż nie zaskoczą Cię tutaj żadne dodatkowe wydatki i możesz być spokojny o zaplanowany wcześniej domowy budżet. Do ceny usługi dodaj koszt transportu, około 50 zł, bo nie wypada jechać na dziwki własnym autem. Istnieje oczywiście opcja, że masz burdel w zasięgu spaceru, pomijam jednak takie dewiacje. Wystawiam 3.

Cena, jaką należy ponieść, aby zaliczyć pannę na imprezie, może być bardzo zróżnicowana. Po 1, wydajesz kasę na siebie, czyli kupujesz wlotkę do klubu oraz dobrego drinka, z którym wyglądasz jak gość. Przydałby się też transport taksówkowy, przynajmniej w drodze powrotnej do jej mieszkania. To wydatki rzędu 50- 100 zł. Kwestia tego, ile pieniędzy wydasz na drinki i inne opcje niezbędne do uwiedzenia kobiety jest uzależniona od twoich umiejętności podrywu (o tym w następnym artykule) oraz od wymagań samej panny. Równie dobrze może to być zero, jak i 200 zł. Przyjmijmy jednak, że cały twój kosztorys wyniósł ok. 100 – 150 zł. Za taką cenę możesz mieć całkiem niezłą dziewczynę, niemniej występuje tu duży czynnik niepewności, gdyż poznana laska, mimo wielkich nakładów bajery i alkoholu wcale nie musi Ci dać. Jak zwiększyć to prawdopodobieństwo będę pisał jeszcze niejednokrotnie. Tymczasem moja nota za kryterium ceny – 4.

V. Nieuchwytna wartość, czyli satysfakcja.

Wielu twierdzi, że seks z dziwką to żadna radość, mechaniczna czynność. Cóż, widać oni nigdy nie usłyszeli od prawdziwej profesjonalistki, że rżną jak maszyna i mają cudowną różdżkę. Prawdziwy facet wie, kiedy kobieta, nawet dziwka, nie kłamie. W takiej sytuacji poziom męskiej satysfakcji jest ekstremalnie wysoki, jednak wiadomo, że jest to uczucie dla większości zwykłych śmiertelników niedostępne. Nagnę się do ich poziomu i dam tutaj dziwkom zaledwie 2.

Poderwanie pięknej panny i zerżnięcie jej jak w pornosie to marzenie każdego mężczyzny. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że kto nigdy tego nie zrobił, nie jest jednym z nas, prawdziwych facetów. Ale nic straconego…Stary, nie poddawaj się, czytaj, zdobywaj wiedzę, trenuj, a nade wszystko próbuj! Wtedy będziesz wiedział, za co wystawiam 5!

Podsumowanie.

Dziwka dziwce nierówna, tak jak lodzik lodzikowi. Podsumujmy jednak nasze rozważanie i wyciągnijmy średnią z wystawionych ocen… uwaga, uwaga, ku memu zaskoczeniu dziwki przegrywają z amatorkami 3,7 do 3,9! Przyznam, że jestem zaskoczony wynikami. Cóż, widocznie dokonałem epokowego odkrycia – dziwki wcale się nie opłacają… Szczerze – nie podoba mi się to. Zatem, do następnego razu!

---

Stif

terazwiesz.blogspot.com

Jedyny Prawdziwie Apolitycznie Niepoprawny Blog!!


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Viagra, czy może?...

Viagra, czy może?...

Autorem artykułu jest Joanna Pachnący Świat



Kilka slów o tym, jak naturalna aromaterapia może zastąpić chemiczne preparaty poprawiające sprawność seksualną, jak obudzić uśpione zmysły i przeżyć niezapomniane chwile.

Odwiecznym pragnieniem każdego prawdziwego mężczyzny jest poprowadzenie upragnionej partnerki na szczyty rozkoszy. Mężczyźni nie lubią rozmawiać na tematy związane z zaburzeniami własnej płciowości, ale najnowsze badania naukowe tego tematu oraz wzrastająca systematycznie wartośc sprzedaży preparatów wspomagających potencję wskazuje na duże znaczenie tego problemu.

Kilkanaście lat temu furorę wśród panów wywołał chemiczny preparat o nazwie Viagra. Bez wątpienia działa zgodnie z opisem producenta, ale skład tego leku oraz jego działania uboczne, rzadko upubliczniane, mogą poczynic więcej szkody niż pożytku.

Mało który mężczycna jednak wie, że istnieją proste, naturalne i nieszkodliwe metody regulujące poziom sprawności seksualnej i pożądania.

Jednym z tych sposobów jest aromaterapia. Istnieje wiele olejków eterycznych, które uwalniając w procesie aromaterapii swoje cenne składniki, mają dobroczynny wpływ na potencję. Jednym z nich jest kompozycja olejków eterycznych ukryta pod nazwą Kamasutra. Rodzaj olejków oraz ich proporcje zamknięte w buteleczce Kamasutry są tak dobrane, aby subtelnie, ale jednak zdecydowanie oddziaływac na zmysły oraz receptory odpowiedzialne za pobudzenie. Kilkanaście kropel tego olejku umieszczonego w kominku-podgrzewaczu rozgrzewa intymną atmosferę do czerwoności, inspiruje do działania, wyzwala emocje, o których w codziennych sytuacjach możemy tylko pomarzyć.

Oczywiście byłoby miło, gdyby w czasie aromaterapii Kamasutrą była obok nas ukochana i pożądana partnerka.

---

"Kto ma władzę nad zapachami, ten ma władzę nad sercami ludzi"

Patrick Suskind "Pachnidło"

www.swiatperfum.aromagroup.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Sprzedam dziewictwo za 50 tysięcy!

Sprzedam dziewictwo za 50 tysięcy!

Autorem artykułu jest dziewica sprzedam



Choć medialnie nagłośnionych aukcji dziewictwa jest zaledwie kilka i to za granicą, to proceder świetnie ma się też w Polsce. Wystarczy wrzucić w wyszukiwarkę internetową hasło "sprzedam dziewictwo", a ukaże się przeszło 35 tysięcy stron. Co do pierwszego razu za pieniądze skłania polskie kobiety?


Choć medialnie nagłośnionych aukcji dziewictwa jest zaledwie kilka i to za granicą, to proceder świetnie ma się też w Polsce. Wystarczy wrzucić w wyszukiwarkę internetową hasło "sprzedam dziewictwo", a ukaże się przeszło 35 tysięcy stron. Co do pierwszego razu za pieniądze skłania polskie kobiety?

Jak wyznaje w jednym z miesięczników 20-letnia Sylwia, studentka z Krakowa, na pomysł sprzedania cnoty wpadła dwa lata temu. "Stwierdziłam, że łatwo zarobię w ten sposób pieniądze. A dziewictwo stracę w końcu i tak, prędzej czy później, więc co za różnica?" - mówi.

W jej przypadku podjęcie decyzji nie było zapewne zbyt trudne (jak sama mówi, nie miała do swojego dziewictwa nabożnego podejścia), ponieważ przez identyczne sytuacje przechodziły wcześniej jej rówieśniczki. "Koleżanki jeszcze w liceum opowiadały, jak zrobiły "to" ze starszymi zamożnymi mężczyznami". Z ich relacji wynikało, że żadna z nich nie została oszukana, wręcz przeciwnie, transakcja była bardzo opłacalna. Jednak wbrew pozorom pieniądze nie zawsze są najważniejszym i jedynym motywem sprzedawania cnoty. 33-letnia Ewa, która ogłoszenie wystawila dopiero dwa miesiące temu, z utratą dziewictwa po prostu się... spóźniła.

"Chyba za długo czekałam na odpowiedniego kandydata, a lata mijały. Wiem, że większość ludzi z mojego miasteczka gada za moimi plecami: to ta stara panna, co czeka na księcia na białym koniu. A ja mam w życiu swoje zasady. Pomyślałam, że muszę w końcu je stracić. Przecież seks to tylko fizjologia, nic więcej, więc czego tu się bać".

---

http://www.sprzedamdziewictwo.eu


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Masaż erotyczny

Masaż erotyczny

Autorem artykułu jest Ignas24



Masaż w duchu tantrycznym czy taoistycznym można połączyć z masażem erotycznym, traktując go jako grę wstępną, sposób na rozluźnienie i pobudzenie.

Masaż pomoże też przywrócić prawidłową cyrkulację energii, zablokowaną przez stres. Blokady te sprawiają, że oddech staje się płytki i nieregularny, a nie dostateczna wentylacja organizmu hamuje krążenie krwi i płynów ustrojowych, powoduje napięcie mięśni. Ćwiczenia oddechowe połączone z masażem pozwolą udrożnić kanały energetyczne i uwolnić energię seksualną.

Jak prawidłowo zabrać się do masażu erotycznego? Na co poświęcić więcej uwagi?

Można powiedzieć, że skóra jest bardzo wrażliwym organem erotycznym. W naszym ciele znajduje się około 16 tysięcy zakończeń nerwowych i wiele z nich może zostać pobudzonych właśnie poprzez masaż. Warto nauczyć się jej uwrażliwiania na bodźce seksualne o różnym natężeniu - od lekkich chuchnięć, muśnięć opuszkami palców i końcami włosów albo piórkami, poprzez dotknięcia i pieszczoty, aż po energiczne i szybkie klepnięcia pobudzające krążenie - jeśli się to lubi.

Niedocenianą częścią ciała w codziennym współżyciu są stopy. Masaż erotyczny może być dobrą okazją do uruchomienia wielu punktów erogennych, które w nich się znajdują i przekonaniu się, jakich wrażeń mogą dostarczyć. Zdecydowany, nieco przedłużony nacisk na podbicie działa silnie stymulująco i zdarza się, że można w ten sposób doprowadzić nawet do szczytowania, tym bardziej, jeśli masowanie stóp poprzedzi się masażem twarzy i płatków uszu.

Masaż to swego rodzaju sztuka, którą doskonali cierpliwość i skrupulatność. Należy o tym pamiętać decydując się na tę formę erotycznego zbliżenia. Nie uzyska się pożądanego efektu, masując byle jak, bez zaangażowania i wciąż przerywając. Niektóre formy masażu wymagają szczególnego skupienia. Dotyczy to masowania językiem, podczas którego pokrywa się całe ciało partnera liźnięciami – centymetr po centymetrze, nie opuszczając ani kawałka. Cierpliwości wymagają również tzw. Pajęcze łapki, czyli masaż stymulujący włoski porastające okolice sutków, szyi, brzucha, wnętrza ud, wgłębiania pleców, a u mężczyzn moszny, ale bez członka. Osoba wykonująca tego typu masaże musi tak sterować muśnięciami, żeby jedna ręka wykonywała systematyczne i miarowe wciąż powtarzające się sekwencyjne ruchy, a druga gładziła w sposób nieprzewidywalny, zmieniając rytm i nie dotykała przy tym ani na chwilę skóry…!

Elementarz masażu erotycznego

Nawet, jeśli nie jesteśmy specjalistą można z powodzeniem wykonywać erotyczny masaż i czerpać z niego radość. To rodzaj pieszczot i bliskości dobry zarówno dla początkujących kochanków, oswajających się ze swoimi ciałami i nagością, jak i dla osób znużonych nieco rutyną współżycia, potrzebujących bardziej wyrafinowanych pieszczot. Trzeba sobie po prostu poeksperymentować i wspólnie dojść do perfekcji dotykania i masowania poszczególnych części ciała. Podczas masażu bardzo ważna jest atmosfera, w jakiej się odbywa. Świeczki i kadzidła skutecznie pobudzają zmysły, dobrze działają zapachy. Można, przy tym zastosować kilka zasad wziętych z profesjonalnej sztuki masażu erotycznego, czyli na przykład:

- stosowanie olejków, które działają pobudzająco na sferę erotyki. Olejki neroli, paczulowy, szałwiowy, różany i slangowy to olejki, które wzmagają pożądanie. Olejek sandałowy – rozluźnia i wpływa na wydzielanie hormonów oraz silnie erotyzuje. Podobnie działa jaśminowy, a dodatkowo leciutko oszałamia. W dolną część kręgosłupa i we wzgórek łonowy można wcierać olejki z pieprzu, kardamonu i cynamonu – zapewniają silne pobudzenie.

- masaż powinno zaczynać się od palców stóp i przesuwać się coraz wyżej. Każde mijane miejsce należy masować równie dokładnie. Pulchniejsze części ciała można masować kostkami zwiniętych pięści, nieco mocniej uciskając.

- poświęcenie większej uwagi miejscom erogennym, najwrażliwszymi u danej osoby. Mogą to być: podeszwy stóp, wnętrze ud, wzgórka łonowego, brzucha, karku, piersi, płatki uszne kończąc na wargach. Można też spróbować rozmasować i uruchomić punkt rzadziej używany, znajdujący się ok. 10 centymetrów poniżej pępka. Miejsce to należy je lekko szczypać, uciskać i poklepywać.

- intensywność doznań należy stopniować - czyli kończyć na najsilniejszych. Dlatego też masowanie punktów erogennych znajdujących się na zewnętrznych narządach płciowych i wewnątrz ciała należy zostawić na sam koniec. Można ustalić z partnerem, że podczas pierwszych masaży nie będą wcale dotykane. To doskonale rozbudza i uwrażliwia. Uczy odbierania rozkoszy z całego ciała, a nie tylko ze sfer genitalnych.

Na koniec, kiedy osoba, którą masujemy będzie sygnalizować przyjemność, którą doznaje i okazywać rokosz, na pewno nagrodzi masażystę wkładającego w to dużo zaangażowania i cierpliwości, zachęci go do dalszych działań. Technik masażu erotycznego jest wiele, wzory można czerpać z książek, wzbogacając je własnymi pomysłami, pamiętając, aby co jakiś czas wymieniać się rolami…

---

Rafał Ignatowicz

Zapraszam do przeczytania i oglądania innych publikacji:

http://ufcwarriors.blogspot.com/

http://poconamlek.blogspot.com/

http://uwagazoc.blogspot.com/

http://jakzwiekszycmase.blogspot.com/


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Dłuższy stosunek

Dłuższy stosunek

Autorem artykułu jest Iza Salamon



Życie seksualne jest udziałem większości dorosłych ludzi i, choć rzadko jest to tematem rozmów, sprawia kłopoty. Jego zadaniem jest prokreacja, zacieśnianie więzi uczuciowych, uatrakcyjnianie życia we dwoje.

Niestety, czasami ludzka seksualność płata psikusy. U mężczyzn są to problemy z potencją, przedwczesna ejakulacja. U kobiet – niechęć do współżycia, brak satysfakcji seksualnej. Nieudane życie erotyczne rzutuje na reakcje między partnerami, powoduje rozpad związków. Dlatego warto dołożyć starań, by ta dziedzina życia dawała satysfakcję. Liczą się tu doznania zmysłowe, jakość erekcji, dłuższy stosunek dla obopólnej satysfakcji kochanków. Jeśli możliwości kopulacyjne mężczyzny słabną, pomocne są tabletki i inne preparaty na wzmocnienie potencji.

Jakie problemy seksualne trapią mężczyznę ?

Nie ma chyba mężczyzny, poza gwiazdorami filmów pornograficznych, przynajmniej na ekranie, który by nie miał od czasu do czasu problemów z potencją. Brak wzwodu lub niepełna erekcja,przedwczesny wytrysk nasienia powtarzają się najczęściej. Nie ma w tym nic niezwykłego. Każdemu się zdarza chwilowa niedyspozycja. Wpływ na nią mają stresy, zmęczenie, przepracowanie, dolegliwości fizyczne, kłopoty itp. Jest to zrozumiałe, partnerki nie roszczą pretensji, jeśli nie zdarza się to zbyt często.

Takie, jednak frustrujące, sytuacje przydarzają się młodym, wrażliwym mężczyznom, jeszcze niepewnym swej męskości. Niepokój o to, czy sprawdzą się w sytuacjach intymnych, sprawia, że organizm zawodzi, mimo że pozornie jest w gotowości bojowej. Takie problemy młodych kochanków nie trwają długo, mijają wraz ze zdobywanym na tym polu doświadczeniem.

Męska sprawność seksualna obniża się wraz z wiekiem. Jest to, co prawda, sprawa indywidualna, i wiekowy staruszek może z fantazją figlować w alkowie, a kto inny w średnim wieku już miewa problemy z utrzymaniem aktywności seksualnej na dotychczasowym poziomie. Faktem jest, że 150 milionów mężczyzn na świecie, a półtora miliona w Polsce, cierpi na krótsze czy dłuższe okresy impotencji. Większość nic z tą dolegliwością nie robi. Ciągle obowiązuje przekonanie, że prawdziwy mężczyzna to seksmaszyna, która wiele może. Przyznawanie się do porażek jest więc dla wielu panów zbyt trudne i wstydliwe. Tylko co drugi zwraca się po pomoc do lekarza.

Przemilczając kłopoty, szkodzą tym sobie i swojemu związkowi.

Z wiekiem też obserwuje się krótszy czas trwania stosunku. Tymczasem wiele par pragnie osiągać radość i zadowolenie z długotrwałego seksu. Jakie są możliwości przedłużania stosunku?

Preparaty na przedłużanie stosunku

Zacznę od tych leków, które umożliwiają prawidłową erekcję. Do najbardziej znanych i jednocześnie drogich należą tzw. niebieskie tabletki. Owszem, ich zażywanie podnosi jakość współżycia płciowego, ale nie można ich dostać bez recepty. A kupowanie leków w podejrzanych miejscach jest ryzykowne, więc lepiej nie ryzykować swoim zdrowiem. Trzeba wybrać się do lekarza, a to już dla wielu panów problem nie do przeskoczenia.

Jest na to rada. Należy zaopatrzyć się w podobnie działające, równie skuteczne leki w sprawdzonych sklepach i aptekach internetowych. Ich bezpieczeństwo dla zdrowia jest gwarantowane. Składniki aktywne są pochodzenia ziołowego, od lat stosowane w medycynie naturalnej. A jakie są rezultaty ich zażywania? Silna erekcja, wydłużony czas stosunku o 30 – 60 minut, zwiększona ilość ejakulatu, silna ejakulacja, wzmocnione doznania zmysłowe obydwojga partnerów. W sypialni takiej zmysłowej pary nigdy nie zapanuje nuda.

A jeśli męska potencja nie sprawia kłopotu, ale para ma ochotę na długie i intensywne zabawy w sypialni? Rozwiązanie jest proste i bezpieczne dla zdrowia.

Można używać kremów i żelu na przedłużanie stosunku. Wystarczy na jakiś czas przed spółkowaniem ( jaki to czas, informuje ulotka znajdująca się w opakowaniu) rozsmarować na skórze penisa. Preparat zwiększa przepływ krwi przez naczynia krwionośne prącia, zwiększając objętość organu. Wnikając w głąb skóry, działa nawilżająco, a zwłaszcza uspokajająco, co pozwala na opóźnienie wytrysku. Jednocześnie nie zmniejsza intensywności doznań erotycznych. Dzięki temu można dowolnie panować nad reakcjami organizmu, nie dopuszczając do szybkiego zakończenia aktu miłosnego. Satysfakcja obydwojga partnerów jest zapewniona, a mężczyzna może uchodzić za ideał kochanka. Nie musi się przyznawać do stosowania takich leków, jeśli jest to dla niego krępujące. Pary bardziej otwarte mogą zabieg smarowania kremem bądź „psikania” aerozolem ( bo i pod taką postacią preparaty na przedłużenie stosunku występują) włączyć do wspólnych gier miłosnych. Podobne działanie mają także środki pod postacią tabletek.

Korzyści z preparatów na przedłużanie stosunku

Korzyści dadzą się odczuć od razu. To lepszy seks, bez stresu, że znowu coś nie wyjdzie. Seksualna przyjemność daje związkowi zadowolenie i radość. To pogłębia relacje partnerskie, zwiększa do siebie zaufanie, podnosi temperaturę związku. Tam, gdzie istnieje udane życie seksualne, nie ma miejsca na znudzenie sobą, zniechęcenie i nudę. Jak twierdzą psychologowie, małżeństwa, których udziałem jest atrakcyjny seks, nie myślą o rozwodzie.

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Fetysz/bdsm - co to właściwie jest?

Fetysz/bdsm - co to właściwie jest?

Autorem artykułu jest wielki szu



Ludzie coraz częściej pragną jakiejś odmiany w swoim życiu seksualnym. Klasyczna pozycja wydaje im się już nudna, a sypialnia kojarzy się tylko z nudą... Także pragną zaszaleć z ciekawym, nowym stylem - chcą zmienić coś w sobie, poszukują nowych ścieżek życiowych.

Świetnym pomysłem na taką odmianę jest styl fetish oraz seksualne klimaty bdsm. Ale o co chodzi?

Mówiąc najprościej styl fetish charakteryzuje się noszeniem bielizny i odzieży w powszechnej opinii uchodzących za zbyt odważne, wyzywające, a jednocześnie działających na płeć przeciwną w sposób niezwykle podniecający. To takie swoiste przekraczanie granic, pokazywanie, że latex też może być seksowny, a skóra na nagim ciele wygląda niezwykle pociągająco.

Styl ten jest lubiany szczególnie przez osoby powiązane z jakąś mroczną subkulturą - nic w tym dziwnego, ponieważ niektóre ubrania w stylu fetish łączą ze sobą elegancję mroku i seksualne aspekty.

Fetysz można też rozpatrywać pod kątem zaburzeń seksualnych, jednak nie jest to związane z ciekawym stylem, a z potrzebą zaspokajania się przy pomocy jednej konkretnej rzeczy, która staje się fetyszem. W dzisiejszych czasach jednak ta definicja zanikła i określenie fetish w tym kontekście rozpatrywane jest jedynie przez seksuologów.

Kolejnym interesującym nas zagadnieniem jest bdsm. Tego typu zachowania seksualne związane są z potrzebą dominacji i chęcią pokazania partnerowi bądź partnerce 'kto tu rządzi'. Delikatne bicie, wiązanie, ekstremalne zachowania w dziwnych miejscach, dominacja i masochizm - to wszystko charakteryzuje bdsm. Ludziom często wydaje się, że to nie dla nich - przecież te wszystkie określenia brzmią strasznie! Prawda jest jednak taka, że bdsm to przemoc kontrolowana - partnerzy nigdy nie robią czegoś, co by nie było zgodne z ich zasadami, jedynie porzucają sztuczne granice narzucone przez 'bardziej poprawną część społeczeństwa' w imię wyzwolenia seksualnego i prawdziwej rozkoszy.

Zainteresuj się stylem fetish i zabawą w klimatach bdsm. To może przynieść ci prawdziwą rozkosz i dać nowe spojrzenie na życie - czego więc chcieć więcej?

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

"Jak kochać się z tą samą osobą do końca życia...i wciąż to lubić"

"Jak kochać się z tą samą osobą do końca życia...i wciąż to lubić"

Autorem artykułu jest agata6500



Tak właśnie brzmi tytuł świeżo wydanej w Polsce książki Dagmar O'Connor. I mimo pretensjonalnego tytułu zaskakująco dobrze się to czyta. Wpis zawiera recenzję książki.

Przyznaję jednak, że wizja długoterminowej i stałej relacji intymnej jest dla mnie atrakcyjna. I pewnie nie tylko dla mnie, więc wróżę książce dużą popularność. O'Connor przedstawia kolejne pary, które przez lata zjawiały się u niej w gabinecie seksuologicznym. Przy okazji referowania ich problemów prezentuje kolejne zagadnienia teoretyczne. Nie stroni od przykładów zaleceń, które dawała w konkretnych przypadkach, odpiera zarzuty, cierpliwie wyjaśnia... Nie trzeba się z nią zgadzać, że seks oralny jest dobry, ale nie sposób jej odmówić rzeczowości argumentacji.

Autorka czerpie z teorii wypracowanej przez Mastersa i Johnson. I choć wielu współczesnych badaczy zarzuca tej parze błędy, zbytnie uproszczenia, niereprezentatywny dobór próby..., to nie sposób im odmówić pionierstwa w dziedzinie badań z zakresu seksuologii. Warto także w tym miejscu nadmienić, że książka ta po raz pierwszy została wydana w 1985 roku, czyli tuż po przetoczeniu się rewolucji seksualnej i ustaleniu się mocnej pozycji duetu M&J na scenie seksuologicznej. Można zatem powiedzieć, że O'Connor uczyła się od najlepszych. Ponadto, przeterminowani czy nie, Masters i Johnson wypracowali całkiem rozsądny trening koncentracji na doznaniach, który chyba nie stracił na aktualności, a to na niego w dużej mierze powołuje się autorka. W Polsce seksuologia tkwi w powijakach, a wielu tutejszych wielkich uczyło się od Kratochvila, który również propagował metody treningowe. Myślę więc, że jak na nasze realia, to ta pozycja wydawnicza wciąż pozostaje na czasie.

Uderza, że w obliczu otwartości seksualnej i epatowaniu seksem na każdym kroku, oraz wprowadzenia na rynek cudownej niebieskiej pigułki ludzie wciąż mają problemy z seksem. Tymczasem okazuje się, że paradoksalnie tych problemów jest obecnie więcej, albo przynajmniej więcej się o nich mówi. Ten sam problem podnosi autorka książki. Słusznie zauważa ona, że pojawienie się farmakoterapii nie rozwiązuje wszystkich problemów, a wręcz obnaża te o podłożu psychogennym. Epatowanie seksu sprawia, że łatwiej jest na niego zobojętnieć, tak jak zapewnienie dostępności seksu przez wejście w związek małżeński (a zatem przypieczętowanie wyłączności partnera) czasem sprawia, że namiętność zanika.

Autorka słusznie obserwuje, że przez cały dzień uczymy się tłumić swoją seksualność (bo obyczaje, mobbing, zajmowana pozycja zawodowa...), a wieczorem jesteśmy zbyt zmęczeni na seks w domowym zaciszu, nie potrafimy "przejść w tryb" namiętności, albo mechanicznie się rozbieramy zapominając jaka przyjemność tkwi w powolnych pieszczotach siebie i partnera oraz stopniowym zmierzaniu do celu. W dobie powszechnej dostępności do seks-szopów, prostytutek, sponsoringu i magazynów erotycznych, O'Connor staje się piewczynią monogamicznych związków i otwarcie twierdzi, że tylko w takiej relacji jest możliwy pełny rozwój seksualny. Nie sposób jej odmówić racji, zwłaszcza, że umiejętnie udowadnia ona, że planowanie zdrady zajmuje tyle samo czasu co planowanie seksu z małżonkiem. Pokazuje, że proste zabiegi, jak zmiana swojego zadaniowego nastawienia do seksu, otwartość na nieskomplikowane eksperymenty, zmiana myślenia, czy zachowania w łóżku oraz przede wszystkim danie sobie więcej luzu i otwarta rozmowa na temat swoich odczuć/oczekiwań/ problemów/ wyobrażeń dotyczących tej sfery z partnerem potrafią zdziałać cuda.

Jednym słowem, polecam tą lekturę zarówno specjalistom jak i tym, dla których seks jest po prostu ważny. I to zarówno tym, którzy z jakichś względów czują, że coś przegapili i chcą ten seks poprawić, jak i tym, którzy po prostu stale się dokształcają w tej materii.

---

Treść pochodzi z blogu:
psunabude.blox.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Seks - Myśl jak Casanova

Seks - Myśl jak Casanova

Autorem artykułu jest Vekan



Jak to jest, że jeden mężczyzna od razu wzbudza pożądanie w oczach kobiet, podczas gdy inny trzęsie się jak galareta na sam jej widok i nie jest w stanie wykrzstusić z siebie słowa. Różniaca polega w sposobie myślenia o kobietach i podejścia do uwodzenia ich. Strategie najlepszych uwodzicieli znajdują się poniżej:

Kobiety uwielbiają seks.

Seks dla mężczyzn jest niezmiernie ważny o ile nie najważniejszy w relacji z kobietą. Wielu facetom wydaje się, że to on musi starać się o seks. Zapraszać na randki, inwestować pieniądze w postaci prezentów, czy kwiatów. Zabierać do kina i wymyślać atrakcje. Wszystko to po to, aby potem za swoje starania dostać od kobiety seks, tak jakby kobieta nie chciała tego samego. Zwróć uwagę że mężczyzna do udanego seksu potrzebuje ładnej kobiety. Natomiast kobieta nie tylko odpowiedniego mężczyzny, lecz również stworzonej przygody prowadzącej do seksu, odpowiedniego nastroju, emocji, seksualnego napięcia. Sam akt seksu to dla niej nie tylko kilka ruchów. Jej gra wstępna zaczyna się kiedy do niej zadzwonisz lub zaczniesz rozmawiać, a nie w chwili kiedy leżycie w łóżku. Mężczyznę można dotykać w jednym miejscu i to w zupełności mu wystarczy. Ona natomiast pragnie być w odpowiedni sposób dotykana, całowana, pieszczona, ukochiwana. One to po prostu kochają.

Kobiety również rozmawiają o seksie.

Wydawać by się mogło, że kobiety są bardzo skromne i zamknięte jeżeli chodzi o tematy seksu. Owszem tak jest, ale tylko przy osobach które pokazują jej, że same się tego boją. Kobiety spotykając się z przyjaciółkami często rozmawiają o seksie. Wymieniają się historiami i doświadczeniami. Uczą się nawzajem opowiadając sobie najmniejsze detale, często przerastające najśmielsze wyobrażenia mężczyzn. Wielu facetów uważa, że nie wypada rozmawiać z dziewczyną na temat seksu, bo może pomyśleć że jest zboczony. Nic bardziej mylnego. Kobiety uwielbiają to.

Dyskrecja. Dyskrecja. Dyskrecja.

Każdy dobry uwodziciel w sprawach intymnych kobietami jest dyskretny. Doskonale zna panujący stereotyp który mówi, że mężczyzna mający wiele kobiet to macho, a kobieta która miała wielu facetów to zwykła dziwka. Dobry uwodziciel kocha kobietę za to kim jest, a zapewniając dyskrecję daje jej poczucie bezpieczeństwa. Tym samym sprawia, że dziewczyna chce się z nim posunąć do przodu szybciej, ponieważ mu ufa. Nie ważne jak szybko pójdą do łóżka i jakie fantazje razem spełnią, wszystko to zostaje między nimi. Na drugi dzień on nie biegnie do wszystkich znajomych i opowiada co wczoraj zrobił. Wie, że intymność zostaje za zamkniętymi drzwiami.

Jestem najlepszym możliwym wyborem jaki może dokonać kobieta

Nawet jeżeli nie wygląda jak model z okładki Men’s Health jest głęboko przekonany, że „Będzie jej ze mną najlepiej na świecie”. Głęboko w to wierzy i promieniuje tym przekonaniem, tą aurą męskości. Kocha to kim jest i jak wygląda. Wie jak dużo wyjątkowej przyjemności może jej dać. Jak na prawdziwego mężczyznę przystało, doskonale wie do czego dąży i nie ukrywa tego. Czuje się z tym wspaniale, bo wie co ma do zaoferowania. Dziewczyny szaleją za mężczyznami, który mogą im zaoferować coś czego nigdy wcześniej nie doświadczyła. Zamiast prosić i brać.

Doceniam bo oceniam.

Podczas uwodzenia nie kryje się ze swoimi intencjami. Nie chowa tego, że jej wygląd go kręci. Docenia kobietę, bo po prostu ją ocenia. Kiedy idą razem i ona do niego mówi, on nie boi się zwolnić, odwrócić głowę i spojrzeć na jej seksowne pośladki w taki sposób, aby ona to widziała. Czuje się świetnie kiedy podziwia jej atrakcyjny wygląd. Nie robi tego bo jest na nią napalony, tylko dlatego, że podziwia ją jak artysta celebrujący każdy najdrobniejszy kawałek wspaniałej rzeźby. Dostrzega w niej wyjątkowość i to właśnie komplementuje. Faceci, którzy zachowują się w ten sposób to gatunek na wymarciu.

Liczy się coś więcej niż seks.

Błędem wielu mężczyzn jest rozmawianie z kobietami tylko dlatego, że są na nie napaleni. Kobiety od razu wyczuwają zdesperowanych napalonych facetów. Takie zachowanie jest dla nich wręcz odpychające. Mężczyzna, który w swoim życiu ma wiele kobiet, seks traktuje nie jako cel, a następstwo fantastycznego czasu spędzonego z kobietą, przygody którą razem stworzyli. On po prostu lubi spędzać czas z kobietami. Mało ważne jest czy relacja zakończy się koleżeńską znajomością czy związkiem. Czas spędzony z każdą kobietą jest dla niego tak samo przyjemny. Każdą kobietę traktuje tak samo dobrze. Nie dlatego, że coś od niej chce, tylko dlatego, że ona go interesuje. Spędzając z nią czas nie myśli o tym, że musi za wszelką cenę zaciągnąć ją do łóżka. Ma ten wewnętrzny luz, który daje mu swobodę w dążeniu do tego czego oboje pragną. Przekazuje tym samym wiele atrakcyjnych cech, które działają jak magnes.

Nie oceniam kobiety za to kim była. Doceniam ją za to kim jest.

Kiedy widzi kobietę która mu się podoba, przestaje liczyć się dla niego to czy jest kobietą skromna i wstydliwa, czy otwartą seksualnie suczką. Każdy facet chce uprawiać seks z kobietą jak najszybciej, niestety nie każdy jest na to gotowy. Ten brak gotowości przejawia się w ocenianiu kobiet jako łatwe i zapominaniu o tym, że one pragną seksu tak samo jak my, jednak boją się, że zostaną ocenione za swoją otwartość seksualną i robienie tego czego pragną. Dlatego dużo kobiet wyznacza sobie czas, po którym idąc z nowym facetem do łóżka. Takie działanie daje jej komfort psychiczny „On nie pomyśli, że jestem łatwa”, „Inni nie powiedzą, że jestem łatwa”.

Dla prawdziwego faceta nie liczy się to czy kobieta oficjalnie przedstawia się jako trudna lub łatwa do zdobycia. On traktuje każdą kobietę z takim samym szacunkiem i dyskrecją. Jednocześnie potrafi dotrzeć do jej prawdziwych pragnień i uwolnić je, zaspokoić. Wie, że kobiety pragną seksu tak samo ja on. Czuje się z tym dobrze. Potrafi zadbać o jej wewnętrzny komfort.

---

Vekan www.poznajuwodzenie.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Sex zabawki

Sex zabawki

Autorem artykułu jest SuperJA



W każdym odcinku „Korepetycji z seksu” („The sex education show”) Anna Richardson przedstawia seksualne zwyczaje Anglików. W jednym z odcinków skupia się na zabawkach erotycznych....

Poduszka w kształcie kobiecych kolan czy ekologiczny wibrator na słoneczne promienie, to tylko jedne z licznych wariacji na urozmaicony seks i gwarantowany orgazm. W naszych realiach wizyta w sex-shopie przypomina jednak podróż do innej galaktyki, a z większością jego asortymentu w zasadzie nie wiadomo co zrobić…


Anna Richardson przełamuje kolejne tabu dotyczące płaszczyzny erotycznej. W każdym odcinku „Korepetycji z seksu” („The sex education show”) odsłania szokujące prawdy sfery seksualnej Brytyjczyków i przedstawia wszystko to, czego o seksie jeszcze nie wiesz. Lekcja obowiązkowa. W jednym z odcinków Richardson pod lupę wzięła zabawki erotyczne. I tak oto prezenterka odwiedziła wytwórnie sex-gadżetów oraz wymieniała się spostrzeżeniami z pracującymi tam kobietami. W czasie rozmów z użytkowniczkami podobnych łóżkowych zabawek, widz mógł zobaczyć, jaki jest ich status wśród współczesnych kobiet. Okazuje się, że tak urozmaicone pożycie erotyczne nie dotyczy już jedynie w pełni wyzwolonych kobiet i jak wszystkie zgodnie stwierdziły, na naszych oczach rozgrywa się rewolucja seksualna. Znowu.


York i króliczek


Co ciekawe, jeden schemat. Większość rozmówczyń Richardson za potrzebę sięgnięcie po tego rodzaju urozmaicenia obwinia kultowy „Seks w wielkim mieście” ( „Sex and the city”) Nie wiadomo, jak wysoki był (i jest) stopień oddziaływania tego serialu na świadomość kobiet na całym świecie. Śmiałe sceny erotyczne, otwarte dyskusje na delikatne kwestie, bezpruderyjna wymiana doświadczeń, najwidoczniej uruchomiły reakcję łańcuchową: jeżeli ugrzeczniona Charlotte York mogła zabawiać się wibratorem-króliczkiem, to dlaczego ja miałabym widzieć w tym coś gorszącego?


Wszystkie znany przecież scenę-legendę, kiedy Samantha próbuje zwrócić swoją zepsutą, ulubioną zabawkę erotyczną w sklepie z …. przyrządami do masażu ciała. I nawet tam nie spotyka się z powszechnym zgorszeniem. Kilka kobiet nakłania Samanthę do wskazania im najlepszych modeli i podzielania się instrukcją, jak używać ich niezgodnie z przeznaczeniem.


Ambasadorzy szczęścia


Seks zabawki same w sobie przeszły rewolucyjną metamorfozę. Nie muszą być już więcej skrzętnie chowane po szufladach. Straciły nieco na wulgarności i przybrały bardziej designerski look. Według producentów są nieodzownym atrybutem nowoczesnej, światowej kobiety, która nie wstydzi trzymać ich na nocnym stoliku. Nieważne na jaką ekstrawagancję sobie pozwolisz. Pewne jest to, że erotyczna zabawka nie musi już być upostaciowaną szkarłatną literą. Linie produkcyjne typu Love to love, Softparis, Yoba, Durex, Teneo Uno lansują najnowsze serie sex-gadżetów przeznaczonych tylko dla pań, które trafiają w przeróżne wymagania i gusta kobiet. Każda znajdzie coś dla siebie.


Rozkosz na sznureczku


Kulki gejszy to jeden z najbardziej osławionych gadżetów erotycznych. Składają się z dwóch kulek o niewielkich rozmiarach, połączonych ze sobą sznurkiem. Żeby utrzymać je wewnątrz siebie, kobieta musi obkurczać kluczowe mięśnie pochwy. Mają zatem właściwości terapeutyczne. Wielu lekarzy zaleca ich stosowanie przy leczeniu schorzeń urologicznych i problemach z nietrzymaniem moczu. Ich właściwe przeznaczenie jest jednak nieco inne. Specjalnie zaprojektowane obciążniki wewnątrz kul wywołują wibracje uprzyjemniające kobiecie każdy krok. Wszystko to za pośrednictwem sprzymierzeńca kobiecości, czyli zasady bezwładności .


Za ich rozpropagowanie odpowiedzialne są młode, japońskie dziewczęta przygotowujące się do profesji gejszy. W czasie noszenia kulek napinane i rozkurczane są mięśnie Kegla. Ich regularne ćwiczenie i wzmacnianie zapobiega opuszczaniu się narządów i ułatwia poród. Procentują także w łóżku. Według wielu podań, gejsze potrafiły doprowadzić mężczyznę do wytrysku pracując jedynie mięśniami pochwy. Za niewielką cenę zapewniasz sobie uprzyjemnienie pieszych wędrówek, a jednocześnie wykupujesz inwestycję na satysfakcjonujące życie łóżkowe.


Wibrujące zwierzęta


Aż trudno uwierzyć, że wibratory używane niegdyś były w celach leczniczych. O ile współczesna medycyna zrezygnowała z uzdrawiających właściwości orgazmu, wibratory nie straciły na użyteczności. Różnicują się przede wszystkim ze względu na przeznaczenie, które warunkuje ich kształt. Spośród szerokiego asortymentu przeważa kilka modeli, np. pochwowe, łechtaczkowe, analne czy stymulujące punkt g. Istnieje nawet taki, który drga w rytm muzyki z iPoda.
Nie można zapomnieć o już kultowym króliczku. Przeznaczony jest dla wymagających pań, ponieważ w zasadzie wibruje w nim wszystko. Stworzony został do jednoczesnej stymulacji pochwy i łechtaczki. Oprócz klasycznych Rabbitów dużą popularnością cieszą się żelowe stworzonka z wibrująco-stymulującymi czułkami np. motylki czy ważki. Bezlitosna konfrontacja: penis przytwierdzony do ciała mężczyzny nie posiada obracających się perełek.


Znowu rewolucja


Po co mężczyzna uprawia seks? Żeby zadowolić siebie. Po co kobieta uprawia seks? Żeby zadowolić mężczyznę. Dla wielu z nich, choć oczywiście nie wszystkich(!), seks ma mało wspólnego z orgazmem. A seks-gadżety zostały opracowane tylko po to, by zagwarantować kobiecie orgazm za każdym razem i o każdej porze. Jest to zatem rewolucja w pełnym tego słowa znaczeniu.

---

www.superja.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Orgazm na przestrzeni dziejów

Orgazm na przestrzeni dziejów

Autorem artykułu jest Michał R



Jeżeli uważasz, iż wystarczy włożyć swojego najlepszego przyjaciela w gniazdko i ona będzie miała orgazm, to gratuluję pewności siebie! Jednocześnie szczerze współczuję Tobie i Twojej przyszłej partnerce w łóżku i dziękuję wszystkim dostępnym w mitologiach i religiach bóstwom, że masz w rękach ten podręcznik.

Jeśli kiedykolwiek będziesz miał kobietę na dłużej, w co szczerze wątpię, z pewnością oboje będziecie nieszczęśliwi. Niestety bowiem wywołanie orgazmu nie jest wcale takie proste, zaryzykowałabym nawet stwierdzenie, że jest to o wiele trudniejsze, niż zdawać sobie możesz z tego sprawę. Prawdopodobnie jesteś jednak uratowany.

Jeśli jesteś jednym z tych beznadziejnych przypadków mężczyzn, którzy orgazmy kobiety oglądają tylko na filmach pornograficznych, to zanim zacznę, musimy zawrzeć układ. Ja nauczę Cię dawać kobiecie satysfakcję, a Ty zapomnij wszystko, co do tej pory dowiedziałeś się o orgazmie. Bo prawdopodobnie wszystko, co wiesz, to bzdury. Nauczę Cię czytać i pisać od nowa. Odważne słowa. Wiem, ale są konieczne i za chwilę pokażę dlaczego.

Na samym początku musisz zrozumieć, czym jest orgazm. Jak w każdej poważnej publikacji zacznę od dziejopisarstwa. W tym wypadku będzie to dziejopisarstwo orgazmistyczne ze szczyptą moralnych przypraw.

Temat jest stary niemal tak samo jak Papa Smerf i cały świat. Zajmowali się nim już starożytni filozofowie. I właściwie nie ma się czemu dziwić, bo przecież orgazm to chwila fascynująca, hipnotyczna i każdy z nas, niezależnie od płci, głęboko jej pragnie. Nie oszukujmy się, ale większość z tego, czego dowiedzieliśmy się o orgazmie z historii ludzkości to po prostu kłamstwa lub historie, które mogą tylko przerażać. Zaczniemy trochę nietypowo, bo homoseksualnie, ale to dlatego, że od… starożytnych Greków, a wiesz, jacy oni byli.

Zatem, nasi starzy znajomi, Arystoteles i Hipokrates, pierwsi określili orgazm jako nieodłączny składnik udanego poczęcia nowego życia. Przyznaję, brzmi o wiele bardziej romantycznie, niż mogłabym od greckich filozofów wymagać. Oczywiście jednak obaj byli w tej sprawie nieco do tyłu. Akurat tego nie można mieć im za złe, szczególnie że jeden z najważniejszych – hm… czynników, które są orgazmowi sprzyjające, okryto dopiero

w XVI wieku1, a nasi greccy mężowie mądrości żyli kilkaset lat wcześniej. Nie wiesz, o czym piszę? Pewnie, że nie – mówiłam Ci przecież, że wszystkiego musisz nauczyć się od nowa.

Chodzi oczywiście o łechtaczkę, o której jeszcze będzie nie raz, a którą odkrył renesansowy profesor z Padwy, Mateo Colombo. Łatwo zapamiętać komuś, kto lubi kryminały. I z niego powinieneś brać przykład. Podobno mężczyzna ów zakochał się w weneckiej kurtyzanie, której pragnął dać wszelkie szczęście, co akurat w stosunku do prostytutki jest bardzo zastanawiające. Niemniej, jak na człowieka odrodzenia przystało, Colombo podszedł do problemu na tyle rzetelnie, że odkrył przypadkiem centrum rozkoszy kobiety, czyli łechtaczkę. A za to powinien dostać pokojową nagrodę Nobla. O Noblu nic historia nie wspomina, bo jeszcze go nawet w planach nie było, za to przy okazji nasz Colombo ściągnął na siebie inkwizycję. Na szczęście dziś, poza Ojcem Tadeuszem, nic Ci nie grozi, co najwyżej zainteresowanie piękniejszej połowy płci. Więc do dzieła.

p.s.
------------------------------
Chcesz otrzymać dostęp już na zawsze do kilkudziesięciu darmowych publikacji ebook?
Wejdź tutaj http://www.ebooknet.pl i zapisz się.

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Fizjologiczny aspekt orgazmu

Fizjologiczny aspekt orgazmu

Autorem artykułu jest Michał R



Między kobietami a mężczyznami występują znaczne różnice w reakcjach organizmu. Zarysowują się one już od okresie dojrzewania. U chłopców dochodzi po pierwszego orgazmu najczęściej w wieku 13-14 lat, kiedy wchodzą w pokwitanie, i jest on równoznaczny z wytryskiem nasienia.

Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że orgazm ten jest swoistym mechanizmem umożliwiającym ejakulację i bez niego nie byłaby ona możliwa, choć możliwa oczywiście jest (ale nie ma to w tej chwili związku z tematem naszych rozważań).

Tak czy inaczej stwierdzamy, że w wypadku mężczyzn mechanizm orgazmu jest w pewnym stopniu zaprogramowany przez naturę i chłopiec właściwie nie musi się go uczyć. Powinien jedynie dostarczyć swemu organizmowi odpowiednich bodźców, aby mógł on wystąpić. Natomiast w wypadku dziewcząt tak się zwykle nie dzieje. U kobiet nie występuje wytrysk nasienia i orgazm nie jest do niego konieczny. Przez to kobieta musi się go nauczyć.

W tej materii obowiązuje jednak wiele różnic – mniej więcej bowiem połowa kobiet przeżywa go przed osiągnięciem 20. roku życia. Pozostałe zaś uczą się przeżywania orgazmu zwykle do trzydziestego roku życia, choć są także i takie, które po raz pierwszy osiągają go w starszym wieku, niekiedy nawet po czterdziestym roku życia. Badania dowodzą, że 23% kobiet przeżywa pierwszy orgazm na skutek masturbacji, 16% przez petting, 6% w efekcie fantazji, 3% w trakcie snu oraz do 2% w wyniku kontaktów homoseksualnych.

Ostatnią grupę kobiet stanowią te, które orgazmu nie przeżywają nigdy i nie można go u nich wywołać. Podsumowując statystyki, stwierdza się, że około 86% kobiet jest zdolnych przeżyć orgazm, a pozostałe 11-14% orgazmu nie przeżywają (przy czym w tej grupie zawiera się także mniej więcej 3% grupa, która nie ma zdania). Wszystkie te statystyki, choć wyglądają bardzo poważnie i naukowo, muszą być jednak brane pod uwagę z pewną dozą rezerwy, ponieważ, mimo wielokrotnie przeprowadzanych badań, seksualność kobiety wciąż jest mniej poznana niż seksualność mężczyzny. Istotne jest dla Ciebie w tej chwili najbardziej to, aby uświadomić sobie, że pomiędzy płciami występują różnice, które z jednej strony są bardzo duże, a z drugiej nie aż tak wielkie, jak można by przypuszczać.

Aby zrozumieć istotne różnice pomiędzy orgazmem kobiety i mężczyzny, należy znać reakcje własnego ciała (o to akurat się nie martwię w Twoim przypadku) – jestem prawie całkowicie

pewna, że choć wiesz, co się stanie, to nie wiesz, dlaczego się tak dzieje.

Znów dochodzę do punktu, kiedy musiałabym zaprezentować różne spojrzenie na ten sam problem przez różnych badaczy, czego nie zrobię – a jedynie wspomnę o rozdźwiękach między nimi. I tak, zajmując się fizjologicznym aspektem orgazmu człowieka, muszę zaznaczyć, że jest on częścią zmian, które zachodzą w organizmie, podzielonych na 3, 4 lub 5 faz.

W moim odczuciu jest ich 5:

1. Gra wstępna

2. Stymulacja seksualna

3. Dylatacja

4. Orgazm

5. Odprężenie

Jest to model dra Lasse'a Hessela, który odrzuca schemat zaproponowany wcześniej przez Mastersa i Johnson, zakładający, że cykl reakcji seksualnych ludzi dzieli się na 4 fazy:

1. Pobudzenie

2. Plateau

3. Orgazm

4. Opadanie pobudzenia

Z pewnością zauważysz, że oba schematy są bardzo podobne, choć posiadają znaczne różnice, które zaraz omówię. Zanim jednak to zrobię, wyjaśnię to, czego prawdopodobnie nie rozumiesz.

Dylatacja jest fazą, w której zachodzi erekcja – u mężczyzn oczywiście członka, u kobiet górnej części pochwy. Faza plateau jest właściwie bardziej typowa dla mężczyzn i charakteryzuje się stałym, utrzymywanym na podobnym poziomie pobudzaniem.

Faza ta bezpośrednio poprzedza orgazm, ale może być także ostatnią fazą cyklu seksualnego, jeśli do orgazmu nie dochodzi. Jej nazwa oznacza w języku francuskim płaskowyż, co akurat

można w prosty sposób skojarzyć z wykresem. Typowy przebieg cyklu reakcji seksualnych mężczyzny zakłada 3 scenariusze (powyżej). W pierwszym, pobudzanie (stymulacja seksualna) doprowadza w dość krótkim czasie do orgazmu, po którym poziom podniecenia gwałtownie opada aż do całkowitego zaniku lub też po pewnym czasie (od kilku minut do kilku godzin) z pewnego poziomu ponownie wzrasta doprowadzając do kolejnego orgazmu. Drugi schemat zakłada stopniowe wolne pobudzanie (stymulację) aż do osiągnięcia orgazmu, po którym następuje opadanie podniecenia. Ostatni schemat zakłada osiągnięcie poziomu dylatacji (lub też plateau), który trwa długo i na skutek pewnych czynników nie przechodzi

w orgazm, ale opada stosunkowo o wiele wolniej niż w wypadku dwóch pierwszych faz. Charakterystyczny dla tej fazy jest brak tzw. okresu refrakcji, a zatem koniecznego odpoczynku pomiędzy jednym a drugim orgazmem.

U kobiet schemat seksualnego cyklu również zakłada 3 schematy, które na pierwszy rzut oka są bardzo zbliżone do cyklu mężczyzny, lecz tak jednak nie jest. Pierwszą charakterystyczną różnicą jest tutaj pojęcie czasu. O ile wszystkie trzy scenariusze u kobiet przebiegają podobnie, to dzieje się to w zupełnie innym czasie. Oznacza to przede wszystkim, że faza pobudzenia (lub stymulacji) trwa dłużej niż w przypadku mężczyzn, natomiast faza plateau właściwie nie występuje lub jest zminimalizowana w stosunku do tej samej fazy w cyklu seksualnym mężczyzny.

Kolejną różnicą jest brak występowania fazy refrakcji, co oznacza, że w sprzyjających warunkach pobudzania po osiągnięciu pierwszego orgazmu kobieta nie potrzebuje określonego przedziału czasowego, w którym nastąpi spadek podniecenia, aby móc ponownie osiągnąć kolejny orgazm (orgazmy).

To klucz do orgazmu wielokrotnego. Wreszcie ostatnia z wartych uwypuklenia różnic dotyczy tylko jednego rodzaju reakcji seksualnych, który charakteryzuje się szybkim wzorcem podniecenia na skutek pobudzania (czyli stymulacji), przy którym orgazm następuje dość szybko po wystąpieniu kilku nieznacznych spadków podniecenia, natomiast natychmiast po szczytowaniu pobudzenie gwałtownie opada, co jest bardziej typowe dla mężczyzn, lecz dzieje się jeszcze szybciej. Zrozumienie różnic pomiędzy seksualnymi reakcjami kobiety i mężczyzny

z pewnością ułatwi spojrzenie na wykresy, choć oczywiście trudno jest dokładnie ująć reakcje takie w sensie matematycznym.

Schematy te w pewnym sensie są uniwersalne; jak zapewne zauważyłeś, pomiędzy stanowiskami Hessela a Mastersa & Johnson występują pewne rozbieżności. Hessel sięga głębiej, zakładając, że pobudzanie czysto fizyczne przez dotyk, pieszczoty, pocałunki itp. nie jest pierwszą fazą, ale następującą po podnieceniu rodzącym się w głowie, co Masters & Johnson w moim odczuciu pomijają. Jestem bowiem zdania, że zarówno kobiety, jak i mężczyźni podniecają się na długo wcześniej, niż dochodzi do typowego kontaktu fizycznego – przez fantazje, gesty, ruchy i uwodzenie. Jestem akurat całkowicie zgodna z takim właśnie schematem i zgadzam się z tym, że aby zbliżenie było satysfakcjonujące dla obojga kochanków, trzeba czegoś więcej niż tylko perfekcyjnego opanowania techniki pobudzania w celu fizycznego osiągnięcia orgazmu, choć oczywiście jest ona również potrzebna. Tę sprawę szerzej poruszę jeszcze na końcu tej publikacji. Oczywiście w tym zakresie mężczyźni zwykle są o wiele bardziej pobudliwi, niemniej i tutaj mogą występować znaczne odchylenia. Tym bardziej że kochanek odpowiadający kodowi seksualnemu kobiety może ją bez najmniejszego dotyku podniecić o wiele bardziej niż inny poprzez zastosowanie najbardziej wyrafinowanych technik manualnych.

---

Chcesz otrzymać darmowy dostęp do ponad 50 publikacji? www.ebooknet.pl - Zapisz się!


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl