poniedziałek, 30 września 2013

Sex to płeć

Sex to płeć


Autor: Marek Kocikowski


Sex to słowo, które prawie na całym świecie oznacza przede wszystkim jedno. Niemalże wszędzie - z wyjątkiem Polski, gdzie kojarzone jest głównie z zachowaniem, często z samym stosunkiem płciowym. A sex to przede wszystkim płeć.


Gdy nadeszła moda na unisex i gender studies, odnosi się wrażenie, że powoli zapomina się o płci biologicznej właśnie i tym, co ją determinuje i jak się ona kształtuje. Skutki tej mody są szczególnie widoczne w Londynie, multikulturowej stolicy Świata. Tutaj pytanie o płeć bywa nie na miejscu. A odpowiedź nie jest wcale zawsze taka znowu oczywista i widoczna.

Zacierające się różnice pomiędzy płciami to zjawisko wcale nie takie nowe. W historii, w niektórych kulturach, wielokrotnie dochodziło do takich zjawisk. Jednak nigdy dotąd, bo i ludzi na Ziemi żyje obecnie sześciokrotnie więcej, nie przybrało to tak na sile. Jakie mogą być realne skutki seksualnej ewolucji ludzkości? Przewidywać jest niezwykle trudno. Ale zawsze można zobaczyć ten proces oczyma własnej wyobraźni. Zachęcam.

Berdache, rola kobiety pełniona przez mężczyzn w plemionach Indian, wydaje się nie być już tylko antropologiczną ciekawostką z północnej Ameryki, a rzeczywistością, którą można obserwować w wielu miejscach brytyjskiej stolicy.

Transseksualizm jest zaburzeniem identyfikacji płciowej, które polega na głębokim pragnieniu życia i byciu akceptowanym jako osoba odmiennej płci. Za przyczynę transseksualizmu uważa się zaburzenia hormonalne występujące w okresie płodowym.

Z kolei transwestytyzm jest parafilią (rodzaj zaburzenia na tle seksualnym), gdzie osoba nią dotknięta pragnie upodobnić się do osoby płci przeciwnej poprzez ubiór i zachowanie w dwóch sytuacjach: w celu osiągnięcia satysfakcji emocjonalnej (transwestytyzm o podwójnej roli) lub seksualnej (transwestytyzm fetyszystyczny). Z danych klinicznych wynika, że około 1% transwestytów występujących na świecie jest płci męskiej. Natomiast nie ma żadnych danych dotyczących transwestytyzmu u kobiet.

Oba zaburzenia, choć ich skutki mogą wydawać się podobne, charakteryzuje inna geneza, inne potrzeby osób tym dotkniętych i niosą za sobą całkiem odmienne skutki.

Transwestytyzm i transseksualizm są badane przez seksuologów, seksuologów klinicznych, psychologów oraz psychiatrów.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Miłość w każdym wieku

Miłość w każdym wieku


Autor: Marek Kocikowski


Kobieta w średnim wieku nie odczuwa już pożądania seksualnego oraz staje się mniej wrażliwa na bodźce seksualne – to obiegowa opinia, której nie potwierdzają żadne badania naukowe. Fakty są całkiem inne i pokazują, że około 70 proc. kobiet w wieku 50 lat ma podobne pragnienia co 20-latka.


Rozpalanie pożądania to sztuka, której tajniki poznaje się przez całe życie. Dotyczy to w szczególności kobiet, które przyznają, że najwięcej przyjemności z seksu czerpią dopiero po 30-tce. Niestety, kobiety badane po 35-tym roku życia zauważają, że liczba odbywanych przez nie stosunków seksualnych wraz z wiekiem spada. Z kolei 70 proc. kobiet po 70-tym roku życia przyznaje, że jest seksualnie nieaktywna (natomiast tylko 40 proc. mężczyzn w tym samym wieku twierdzi, że nie odbywa stosunków płciowych w ogóle). Mimo rzadszego współżycia, kobiety 40 i 50-letnie przyznają, że znacznie częściej osiągają orgazm, niż to miało miejsce, gdy były jeszcze nastolatkami lub 20-latkami. Wiele z nich także twierdzi, że chciałoby być bardziej aktywnymi seksualnie, jednak brak partnera lub problemy w związku nie pozwalają im na to.
Zmniejszenie wilgotności pochwy podczas podniecenia seksualnego to główny problem, z jakim borykają się kobiety po 50-tce. Często też wierzą stereotypom mówiącym, że brak lubrykacji jest jednoznaczny z brakiem podniecenia oraz utratą wrażliwości na bodźce seksualne. A to nie prawda! Suchość pochwy wynika ze zmieniającej się gospodarki hormonalnej w ciele w okresie menopauzalnym i nie musi oznaczać spadku libido. Warto wówczas sięgnąć po odpowiednie lubrykanty dostępne w aptekach oraz sklepach internetowych.
I na koniec ważne statystyki. Jedynie nieco ponad 20 proc. zamężnych kobiet w wieku od 35 – 55 lat zauważa u siebie spadek pożądania, natomiast 7 proc. odczuwa większe pożądanie i aż 70 proc. mężatek przyznaje, że ich chęć na zbliżenia intymne pozostaje na taki samym poziomie jak wcześniej. Niestety, ich potrzeby nie zawsze są zaspokajane. Kobiety po 45 roku życia często uskarżają się na zbyt krótką grę wstępną, mało dotyku, przytulania, pieszczenia i całowania.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Międzynarodowy seks - co nas w nim pociąga?

Międzynarodowy seks - co nas w nim pociąga?


Autor: iwolec


Czy seks z obcokrajowcami to tylko moda i chęć doświadczenia "czegoś innego" czy sygnał natury, która tak naprawdę od zawsze popychała nas do poszukiwania idealnych genów? Dziś, w dobie globalizacji, międzynarodowe romanse są na porządku dziennym. Co takiego dają, czego nie daje nam kontakt z rodakiem?


Lato w pełni, a sezon letni to czas, w którym staramy się "naładować wyczerpane zimą baterie". Szczególnie podczas urlopu decydujemy się na zachowania, na które nie stać nas na co dzień. Dotyczy to zarówno szalonych decyzji, jak np. skok na bungee czy zrobienie sobie tatuażu, ale i większych skłonności do przypadkowego seksu - najlepiej z obcokrajowcem.

Otwartość na zagraniczne związki lub - zwyczajnie - przelotne romanse wynika m.in ze zmiany światopoglądu naszego społeczeństwa, ale i warunków, w jakich żyjemy. Jeszcze dwadzieścia lat temu nasi rodzice nie podróżowali przecież tak często, jak dziś my, a i w naszym kraju zdecydowanie rzadziej spotkać można było zagranicznych gości. Takie warunki ograniczały okazje do międzynarodowych znajomości, a co się z tym wiąże, i seksu z obcokrajowcami.

Dziś, wraz z rozprzestrzeniającą się globalizacją, w dużych polskich miastach spotkać możemy konkretne kluby, które utarły sobie opinię miejsc do nawiązywania międzynarodowych znajomości. I jak się okazuje są one bardzo popularne zarówno wśród pań poszukujących gorących partnerów, jak i wśród panów znudzonych "polską kobiecością".

Seksualny biznes

Innym, coraz bardziej popularnym trendem, jest seksturystyka, która dotyczy w równym stopniu kobiet, jak i mężczyzn. Lokalni, niewiele zarabiający mieszkańcy oddają swoje towarzystwo, a także ciało, czerpiąc z tego korzyści materialne - niekoniecznie w formie gotówki. Z reguły osoby, które decydują się na tego typu wyjazd to dobrze zarabiający ludzie po czterdziestce - najczęściej single bądź rozwodnicy, choć zdarzają się i żyjący w małżeństwie.

Tam, za granicą - obojętnie czy dzieli nas od Warszawy 500 czy 5000 kilometrów - czujemy się anonimowi, rozluźnieni, a co się z tym wiąże i bardziej otwarci na letnie - i nie tylko letnie - przygody. Dodatkowym czynnikiem popychającym do takich wyjazdów, szczególnie osoby nieśmiałe, jest chęć większego poczucia atrakcyjności, którą odczuwają dopiero tam daleko. Jeśli żyjemy w samotności od kilku lub kilkunastu lat, a nic nie wskazuje na to, aby nagle na horyzoncie miał pojawić się ktoś nowy, oderwanie się od otaczającej nas, przygnębiającej rzeczywistości nierzadko jest jedynym wyjściem.

Słowiańska uroda budzi przecież ogromne zainteresowanie, szczególnie wśród południowców, a zatem teoretycznie nieatrakcyjna, zakompleksiona kobieta, za granicą może poczuć się bardzo dowartościowana.

Dlaczego pociąga nas odmienność?

Seks z obcokrajowcem to jednak nie tylko "letnie przygody". Tak naprawdę chodzi o pewien trend, chęć poznania czegoś innego, wreszcie podświadome dążenie naszej natury do zróżnicowania genetycznego. Co to oznacza? Otóż nic innego, jak podświadome poszukiwanie najlepszego partnera dla kontynuacji naszego gatunku. Wyczuwając naturalne feromony mężczyzny, kobieta podświadomie wie czy będzie on dobrym ojcem jej potomstwa. I jeśli tak jest - czuje do niego niewytłumaczalny pociąg. - To dlatego nie mamy wpływu na to, w kim się zakochujemy - tłumaczy Wiktor Koszycki, analityk zachowań seksualnych. - Pociąg do obcokrajowców wynikać może więc właśnie z poszukiwania tych idealnych, odmiennych od naszych, genów. I dotyczy to zarówno kobiet, jak i mężczyzn - dodaje.

Wakacje sprzyjają zagranicznym romansom, bo przecież "jak tu nie będąc w gorącej Italii, nie skosztować lokalnych potraw" - mówią turyści, którzy doświadczyli takiej przygody. I 90 procent z nich - tych nieżyjących w stałym związku - nie żałuje swojej decyzji. Bo jak twierdzą, jakże ciekawą pamiątką z zagranicznych wojaży jest bliska znajomość z mieszkanką, tudzież mieszkańcem owego kraju? Jest jednak i druga strona medalu - ryzyko, jakie te znajomości ze sobą niosą. Bo ile można wiedzieć o kimś, kogo znamy tak krótko?


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Dlaczego mężczyźni kochają piersi?

Dlaczego mężczyźni kochają piersi?


Autor: iwolec


Oksytocyna - chemiczny związek zaufania - nie tylko zacieśnia relacje między matką a dzieckiem, ale i między kobietą a mężczyzną.


Kobiece piersi to obiekt pożądania nie tylko niemowląt, ale przede wszystkim mężczyzn. Co powoduje, że tak przyciągają? Oksytocyna. Ten chemiczny związek zaufania wydzielany wokół sutków nie tylko zacieśnia relacje między matką a dzieckiem, ale i między parą kochanków.

Gdy niemowlę podrażnia sutki, w mózgu matki wydzielana jest oksytocyna, która pomaga jej skoncentrować się na dziecku. Najnowsze badania, przeprowadzone przez doktora Larrego Younga z Uniwersytetu Emory pokazują, że ta reakcja nie jest zarezerwowana wyłącznie dla dzieci.

Dr Young twierdzi, że dotykanie kobiecych sutków przez mężczyznę powoduje uwalnianie oksytocyny w mózgu kobiety - dokładnie tak samo, jak podczas karmienia piersią. Jednak w tym przypadku oksytocyna koncentruje umysł kobiety na partnerze i wzmaga chęć pogłębienia relacji z nim.

Amerykańskie badania pokazały także, że stymulacja sutków zwiększa podniecenie u większości kobiet i pobudza te same obszary w mózgu, co stymulacja innych erogennych miejsc. Teorie naukowe potwierdzają powszechne praktyki. Wiadomo bowiem, że stymulowanie kobiecych piersi jest jednym ze skuteczniejszych sposobów zainicjowania stosunku seksualnego.

Dlaczego warto pieścić piersi?

Poza tym, że podczas pieszczot piersi w mózgu kobiety uwalnia się oksytocyna, kobiece sutki są bardzo dobrze unerwione, toteż wyjątkowo wrażliwe na dotyk. Umiejętna stymulacja piersi potrafi wywołać podniecenie, a nawet doprowadzić kobietę do ekstazy. Ważne jednak, aby wiedzieć, jak ich dotykać. Każda kobieta lubi bowiem inne pieszczoty. Dla niektórych najprzyjemniejsze jest delikatne głaskanie biustu, dla innych lepsze są intensywniejsze ruchy. Wrażliwość kobiecych piersi zależy także od dnia cyklu menstruacyjnego.

Panom nie pozostaje więc nic innego, jak często pieścić sutki swoich partnerek i bacznie obserwować reakcje kobiety podczas tychże pieszczot. Takie obserwacje powiedzą im więcej niż jakiekolwiek kobiece deklaracje...


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Seks wczoraj i dziś

Seks wczoraj i dziś


Autor: Małgorzata Krawczak


Seks - w momencie, gdy przestał być tematem tabu, dał przyzwolenie powszechności; obdarło z tajemniczości i pragnień człowieka i jego namiętność. Czy jeszcze smakuje jak owoc zakazany? A może łykamy go jak witaminy, ot tak, profilaktycznie...


Jeszcze nie tak dawno słowo "seks" było słowem zakazanym, owianym złą sławą, a myśli na jego temat grzesznymi, zaś fantazje w tym temacie urastały do rangi grzechu śmiertelnego. Sprawa wstydliwa i TYLKO dla dorosłych, a i sami dorośli, nie licząc tych bardziej otwartych na poznawanie i doznawanie, zbytnią wiedzą na ten temat poszczycić się nie mogli. Podczas gdy dla niektórych był to tylko obowiązek małżeński, inni czerpali zeń satysfakcję, odkrywając swoje ciała doświadczali spełnienia, uniesienia i najwyższego odprężenia. Seks stawał się źródłem inspiracji i siły, pogłębiał ich miłość, a ich miłość zdawała się być ponadczasowa. Podczas gdy ci „z obowiązkiem małżeńskim” bardziej cierpieli niż byli szczęśliwi, ci „bardziej otwarci” korzystali ze szczęścia i zdawali się być bardziej zadowolonymi z życia. Życie towarzyskie też wskazywało na pewne różnice; ci pierwsi spotykali się, żeby ponarzekać na cały świat i wszystkich zadowolonych z życia, tylko na temat seksu nie narzekano, bo to temat nieprzyzwoity był; ci drudzy spotykali się, aby miło spędzić czas, powspominać, pośmiać się, po prostu – cieszyć się z chwili. Jednych ograniczały stereotypy, innych uskrzydlały doznania.

Na nasze wychowanie wpływ miały obie grupy. Wychowani pośród stereotypów, łapczywie sięgaliśmy po to inne, nieznane, a zachłystując się doznaniami, zapominaliśmy o tym, że każdy czyn niesie swoje konsekwencje. Ponosząc konsekwencję, zamiast wyciągnąć z tego naukę, narzekaliśmy, delikatnie rzecz ujmując, na tzw. pecha. Zaś mając dostęp do wszystkiego, zatracaliśmy poniekąd zdolność koncentrowania się na jednym uczuciu i zgłębiania go; w obu przypadkach rozwinęliśmy zdolność powierzchownego patrzenia na drugiego człowieka, na seks, doznania, często przez pryzmat pozycji społecznej czy statusu materialnego. Niejednokrotnie przekraczaliśmy granice, zatracając własną tożsamość seksualną. Ilość doznań spłyciła jakość ich odczuwania. Rozmieniliśmy się na drobne miłostki, przygody, flirciki, niezobowiązujące spotkania – ot, taki schemat współczesnego życia singla i singielki.

Oczywiście, ktoś powie, że zbieranie doświadczeń jest ważne, że powiedzenie „nie kupować kota w worku” jest stare jak świat, że człowiek powinien się rozwijać, powinien poznawać. Sporo w tym prawdy i sporo fałszu. Granica jest cienka. Nie ma nic złego w zbieraniu doświadczeń, w sprawdzaniu czy upewnianiu się w czymś, jak i w samym rozwoju. Niebezpiecznie robi się, gdy przekraczamy granice; gdy doświadczamy dla samych doświadczeń, gdy sprawdzając, zapominamy, co chcemy tak naprawdę sprawdzić i o czym się przekonać, gdy rozwijamy się tylko dla rozwoju, a poznajemy dla samego poznania. Przekraczając tę granicę, wyzbywamy się pewnych wartości, takich jak stałość, wierność, odpowiedzialność za siebie, za drugiego człowieka, szacunek do siebie, do ludzi. Spychamy siebie do rangi przedmiotu w świecie, w którym przedmiot traci na wartości. W konsekwencji spada nasze poczucie własnej wartości, które próbujemy sobie podnieść, szukając jakiejś przyjemności – skoro nie mam żadnych zobowiązań, mogę wszystko. Wszystko, czyli co konkretnie? Żadnych zobowiązań, czy aby na pewno? Skoro tak chcemy tylko poznawać, doświadczać, sprawdzać, smakować, to nie dziwmy się, że z czasem dopada nas narastająca frustracja, rozgoryczenie, cynizm czy samotność.

Les Giblin powiedział: „Życie nie płaci za to, co umiesz robisz. Życie płaci za to, co robisz.” Nasza seksualność. Kobiecość. Męskość. Co już robimy dla wzbogacenia naszej seksualności, a ile się jeszcze chcemy uczyć przez doświadczanie, poznawanie, sprawdzanie? Przecież nie ma znaczenia, jak długo się uczymy, znaczenie ma to, kiedy i jak tę wiedzę stosujemy. Ile z tego, co już wiemy, potrafimy zastosować w praktyce tak, aby poczuć erotyzm i prawdziwe spełnienie w seksie? Jak dbamy o naszą seksualność, o naszą kobiecość, o naszą męskość? Jak patrzymy na seksualność drugiego człowieka? Co umielibyśmy dostrzec w drugim człowieku, gdybyśmy stracili wzrok? Czego wtedy byśmy szukali? Ile moglibyśmy z siebie dać? Skoro nie moglibyśmy zobaczyć, to co właściwie chcielibyśmy poczuć? Czym byłby seks pozbawiony obrazu? A gdyby jeszcze odłączyć słuch? Czym wtedy byłby seks? Czy życie miałoby nam za co zapłacić?

Wyjątkowość życia polega na tym, że bez względu na nowe trendy, zawsze znajdą się propagatorzy „Małego Księcia i Pięknej Róży”. Rodzi się też pytanie: Co takiego jest w bliskości dwojga ludzi, którzy są ze sobą i dla siebie od lat? Kim jest Mały Książe i Piękna Róża? Na czym polega ich wyjątkowość? Z jakiego powodu są wierni sobie nawzajem? Co pozwala im podziwiać i zachwycać się pięknem innych, a pragnąć doznań erotycznych tylko z sobą? Odpowiedzi może być wiele, natomiast wszystkie będą miały wspólny mianownik. Oni nie idą na łatwiznę w stylu „iloma szczegółami różnią się rysunki”, oni zdobywają się na trud rozwiązywania zagadki „czym różni się patrzenie na obrazek dziś od patrzenia wczorajszego i czym będzie różniło się od spojrzenia jutrzejszego”.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Seks i XXI wiek

Seks i XXI wiek


Autor: Małgorzata Krawczak


To, co stanowi o naszym życiu, to zmiany. A zmianom zawsze towarzyszą lęki i obawy. A czego tak naprawdę się obawiamy, gdy słyszymy słowo "seks"?


W pewnym momencie naszego życia pojawia się słowo "seks". Będąc jeszcze dziećmi, a znając już po części temat np. z filmów, z obrzydzeniem mówimy: „Fuj, ohyda! Dorośli są obrzydliwi!” Z upływem lat się to zmienia. Dorosłość zaczyna fascynować, szczególnie dorosłość cielesna. Pojawia się ciekawość, nasze wyobrażenia na ten temat, nasze fantazje. W naszych czasach wszystko toczy się o wiele szybciej niż w czasach naszych rodziców, że o czasach naszych dziadków nie wspomnę. A to przyśpieszenie zawdzięczamy mediom, które kreują nowe style, trendy i dają nam gotowe wzorce do naśladowania. Te same media pokazują nam z jednej strony instrukcję obsługi nas nastolatków, nas dorosłych poprzez „ciekawostki z życia gwiazd i celebrytów”, a z drugiej strony napawają nas obawami: „jak tego dokonać?” Pojawiają się dylematy, wątpliwości, które często tuszowane są zafałszowanym czy wręcz złudnym pojęciem o swojej wartości. I tu z „pomocą” przychodzą hasła i postulaty odrzucające stereotypy – przecież mamy XXI wiek! Nieograniczony dostęp do wiedzy – wiemy już wszystko! I tu pojawia się pytanie: „Czy to, że wiemy wszystko, oznacza, że umiemy to zastosować?” Jeszcze nie tak dawno nieformalnym wyznacznikiem „dorosłości” było palenie papierosów i bardziej namiętny pocałunek. Teraz palenie tak spowszedniało, że straciło rangę wyznacznika, podobnie jak pocałunek. Teraz wyznacznikiem stał się seks.

Współczesność, a przede wszystkim jej możliwości technologicznego dostępu do całego świata, w dużej mierze obdarła seks z namiętności, spłyciła do aktu, a o wiele niższy pułap wiekowy czyni zeń specyficzną, niezobowiązującą i tanią rozrywkę. Ten tzw. „niezobowiązujący seks” stał się furtką ucieczki przed niedowartościowaniem, przed przeładowanym programem nauczania, przed tzw. pozostawaniem w tyle czy wręcz przed szeroko rozumianymi obowiązkami małżeńskimi. Nowe czasy – nowe obyczaje. Nie jest specjalnym zaskoczeniem stwierdzenie, że zmiany obyczajowe bardziej dotyczą kobiet niż mężczyzn. W kwestii seksualności kobiety przez długie stulecia traktowane były marginalnie i nie miały głosu w sprawie swoich pragnień i potrzeb. Współczesność zrzuciła z nich swoiste pęta. Już nie stare panny, a singielki. Już nie uległe żony, a wyzwolone kobiety. Zyskali też i panowie. Już nie stary kawaler, a singiel z wyboru. Już nie zdeklarowany małżonek, ale mężczyzna poszukujący. A i dzieci szybciej dojrzały… Już nie smarkata para nastolatków, ale poszukująca doznań młodzież. Niezobowiązujący seks stał się manifestacją opatrznie pojętego feminizmu, nowej wolności czy niezależności. Już nie muszę się zakochać, aby mieć udany seks. Ale z drugiej strony, jaką wartość niesie tzw. udany seks, skoro nie ma w nim pewnej głębi doznań? Kto zastanawiał się nad tym, co w zamyśle ma współczesność, która daje nam nieograniczony dostęp do wiedzy, a jednocześnie narzuca nam pośpiech? Może stworzenie swoistego cyborga, który będzie działał często, szybko i emocjonalnie płytko? Z jakich powodów wielu współczesnych ludzi godzi się na takie życie? Na ile taka szybkość i zmienność może pomóc, a na ile zaszkodzić? Jak poradzić sobie z własną emocjonalnością, skoro miejsce najpiękniejszych doznań i uniesień zajmują krótkie chwile przyjemności? Jak pośpiech naszych czasów wpływa na trwałość związków? Na jakich wartościach budować związki?

Coco Chanel powiedziała: „Moda przemija, styl pozostaje.” Tak więc wielu ludziom minie moda na szybki seks z czasem, choć pewnie zawsze sporo będzie tych, którzy pozostaną staromodni. I nawet jeśli przyjdzie inna moda, to wielu ludzi odnajdzie i pokaże swój styl. Dla tych ludzi seks stanie się nieodzownym elementem sztuki miłosnej, w której ważniejsze są relacje między partnerami, ważniejsze będzie poszukiwanie głębi w znanym niż krótkich fascynacji w nieznanym.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Nie wyjeżdżasz na majówkę? Uprawiaj seks!

Nie wyjeżdżasz na majówkę? Uprawiaj seks!


Autor: iwolec


Jak wiadomo, urlop – nawet najkrótszy – i związany z nim czas wolny sprzyja związkom i ociepla relacje między partnerami. To podczas urlopów właśnie wzrasta bowiem częstotliwość uprawiania seksu, a co się z tym wiąże i korzyści, jakie ten seks przynosi.


Wyjątkowo długi w tym roku majowy weekend dla niektórych rozpoczął się już kilka dni temu. Część z nas rozpocznie go w środę, ale są i tacy, którzy z odpoczynkiem będą musieli poczekać aż do piątku. Niezależnie od tego, czy nasz majowy plan zakłada dziewięć, czy tylko trzy dni leniuchowania, warto wykorzystać go najefektywniej jak się da. Jednym z najstarszych, najprostszych i niewątpliwie najprzyjemniejszych sposobów na spędzenie czasu wolnego jest... uprawianie seksu, który poza samą przyjemnością niesie ze sobą wiele innych korzyści. Coś dla ciała i duszy Poprawa nastroju i samopoczucia, to oczywiste, ale nie jedyne zalety uprawiania seksu. Przeprowadzone badania dowodzą, że stosunek seksualny daje nam znacznie większe korzyści – nie tylko psychiczne, ale przede wszystkim fizyczne. Przyspiesza przemianę materii, ułatwia pracę serca, ulepsza stan naczyń krwionośnych, zwiększa pracę hormonów, wzmacnia mięśnie. W trakcie seksu szybsze krążenie krwi powoduje rozszerzenie się naczyń krwionośnych, dzięki czemu do dotlenionej skóry dociera więcej składników odżywczych. Dlatego między innymi po stosunku ciało kobiety staje się bardziej elastyczne, gładsze, poprawia się jego wygląd i koloryt. Włosy z kolei nabierają blasku.

Seks lekarstwem na ból głowy.
Jak się okazuje, seks ma również dobroczynny wpływ na... bóle głowy. Wiktor Koszycki, analityk zachowań seksualnych, przyznaje, że podczas szczytowania nasz mózg wydziela endorfiny – naturalne środki przeciwbólowe, które niestety działają tylko około 5 minut. Dodaje jednak, że jeśli ból głowy wynikał ze zmęczenia czy stresu, może minąć pod wpływem pieszczot i relaksu. Co ciekawe, przeprowadzone badania wykazują, że seks poprawia też inteligencję, gdyż dzięki niemu mózg jest dłużej sprawny i bardziej bystry. A co z formą fizyczną? O tym, że regularne uprawianie seksu poprawia kondycję i ogólną formę fizyczną, nie trzeba chyba nikogo przekonywać. Podczas namiętnego pocałunku pozbywamy się kilkunastu kalorii, jednak już sam akt seksualny zabiera nam ich aż czterysta. Dobry seks wpływa na podwyższenie poziomu limfocytów (komórek odpowiedzialnych za naszą odporność), a regularne jego uprawianie zmniejsza ryzyko zachorowalności na raka prostaty. Co więcej, seks zadowalający oboje partnerów może przedłużyć życie nawet o 10 lat.

Najlepsza inwestycja nie tylko w siebie.
Aby przyjemnie wykorzystać te pierwsze wolne ciepłe dni, niekoniecznie musimy wyjeżdżać za miasto. Czas spędzony we dwoje, nawet w sypialni naszego mieszkania, jest potrzebny dla prawidłowego funkcjonowania każdego związku. Jeśli nie mamy możliwości spędzić go nad morzem, w górach czy innym egzotycznym miejscu, oderwijmy się od codziennych obowiązków, stresu i miejskiego hałasu, skupiając się na parterze. Tak naprawdę jest to najlepsza inwestycja, bo przecież seks z ukochanym nic nas nie kosztuje.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Relacje między partnerami po porodzie - rewitalizacja w sypialni

Relacje między partnerami po porodzie - rewitalizacja w sypialni


Autor: Artur Zas


Po porodzie wiele aspektów życia ulega zmianie. Nie jesteście już sami w domu, przybyło Wam obowiązków. Więcej obowiązków oznacza mniej czasu na odpoczynek, relaks i mniej czasu dla siebie. Czasami nie macie już siły na nic, a tym bardziej na seks.


Niewątpliwie ciało kobiety po porodzie zmienia się i oboje partnerów musi przywyknąć do nowego wizerunku kobiety. Jak wskrzesić dawne pożądanie? Jak wśród wielu obowiązków znaleźć chwilę na czułość i namiętność?

Powszechnie wiadomo, że udane życie seksualne sprawia, że czujemy się szczęśliwi, pewni siebie, częściej się uśmiechamy i lepiej układają się nam relacje z innymi ludźmi. Warto zatem zawalczyć o wskrzeszenie ognia namiętności w sypialni partnerów.

Sklepy internetowe podsuwają wiele pomysłów na przepędzenie nudy z sypialni. Para pragnąca odkryć siebie na nowo może skorzystać z szerokiej oferty kostiumów i przebrań erotycznych. Przebrania te bynajmniej nie mają nic wspólnego z karnawałem. To zmysłowe stroje uosabiające ukryte pragnienia, skrywane marzenia erotyczne. W tak prosty sposób można poznać potrzeby partnera, a jednocześnie podsycić namiętność w łóżku małżeńskim. Kostium pielęgniarki to seksowne wdzianko, które nie przypomina zgrzebnego fartucha pracownicy służby zdrowia. Przebranie pokojówki to nie dresy przeznaczone do wybrudzenia, tylko kusząca sukienka z fartuszkiem. Korzystając z pomocy kostiumów, można realizować własne erotyczne scenariusze, które pozwolą partnerom poznać się na nowo.

Dla kobiet, które nie czują się po porodzie zbyt dobrze w swoim ciele, bo nie zdążyły wrócić do wagi i sylwetki sprzed ciąży, idealne są zmysłowe bodystocking. Bodystocking to jednoczęściowe stroje wykonane z identycznego materiału co pończochy i rajstopy damskie. Są one jednak zdobione wzorami, przeplatane siateczką, a niektóre modele mają specjalne wycięcia rozbudzające wyobraźnię partnerów. Bodystocking przylega do ciała kobiety jak druga skóra, więc można poczuć się w takim stroju zarówno swobodnie i wygodnie, jak i niezwykle seksownie.

Dla Pań preferujących luźniejsze stroje dobrym wyborem będzie ponętna haleczka w połączeniu z pończochami i stringami. To klasyczny strój wieczorowy erotyczny. Warto zaskoczyć partnera takim przebraniem. Pokazujemy w ten sposób, że nam zależy i ważne są dla nas wspólne relacje.

Niespodzianki, przejęcie inicjatywy, pomysły odkrywające pragnienia obojga sprawią, że Wasze życie erotyczne nabierze barw i będzie jeszcze lepsze niż przed porodem.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Kobiece profile na portalach erotycznych

Kobiece profile na portalach erotycznych


Autor: Anika81


Nie tylko mężczyźni poszukują mocniejszych wrażeń na portalach erotycznych. Na tego typu stronach można znaleźć mnóstwo ogłoszeń Pań. Jednak oczekiwania kobiet nie zawsze są tak oczywiste, jak mogłoby się zdawać. Czasem zwyczajnie sam profil jest mylący...


Wydaje się oczywistym, że kobieta zakładająca profil na portalu erotycznym szuka seksu. Prawda? W takim razie dlaczego tyle Pań, gdy już się do nich napisze, zachowuje się mało konkretnie? Takie zdanie ma dość spora część mężczyzn, szukająca seksualnych uniesień w sex serwisach. Skąd ono się bierze?

Męskie poszukiwania...

W zasadzie kobiety rejestrujące się na sex portalach można podzielić na: zdecydowane-bezpośrednie, zdecydowane-nieśmiałe oraz niezdecydowane-ciekawe. Szukając partnerki do zmysłowych uniesień, można iść po linii najmniejszego oporu. W jaki sposób? Wybierając kobietę, która ma opublikowanych choć kilka odważnych fotek i z opisem świadczącym o tym, że szuka seksu. Problem jednak w tym, że często w takim opisie pojawia się również informacja typu: „szukam sponsora”. Tego typu stwierdzenie działa znów odstraszająco na wielu mężczyzn. „Dlaczego mam płacić za seks, skoro mogę mieć go za darmo?”, „Jestem zbyt przystojny, by za to płacić” - to tylko niektóre powody, dla których Panowie wolą trudzić się w poszukiwaniach. Większość mężczyzn, którzy zachowują odrobinę zdrowego rozsądku, pragnie zdobyć kochankę pachnącą damskimi perfumami, a nie męskimi zmieszanymi z buzującym testosteronem innego samca (który zapewne niedawno miał ją w swoim posiadaniu).

...a kobiece oczekiwania

Kobiety natomiast często narzekają na zachowanie i podejście mężczyzn na portalach erotycznych. Zarzuty często dotyczą pierwszych męskich słów. „Robisz loda?”, „Ale bym cię przeleciał”, „To kiedy masz czas?” - to tylko delikatniejsze z tekstów, które potrafi wypalić facet. Zdaniem kobiet, szukanie partnera do seksu nie oznacza tego, iż można zapomnieć o odrobinie kultury i choć krótkiej wymianie zdań. Panie chcą być uwodzone i adorowane. Nie chcą być traktowane jak towar ściągany po chamsku z wybranej półki. Co na to Panowie? Można to ująć tak: skoro na towarze jest napisane "do wzięcia", to po co się zbytnio targować? Rzecz w tym, iż sporo kobiecych profili wygląda tandetnie. Opisy typu: „niegrzeczna dziewczynka”, „szalona optymistka” itp. to dla faceta często puste sformułowania. Wychodzi na to, że oczekiwania po dwóch stronach są nieco podobne. Profil ma mówić co nieco o danej osobie, jej oczekiwaniach i upodobaniach (seksualnych w tym wypadku).

„Chciałabym, ale się waham”

Wracając do niezdecydowanych Pań. Jest mnóstwo osób, w tym zdecydowanie więcej kobiet, które rejestrują się na portalach erotycznych z czystej ciekawości. Takie kobiety same do końca nie wiedzą, czy chcą w taki sposób nawiązać seksznajomość. Jeśli nawet chcą, to jest to dla nich czymś w rodzaju „pierwszego razu”, na który muszą się odważyć i dojrzeć. Tak więc nie raz logują się i robią przez dłuższy czas rozeznanie, oswajając się z danym miejscem.

Twój profil erotyczny

W jaki sposób powinien wyglądać profil erotyczny? W sumie co nieco wspomnieliśmy już o tym powyżej. Pierwszą rzeczą, jaką powinniśmy zrobić, jest wymyślenie nicka (pseudonimu). Warto, żeby nie był nadto dziwaczny czy wulgarny. Na sex portalach większość z nas pragnie pozostać osobą anonimową, dlatego często nie chcemy pokazywać swojej twarzy. Jednak profil bez zdjęć na ogół mało przyciąga uwagę, dlatego warto wstawić własne zdjęcia, które pokażą choć naszą sylwetkę. Jednak w kontakcie bezpośrednim musimy być przygotowane na to, iż druga strona będzie chciała zobaczyć coś więcej. Opis jest również bardzo ważny, nawet jeśli wydaje Ci się, że mało kto go czyta. Opis powinien zawierać informację w stylu: jakie masz oczekiwania, kogo szukasz, oraz jakie masz upodobania. Jeśli seks jest drugorzędną sprawą, kobieta powinna o tym wspomnieć lub zastanowić się nawet nad tym, czy wybrała odpowiedni portal do tego typu ogłoszeń.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Problemy pożycia intymnego

Problemy pożycia intymnego


Autor: Twist Twistet seoki


Na udany związek dwojga ludzi wpływa bardzo wiele czynników i jednym z nich niewątpliwie jest udane pożycie seksualne. Rozładowuje ono bowiem powstałe napięcia i pozwala na osiągnięcie większego stopnia intymności.


Z udanym pożyciem intymnym jest jak z milionem dolarów - każdy chciałby je mieć, jednak nie każdy może je osiągnąć. Współczesny świat, tempo naszego życia, złe odżywianie i stres to doskonała kombinacja, mogąca pokrzyżować wszystkie nasze plany.

Nawet prawdziwy atleta, dbający o swoją kondycję fizyczną, może stać się ofiarą problemów z potencją i sprostaniem oczekiwaniom swojego partnera. Każda osoba bez wątpienia chce zadowolić swojego partnera w sypialni, bowiem udane pożycie intymne ma również ogromny wpływ na całość relacji w związku i może determinować to, czy będziemy w nim szczęśliwi, czy nie. Problemy z potencją mogą stać się przyczyną wielu nerwowych sytuacji i doprowadzić do niepotrzebnych napięć, które nigdy nie wnoszą nic dobrego w nasze życie. Problemy te są również dla większości osób bardzo intymne i wręcz wstydliwe, przez co wszystkie emocje kumulowane są w nas samych, czekając jedynie na odpowiednią chwilę, aby wybuchnąć. Na rynku można znaleźć różne preparaty, leki na potencję, maści czy nawet amulety, które mają rzekomo pomóc nam w zawalczeniu owych dolegliwości, jednak warto najpierw przed rozpoczęciem kuracji zidentyfikować przyczyny swoich problemów.

Nierzadko zdarza się tak, że powodem trudności w zaspokojeniu swojego partnera jest narastający stres czy zmęczenie, zarówno fizyczne, jak i psychiczne, chociaż wiele przypadków wiąże się również z nieprawidłowym krążeniem krwi w organizmie. Powstawanie zatorów żylnych powoduje mniejszą moc przepływu krwi i niedostarczanie jej do odpowiednich organów, jednak na szczęście nie jest to tak poważny problem, na jaki wygląda. Zapobiec mu mogą specjalne tabletki poprawiające drożność żył przez rozszerzanie ich średnicy i zapobiegające ponownym powstawaniu zatorów poprzez swoje substancje czynne.

Jakiekolwiek problemy by nas nie męczyły i nie pozwalały na udane pożycie ze swoim partnerem, warto szukać ich rozwiązania i komunikować się ze swoją drugą połową, aby uniknąć wielu przykrych sytuacji, które mogą wyniknąć z zatajania dręczących nas problemów.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

wtorek, 12 lutego 2013

Przedwczesny wytrysk. Czy można sobie z tym poradzić?

Przedwczesny wytrysk. Czy można sobie z tym poradzić?

Autorem artykułu jest Marcin K.


Przedwczesny wytrysk - istota problemu oraz sposoby jego likwidacji.
Martwisz się, że przedwczesny wytrysk jest Twoim problemem?
Czy wiesz już, że co trzeci lub nawet co drugi mężczyzna ma ten sam kłopot co Ty? Ale teraz pytanie zasadniczej wagi, czy Ty masz z tym problem, czy może zbyt intensywnie o nim myślisz?

Zaburzenie wytrysku tego typu może mieć charakter pierwotny, czyli występować już w momencie inicjacji seksualnej (rozpoczęcia przez Ciebie życia seksualnego), ale może zostać nabyte wtórnie, np. wskutek zachowań masturbacyjnych. Wiadomo przecież, że onanizując się, dążysz do jak najszybszego rozładowania napięcia i w ten sposób wytwarzasz u siebie fizjologiczny mechanizm wytrysku.

Podczas współżycia z partnerką nie jesteś w stanie nad tym zapanować, bo Twój organizm zapamiętał pewien wzorzec i robi to, czego go nauczyłeś. To taki negatywny trening. Wszystko zatem leży w Twojej psychice i musisz wiedzieć, że podłoże psychogenne dotyczy 90% przypadków, a więc 9 na 10 czytelników.

Przedwczesny wytrysk, jeśli jest skutkiem długotrwałej abstynencji seksualnej lub też bardzo dużego napięcia seksualnego, nie jest problemem, bo jest to zupełnie normalne zjawisko (z punktu widzenia fizjologii).

Problem może również pojawić się po okresie udanego współżycia seksualnego. Jego występowanie może być incydentalne – wywołane konkretną sytuacją (sytuacyjne). Jeśli pojawia się we wszystkich kontaktach seksualnych, określane jest jako zaburzenie uogólnione.

Pewnie interesuje Cię, jak rozpoznać je u siebie? Na to, czy występuje ono u Ciebie, wskazują następujące sytuacje:

wytrysk pojawia się wbrew woli mężczyzny, wcześniej niż tego pragnie, mężczyzna nie jest w stanie kontrolować odruchu wytrysku. W zależności od fazy kontaktu seksualnego, w którym nastąpił niepożądany wytrysk, można również wyróżnić:
- wytrysk zbyt przedwczesny (jeszcze przed grą miłosną),
- wytrysk przedwczesny (na początku gry miłosnej, przed stosunkiem),
- wytrysk zbyt wczesny (w momencie immisji członka do pochwy, po kilku, kilkunastu ruchach).

Widzisz więc wyraźnie, że sprawa nie jest taka oczywista i jednoznaczna. Mam jednak nadzieję, że dzięki kilku powyższym informacjom jesteś w stanie poprawnie zdiagnozować u siebie rodzaj kłopotu... o ile go masz.

---

http://www.zlotemysli.pl/wzniesienieduchowe,1/prod/6336/juz-nie-bede-taki-szybki-malwina-gartner.html

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Polak, seks i wstyd, czyli jak pozbyć się kompleksów w łóżku?

Polak, seks i wstyd, czyli jak pozbyć się kompleksów w łóżku?

Autorem artykułu jest iwolec


W ramach walki z chłodem, w środku mroźnej zimy pochylamy się nad tematem polskiej seksualności - stereotypami związanymi ze wstydem przed nagością i sposobami, jak ten wstyd wyeliminować.

Światowa rewolucja seksualna dotarła do Europy już pod koniec lat sześćdziesiątych. Zmieniła wówczas podejście, nie tylko młodych ludzi, do postrzegania i uprawiania seksu, a objawiała się między innymi w tolerancyjnych postawach wobec seksu przedmałżeńskiego, wspólnego mieszkania czy homoseksualizmu, ale i również „pozytywnym” postrzeganiem ciała, seksualności, przyjemności seksualnej, sztuki miłosnej czy edukacji seksualnej.
Dziś barier jest jeszcze mniej, a z dnia na dzień ich liczba wciąż maleje. Rośnie procent rodziców bez małżeństwa, w coraz większej ilości państw mówi się o legalizacji związków homoseksualnych, wreszcie media dostarczają nam seks w każdej postaci.

Kochanie zgaś światło

Mimo powszechnie panującego trendu na "seksualne wyzwolenie”, my, Polacy, nadal (w porównaniu do innych krajów europejskich) blokujemy się przed otwartością w tym obszarze. Łóżkowe eksperymenty, zabawa ciałem, wzajemne sprawianie sobie przyjemności, wreszcie brak oporów przed pokazywaniem się nago partnerowi, to wciąż niecodzienność, najczęściej wynikająca z kompleksów. Jak pokazują przeprowadzone badania, aż 75% polskich kobiet nie lubi seksu oralnego. Ponad połowa Polaków (w tym większość kobiet) seks ze swoim partnerem woli uprawiać po ciemku, kiedy nie widać niedoskonałości ciała. Podobnie jest z przebieraniem się. Pomimo miłości, jaką darzymy męża czy partnera, nierzadko nie potrafimy się przełamać i w pełni oddać wspólnym rozkoszom. Dlaczego?

Polak konserwatysta

Seksuolodzy jako jedną z przyczyn polskiego „sypialnianego opanowania” wymieniają system społeczny, w którym kościół mimo wszystko niezmiennie odgrywa istotną rolę. Wpajane przez lata konserwatywne poglądy są poniekąd przyczyną naszego krytycyzmu wobec własnego ciała, co skutkuje tym, że problemy z akceptacją swojej seksualności mają nie tylko osoby nieatrakcyjne.
Jednocześnie poligamia jest w polskim społeczeństwie traktowana jako anomalia, a sypianie z kilkoma parterami postrzegane wyraźnie pejoratywnie. Wielu z nas świadomość seksualną zdobywa zbyt późno, dopiero przy okazji pierwszej miesiączki lub pierwszego kontaktu seksualnego. A większość z tych przeżyć buduje przekonanie, że wagina to coś obrzydliwego i... brzydko pachnącego. Dla wielu Polaków seks jest więc tematem wstydliwym. Nie wiedzą, jak rozmawiać o nim z dziećmi, jakich słów używać, opisując narządy intymne, jak opisać pierwszy kontakt seksualny, a nawet wizytę u ginekologa lub urologa.

Jak z tym walczyć?

Wiktor Koszycki, analityk zachowań seksualnych, twierdzi, że eksperymenty w łóżku to świetny sposób na przełamanie barier wstydu. Jeśli relacje partnerskie są emocjonalnie bliskie, nawet nieudane próby będą cennym doświadczeniem. Kobiety muszą uświadomić sobie, że mężczyźni szaleją za ich intymnym zapachem i, podobnie jak widok waginy, jest on dla nich swego rodzaju stymulatorem seksualnym oraz jednym z najsilniejszych bodźców erotycznych i afrodyzjaków. Podobnie zresztą jak feromony. – Nasze ciało emituje feromony, które przyciągają partnera i działają na jego podświadomość, dodając seksualnej odwagi. Kiedy znajdujemy się w sytuacji intymnej, ilość wydzielanych z potem feromonów jest większa. Czujemy dzięki temu silne podniecenie, co z kolei pobudza nasze reakcje. Związki te są więc poniekąd przyczyną naszego seksualnego podniecenia, a co się z tym wiąże i przyjemności. – tłumaczy Koszycki. - Blokada w łóżku generuje frustrację, stres, negatywne emocje, w efekcie czego jesteśmy nieszczęśliwi, nieprzyjemni dla innych, a i zdarza nam się częściej niż osoby "otwarte seksualnie" chorować - dodaje.


Według raportów “Światowego badania jakości życia seksualnego”, mamy najmniejszą liczbę partnerów seksualnych w Europie. Jednocześnie jednak średnio 25 procent polskich kobiet i 33 procent mężczyzn regularnie zdradza, a sexshopy wciąż notują wzrastającą sprzedaż produktów. Jak więc jest z tą naszą polską seksualnością? Jedno jest pewne - w stosunku do Europy jesteśmy jeszcze daleko z tyłu. Ale czy warto czekać do lata (kiedy nasze libido, dzięki silnym promieniom słonecznym, znacznie wzrasta), aby tę Europę dogonić? Wiktor Koszycki twierdzi, że nie. Przecież seks skutecznie poprawia nastrój. A tego nigdy za mało.

---

Feromony.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Różne formy relaksu

Różne formy relaksu

Autorem artykułu jest pshemec


Każdy relaksuje się na swój sposób, bo każdy w inny sposób rozumie aktywność fizyczną, a więc i odpoczynek. To akurat fakt od dawna wiadomy i powszechnie znany. Niektórzy relaksują się tylko podczas snu, inni opalając się, jeszcze inni – śpiąc.

Ktoś powie, że jemu odpoczynek daje rajd po sklepach i zakup jakiegoś „fajowego ciucha”. Relaks na zakupach to raczej domena kobiet. Mężczyźni relaksują się, raczej patrząc na efekty. Mało który lubi wycieczki po sklepach, nawet jeśli to sklepy z erotyczną bielizną.

Panowie relaksują się raczej fantazjując o kobietach noszących jakiś fantazyjny ciuszek. A to jakąś kusą spódniczkę, a to pokazując – starannie zaplanowanym przypadkiem – stringi, wystające spod spódniczki. Ale „relaks” może być obopólny, jeśli kobieta założy jakiś erotyczny ciuszek, i nie ukrywa się przed partnerem. Niektórzy twierdzą nawet, że seks jest najprzyjemniejszą forma relaksu. Zapewne tak. Biorąc jeszcze pod uwagę, jak dobroczynnie wpływa na zdrowie i urodę, jest ze wszech miar pożądaną formą „spędzania wolnego czasu”.

A wstępem do niego może być właśnie wyprawa do sklepu z erotyczną bielizną i akcesoriami. Zresztą, samo oglądanie erotycznej odzieży daje doskonały odpoczynek, odpręża ciało, relaksuje, budzi pozytywne skojarzenia, zwiększa przepływ endorfin w mózgu i ogólnie „zbawiennie” wpływa na zdrowie i kondycję psychofizyczną. Ciekawe by było, gdyby lekarze pacjentom przepisywali

Seks na receptę. Jak na przykład, lekarstwo na grypę. Zastanawiające, jak wówczas wyglądałaby zachorowalność. Pewnie dopiero wówczas lekarze narzekaliby na nadmiar pacjentów, zwłaszcza tych przychodzących bez wyraźnego powodu. Problem byłby tylko w sytuacji, gdyby takiego „lekarstwa” zabrakło w aptece. Wzrosłaby zapewne samowola w zakresie dawkowania sobie tego „lekarstwa” bez recepty. Albo w nieodpowiednich dawkach.

---

Zmysłowa bielizna z satyny

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Rodzaje męskiej bielizny erotycznej

Rodzaje męskiej bielizny erotycznej

Autorem artykułu jest pshemec


Rodzajów męskiej bielizny nie jest tak dużo jak damskiej, jednak wybór jest także dość spory. Najczęściej spotykaną formą tego typu bielizny są stringi. Są one wykonane z różnych materiałów, od bawełny po lateks. Mają też wiele fasonów i wzorów.

Możemy wybierać między kolorowymi nadrukami umieszczonymi z przodu, czy to ze znakiem Supermana, czy też przypominającym elegancki strój wieczorowy. Dla tych, którzy nie mają oporów przed wprowadzaniem akcentów humorystycznych do sypialni, są także stringi, których przód jest stylizowany na słonia, mysz czy wiele innych zwierząt.

Mogą być one gładkie i matowe, lub też błyszczące, rodem z klubów ze striptizem. W sklepach znajdziemy też duży wybór różnego rodzaju slipów i bokserek. Tutaj wzornictwo jest dużo bogatsze ze względu na większą ilość materiału. Możemy także znaleźć majtki typu jock strap, czyli takie, które z przodu są wycięte w kształt litery „V”, natomiast z tyłu posiadają jedynie paski podtrzymujące pośladki.

Do różnego rodzaju majtek można także dobrać dopasowaną koszulkę, na krótki rękaw lub też na ramiączkach. Często są one wykonane z tego samego materiału, co stringi czy slipy.

Kostiumy erotyczne są zarezerwowane nie tylko dla pań. Nasi partnerzy także mogą z takich skorzystać. W sklepach możemy znaleźć między innymi strój bardzo nie-Świętego Mikołaja. Ciekawie także prezentuje się bardzo skąpy kostium kelnera. Panowie, którzy lubią czuć się bohaterami, mogą na jeden wieczór zostać odważnym, męskim strażakiem lub też policjantem.

Tak naprawdę wszystko to, na co się zdecydujemy, jest jedynie kwestią naszej wyobraźni i przełamania oporów. Skoro kobiety pozwalają sobie na przebieranki dla swoich ukochanych, to czemu nie miałoby być i na odwrót. Z pewnością taka odmiana rozwieje rutynę i nudę wkradającą się do alkowy. Zbyt poważnie podchodzimy czasami do kwestii związanych z erotyką i seksem. Zapominamy, że powinno nam to sprawiać przyjemność i radość, a odrobina poczucia humoru w takiej sytuacji nie zaszkodzi.

Zresztą, która z pań nigdy nie marzyła o tym, ze zostaje uratowana przez przystojnego strażaka lub tez stróża prawa. Dlaczego by nie wcielić (w cudzysłowie oczywiście) niektórych fantazji w życie? Kobiety powinny pamiętać o tym, że nie tylko one mają za zadanie tworzyć nastrój w sypialni.

Męska bielizna erotyczna kojarzy się głównie z homoseksualistami i męskimi pokazami striptizu. Jest jednak tak duży wybór, że w zasadzie każdy pan znajdzie coś, co będzie do niego pasowało. Czasami jest to kwestia odpowiedniego materiału i koloru. Przecież nie od razu muszą to być błyszczące różowe majtki typu jock strap. Można się zdecydować na przykład na kostium policjanta złożony z bokserek i czapki. Jedyną przeszkodą jest tutaj nasza wyobraźnia.

---

Bielizna erotyczna - Pink Angels

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Dlaczego ZDRADZAMY?

Dlaczego ZDRADZAMY?

Autorem artykułu jest Tander


Na samym początku, zanim omówię „mechanizmy” i przyczyny powstania zdrady, chciałbym zwrócić Ci uwagę na fakt, iż zdrada jest wierzchołkiem góry lodowej, który wyłania się z głębin oceanu:

-problemów,

-przekonań i osobistych wartości'

- wpływu środowiska'

- leków,

-świadomości'

- wiedzy,

- ego,

-niezaspokojonych potrzeb i pragnień,

-nieporozumień,

-urazów i nagromadzonych emocji.

Oczywiście, nie muszą występować one wszystkie, ale w dużej mierze któryś z powyższych elementów daje znać o sobie. Prędzej czy później.

Często słyszę, jak kobiety mówią:

„Faceci tak mają, inaczej nie potrafią”

„Wszyscy tacy są”

„Faceci to świnie”

„Taka już natura mężczyzn”

Itd… w zasadzie nieskończenie wiele stwierdzeń, które powodują, iż wiele kobiet boi się otworzyć swoje serce i stworzyć szczęśliwy związek z mężczyzną, ze względu na głęboki LĘK PRZED ZRANIENIEM.

Poniżej wyjaśnię Ci dokładnie, co może mieć wpływ na zdradę, dzięki czemu zrozumiesz, jak to wygląda od środka, a nie tylko z wierzchu.

Na początku chciałbym Ci zwrócić uwagę na fakt, iż kobiety też zdradzają.

Zastanów się, kiedy to robią?

Kiedy byłabyś skłonna do zdrady?

Czułabyś się niekochana?

Niedoceniania?

Niezaspokojona?

Miałbyś niespełnione fantazje?

Twój mężczyzna nie zwracał uwagi na Twoje potrzeby, a tu nagle pojawił się ten wyjątkowy facet, z którym poczułaś tę niesamowitą więź. On przecież Cię tak doskonale rozumie i czujesz to magiczne połączenie, które się między wami wytworzyło… blablabla.

Tak tylko będziesz się tłumaczyć, w dużej mierze chodzi o Twoje niezaspokojone potrzeby. Bo pomyśl, gdybyś miała w związku wszystko, czego pragniesz, gdyby funkcjonował on idealnie, gdybyś dogadywała się z partnerem tak, jak tego chcesz, miałabyś seks, o którym większość kobiet marzy, kochalibyście się wzajemnie, tworząc bajeczną historię… czy potrzebowałabyś wtedy skoku w bok?

Wydaje mi się, że nie.

Tak samo jest z mężczyznami. Owszem, nasza natura zmusza nas do tego, że oglądamy się za pięknymi kobietami, ale zdrowy emocjonalnie mężczyzna, który wie, czego chce, kocha swoją kobietę, ma zasady, wartości i odpowiednie przekonania, nie zdradzi swojej kobiety, z którą układa mu się tak, jak on tego pragnie.

Byś mogła jeszcze lepiej to zrozumieć, omówię kilka poszczególnych elementów, które moim zdaniem mają wpływ na ZDRADĘ. ŁAAAA!

Świadomość

Poprzez świadomość rozumiem tutaj obserwacje własnych myśli, emocji, rozumienie znaczenia przekonań i ich wpływu, wewnętrznych mechanizmów obronnych, własnych potrzeb i działania ego… o tak… ego.

Bardzo często mężczyzna, chcąc się dowartościować i poczuć prawdziwym DON JUANEM, może zdradzić swoją kobietę, by tylko zaznaczyć w swoim notesie kolejny „X”. Czyli zaliczona. Pochwalić się przed kolegami, by otrzymać trochę akceptacji i podziwu. Mimo iż wcale ten seks nie dawał mu od samego początku takiej przyjemności, jak ze swoją partnerką.

Niestety, wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego i żyją w uśpieniu, uwięzieni we własnym umyśle i kierowani głęboko zakorzenionymi potrzebami. Te potrzeby zmuszają ich do zrobienia czynów, których normalnie bez tych potrzeb by się nie dopuścili.

Przykładowo, jeśli Ty jako kobieta masz silną potrzebę UWAGI, możesz zupełnie nieświadomie dobierać sobie za partnera człowieka, który będzie Cię adorował, byle tylko móc poczuć emocje z tym związane i spełnić swoją potrzebę. Tylko to się liczy. Bywa to bardzo często silniejsze niż zdrowy rozsądek i nazwijmy to osobiste zasady.

Więc w dużej mierze świadomość tego, co się dzieje w nas samych, sprawia, że jesteśmy mniej podatni na różnego rodzaju wpływy, podejmowanie emocjonalnych decyzji i kontrolę z zewnątrz. Bardziej panujemy nad naszym życiem i wyborami.

Dzisiaj jednak mało czasu poświęca się na rozwój własnej świadomości. Niestety, większość ludzi ten czas woli inwestować w chlanie i wyśmiewanie innych. Wierzę, że za około 50-100 lat to się zmieni.

Bądźmy dobrej myśli.

Idziemy dalej.

Kontrola emocjonalna i samoocena

Ten punkt został opisany dokładniej wyżej. Nawet nie poczułem, że wcześniej rozwinąłem się na ten temat. Zamieszczam go, by oddzielić go od świadomości. Świadomość to przede wszystkim obserwacje tego, co się dzieje w nas i jeśli będziemy mieli ją dobrze rozwiniętą, złapiemy się na tych potrzebach i zapanujemy nad sobą. Uda nam się znaleźć braki w samoocenie albo dotrzeć do naszych potrzeb. To wymaga jednak treningu oraz długiej praktyki.

Jeśli chcesz poznać do tego skuteczne narzędzia, zapraszam na trening Gry Wewnętrznej.

Odnosząc się do powyższego punktu. Mężczyzna może przespać się z inną kobietą i zdradzić swoją partnerkę, ponieważ czuje się niedowartościowany i zaliczenie kolejne sprawi, że poczuje się lepiej.

Wpływ środowiska

Tutaj również nieco zostało wspomniane w świadomości. Jak widzisz, ma ona wpływ na resztę przyczyn, ponieważ dzięki niej jesteś w stanie zaobserwować wszystko, co Tobą kieruje.

Mężczyzna mógł usłyszeć kiedyś od kolegów, że sypianie z innymi kobietami jest ok (przekonanie wtłoczone do głowy). Teraz słyszy wewnętrzny dialog, kiedy ma podjąć decyzję i w dużej mierze ten dialog decyduje o jego ruchu. Chcąc przypodobać się kolegom (samoocena i akceptacja, uznanie), podejmie akcję.

Możesz zapytać: „Czy on nie ma swojego rozumu?”

Owszem, ma. Ale jego mózg został wyprany. By lepiej funkcjonował, trzeba go przebudzić z iluzji, nauczyć świadomości i zmienić przekonania.

Czy Ty nie kupujesz czasem tony kosmetyków, setki ubrań, w których nie chodzisz oraz wiele niepotrzebnych bzdur, którymi zaśmiecasz swój dom?

Jeśli tak, to Twój mózg również został wyprany.

Po co Ci to wszystko?

Zastanawiałaś się w ogóle nad tym?

Uwierzyłaś, że tylko w ten sposób będziesz w stanie zwrócić na siebie uwagę, poczuć się kochana, akceptowana, adorowana i piękna. To bzdura.

Najlepsze jest to, że nawet jeśli kupisz 10-tą parę butów, to i tak później znajdziesz logiczne wytłumaczenie, dlaczego było warto.

„Idzie zima”

„Tamte już stare”

„Noga mi urosła”

„W tamtych nogi mi się pocą”

„Nie pasują do getrów”

Dokładnie w ten sam sposób działają przekonania mężczyzny. Jego zdaniem to jedyna droga do tego, by poczuć emocje związane z zaspokojeniem swoich potrzeb. Dopóki się nie obudzi i nie wyjdzie ze swoich iluzji, ten schemat może się powtarzać nieustannie.

Świadomość, świadomość, świadomość!

Niezaspokojone potrzeby

Tutaj również można zahaczyć o świadomość. Ludzie często wiedzą, że jakieś ich potrzeby są niezaspokajane, jednak nie mają na tyle świadomości, żeby usiąść z partnerem i o nich porozmawiać. Zwykle blokują ich negatywne przekonania.

Gdy ktoś zdradzi, powie: „Czułem się niedoceniany”.

Mało kto jednak weźmie swoją partnerkę za rękę, przybliży ją do siebie i przytuli, a następnie powie:

„Kochanie, czuję się niedoceniany w naszym związku, naprawdę bardzo mi zależy na Tobie i czy nie moglibyśmy nad tym popracować dla naszego dobra?”

Wiele kobiet odbiera ten tekst za niemożliwy, wręcz nieprawdopodobny. Zupełnie jak mężczyźni. Czują to w środku w sobie, ale wypowiedzenie takich słów, by usłyszała to druga osoba, to skandal!

”To słabe, głupie i niepotrzebne!” – Kto Ci tak powiedział?

„To nie jest moje!” - Ta jasne.

„Nie jestem sobą, kiedy to mówię” – No jasne, bo masz nieodpowiednie przekonania i żyjesz iluzją.

Wiele się już nasłuchałem przekonań na temat dlaczego tego nie warto mówić. Tak dzieje się tylko w filmach, rzeczywistość jest całkiem inna i tysiące innych bzdur.

Powiedz mi jednak, dlaczego czytasz mnóstwo harlekinów i oglądasz romantyczne komedie?

Bo gdzieś w środku chciałabyś to przeżyć w realnym życiu, doświadczyć tego. Gdybyś miała to na co dzień, oglądanie tego nie wyzwalałoby w Tobie tak ogromnych emocji i nie przeżywałabyś tego całą sobą, robiąc się wilgotna w pewnych miejscach.

W ten sposób programuje się w nas właśnie takie potrzeby i kiedy trafimy na okazję, przestajemy się wahać. Nasz partner nawet w kilku procentach nam tego nie zapewnia, a tu nagle trafia się ktoś, kto zaspokaja wszystkie nasze potrzeby.

Czemu mamy nie skorzystać?

„Z nim i tak nam się nie układa"

„I tak miałem z nią zerwać”

„Nie jesteśmy dla siebie stworzeni”

Zawsze znajdzie się później logiczne wytłumaczenie, jeśli nasze głęboko niezaspokojone potrzeby dadzą znać o sobie.

Nieporozumienia

Tutaj również kłania się świadomość. Czy nie zaczęło irytować Cię to słowo?

Przede wszystkim wiele osób obecnie nie potrafi słuchać. Wydaje im się, że słuchają, ale w rzeczywistości tylko słyszą. Kłócimy się o pierdoły, zamiast wyluzować. Udowadniamy sobie rację, zamiast mieć relacje. Skupiamy się na problemach, zamiast na rozwiązaniach. Za bardzo bierzemy wszystko do siebie, zamiast obrócić to w żart. Tutaj ogromny wpływ ma działanie EGO. Niedługo napiszę artykuł o działaniu tego potwora.

Wszystkie nieporozumienia prędzej czy później dadzą znać o sobie. Każda niepotrzebna sprzeczka, kłótnia czy problem powoduje, że emocjonalnie odsuwamy się od drugiego człowieka i kiedy nagle trafi się nam ktoś nowy, wszystko wydaje się świeże i takie proste.

Po co mam znów patrzeć na tego mojego potwora, skoro tutaj przed sobą mam świeży i nowy towar. Tam czuję urazę i zniechęcenie, a tutaj mam wszystko, czego potrzeba.

No oczywiście! Na początku zawsze wydaje nam się, że dostajemy coś, czego wcześniej nie mieliśmy. Czas jednak wszystko weryfikuje.

Jak często chcemy wracać do swoich poprzednich partnerów i przyznajemy się, że popełniliśmy błąd?

Nieustannie spotykam takie przypadki.

W dużej mierze jest to sprawa wielu nieporozumień i iluzji.

Nuda i brak rozwoju związku

Tutaj nie ma co za wiele komentować. Po prostu zwykłe codzienne życie. Rutyna i brak planów na przyszłość. Związek się nie rozwija, ciągle to samo. Praca, dom. Praca dom. Ewentualnie dzieci. Zero kreatywności, aż w końcu ktoś nie wytrzyma.

Partnerzy nie zainwestują nawet 5 minut, by uczynić najbliższe spotkanie wyjątkowym.

Jak już jest, to jest. Wszystko jest brane za pewnik.

Jak widzisz, zdrada to nie jest proste wytłumaczenie, że MĘŻCZYŹNI tak mają. To bardziej skomplikowany i stopniowy proces.

Wszystko ma swoją przyczynę i skutek. By zapobiegać przyczynie, trzeba poznać jej skutki.

Mam nadzieję, że ten artykuł pomógł Ci choć trochę zrozumieć, skąd bierze się ZDRADA.

Jeśli masz jakieś pytania, śmiało pisz.

CDN.

---

Pozdrawiam CIepło

Tadner

http://www.unikalna-kobieta.pl/darmowykurs

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl