niedziela, 25 stycznia 2015

Bielizna erotyczna - Pragnienia i potrzeby

Bielizna erotyczna - Pragnienia i potrzeby


Autor: Alnasza


Bielizna erotyczna nie jest wcale tak młodym wynalazkiem, jak można by się było spodziewać. Choć jej początki nikną w mrokach kontrowersyjnej tajemnicy, dziś już ten temat nikogo nie dziwi, choć u niektórych przywołuje na twarz uśmiech niezrozumienia.Odpowiedzmy więc sobie na pytanie: "Po co komu właściwie bielizna erotyczna"?


Pobudzanie zmysłów

Atrakcyjność seksualna nie jest niczym danym raz na zawsze z góry. Gdyby tak było, wszyscy mieliby dokładnie takie same ideały seksualności, każdy pożądałby partnera o dokładnie takich samych cechach fizycznych, a przecież wszyscy doskonale wiemy. Stroje erotyczne w każdym wydaniu mają za zadanie pobudzać przede wszystkim fantazję poprzez zbliżenie partnera do ideału seksualnego. Można to tłumaczyć i na płaszczyźnie biologicznej i psychologicznej, i – a tak niestety jest najczęściej – zwulgaryzowanej, ale niezależnie od tego, jak na to spojrzeć, bielizna erotyczna wpływa na to, jak postrzegamy partnera. Ponieważ natomiast to panowie mają w tym zakresie większe wymagania względem kobiet, nic dziwnego, że bielizna erotyczna jest projektowana głównie, choć nie tylko, dla kobiet (acz z myślą o panach).

Ideał nieosiągalny

Bielizna erotyczna czy gorsety służą podkreśleniu kobiecych kształtów i, jak nazwaliby to biolodzy, uwypukleniu atrybutów seksualności. Zresztą nie trzeba szukać daleko, bo gorset sam w sobie właśnie po to został stworzony: miał podnosić biust, uwidaczniać wcięcie w talii i podkreślać kobiece kształty. Ponieważ jednak noszenie gorsetu ani do łatwych, ani do przyjemnych nie należało, na co dzień się nie sprawdził, za to na „co wieczór” trudno o bardziej pożądany element garderoby.

Gorset jest namacalną (jakkolwiek teraz brzmi to dwuznacznie) wersją photoshopa – ma ciało kobiety „doprowadzić do stanu idealnego”. I nie chodzi wcale o to, że bez gorsetu dziewczyny wyglądają źle – po prostu z gorsetem można wyglądać lepiej, niż to możliwe bez niego. A że przy okazji krew zaczyna szybciej krążyć, to nie dziwota, że właśnie gorsety od lat rządzą na listach najpilniej poszukiwanych elementów erotycznej garderoby.

Do przesady kobieca

Ideał seksualny kobiety dla większości mężczyzn tworzony jest na kanwie dość prostego wzorca, który obejmuje trzy elementy: gorset, szpilki i pończochy (pal sześć, że przeciętny facet – tym bardziej, kiedy zobaczy boginię seksu w gorsecie – nie odróżni rajstop od pończoch, to bez znaczenia). Asortyment butów w każdym szanującym się sex-shopie jest spory, a jeśli chodzi o pończochy, również jest z czego wybierać. Ponieważ jednak panowie często swoim ideałom mocno przesuwają punkt równowagi, dla wielu prawdziwym symbolem kobiecości są właśnie pończochy. Efekt jest taki, że od paru lat coraz częściej klienci pytają o bodystocking, przez złośliwych określane jako rajstopy na całe ciało. Cóż – złośliwcom pozostaje współczuć, że nigdy nie trafiła im się partnerka z zamiłowaniem do takich strojów erotycznych, tym bardziej że oferty producentów mogą przyprawić naprawdę o szybsze bicie serca i zdecydowanie zbyt wysokie ciśnienie.

Kontrowersje? Po co?

Paradoksalnie najbardziej niezadowolone z możliwości osiągnięcia szczytu (ba, kolejna dwuznaczność się wkradła) kobiecego seksapilu są środowiska feministyczne, ale na szczęście nie mają siły się ze swoim irracjonalnym dowodem przebić. Po co bowiem burzyć się na producentów odzieży erotycznej – kto nie chce, niech nie korzysta, a pozostali niech mają frajdę, bo bielizna erotyczna, gorsety czy bodystocking są wbrew pozorom źródłem poprawy doznań seksualnych nie tylko dla panów – również paniom doskonale służą. Zresztą – po co o tym tyle mówić, najlepiej niech się każdy przekona na sobie.


Sklep internetowy PlanetAP

Serdecznie Zapraszamy

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Listopad też może być gorący

Listopad też może być gorący


Autor: iwolec


Jak nie wyjeżdżając w gorące rejony nie poddać się jesiennej depresji, a deszcz i chłód przekłuć w świetną okazję do rozgrzania związku? Przedstawiamy kilka pomysłów prostych i tych nietypowych.


Jak wynika z badań przeprowadzonych przez OECD, Polska pod względem satysfakcji z życia zajmuje niewysokie, 24 miejsce spośród państw skupionych w organizacji (5,6 punktów przy średniej 6,7 w skali do 10). Gorzej swoją codzienność oceniają tylko Węgrzy, Portugalczycy, Grecy, Rosjanie, Estończycy i Turcy. Statystyczny Polak jest w 72 procentach zadowolony z życia (pracy, otoczenia, relacji z rodziną)* To wcale nie mało, niemniej jednak, spośród rozwiniętych krajów europejskich plasujemy się na jednym z ostatnich miejsc rankingu. Potwierdzają to opinie przypadkowo spotkanych ludzi, którzy zapytani przez nas czy cieszą się z tego co mają, najczęściej narzekają na swój status materialny, potem sytuację w kraju, wreszcie i swoje relacje z partnerem. Nasz nastrój (zresztą nie tylko nasz) jest w dużym stopniu uzależniony od dobrobytu oraz... pogody.

Szczególnie teraz - jesienią, kiedy ta nie sprzyja dobremu samopoczuciu - stajemy się mniej kreatywni, wolniej pracujemy, nieustannie odczuwamy smutek i ospałość.
Między innymi w wyniku niedoboru serotoniny (hormonu szczęścia gwarantującego dobry nastrój, chroniącego przed depresją, ale i regulującego apetyt i wagę) wiele osób odczuwa negatywne zmiany nastroju, które rok rocznie pojawiają się w okresie jesienno-zimowym. Dlatego to właśnie w listopadzie potrzebujemy dodatkowego wsparcia w postaci dużej ilości snu, gorącej czekolady, gorącego wina czy... afrodyzjaków w sypialni.

Sposób na rutynę

Feromony - bo o nich mowa - zarówno te obecne w pocie człowieka, jak i wytwarzane syntetycznie, odpowiadają za nasz obraz w oczach partnera. Jeżeli ten jest nami zainteresowany, zdecydowanie wzmocnią jego chęć zbliżenia się do nas. Dlaczego? Bo pobudzają sferę seksualną płci przeciwnej. Oddziaływanie feromonów w dużej mierze tkwi w naszej podświadomości. Stymulują narząd nosowo-lemieszowy (tzw. VNO) znajdujący się w przegrodzie nosowej. Stąd impulsy kierowane są bezpośrednio do podwzgórza mózgu, które z kolei odpowiada za bezwarunkowe, instynktowne reakcje. Dlatego właśnie, szczególnie jesienią, różnego rodzaju afrodyzjaki, olejki do masaży erotycznych czy właśnie feromony cieszą się największym zainteresowaniem, bo - jak twierdzi Wiktor Koszycki, analityk zachowań seksualnych - „podgrzewają” temperaturę w sypialni.
- Z początkiem listopada zgłasza się do nas duża liczba zestresowanych, zmęczonych pracą klientów, którzy szukają czegoś, co zwiększy ich libido i spotęguje doznania erotyczne. Przyznają, że o tej porze roku takie „narzędzia” zdecydowanie pomagają im zwalczyć chandrę i skutecznie odprężają po ciężkim dniu - informuje Koszycki.

Jego opinię potwierdzają nasi ankietowani, którzy jako sposoby na jesienny zły nastrój wymieniają wspólne chwile z ukochanym - wyjścia do kina, spotkania ze znajomymi czy wreszcie romantyczne wieczory we dwoje w towarzystwie świec, butelki czerwonego wina i nierzadko afrodyzjaków. Takie połączenie, zdaniem psychologów, to jeden z naprawdę skutecznych sposobów na poradzenie sobie z niedoborem słońca, chłodem czy z problemami w pracy. Co więcej, wspólne chwile pozwalają naszemu organizmowi „wyprodukować” endorfiny - hormony szczęścia, emitowane również dzięki promieniom słonecznym, których w listopadzie jest zdecydowanie mniej.

Masz zły nastrój - rusz się!

Dużą ilość endorfin zapewnimy sobie również dzięki porządnej aktywności fizycznej. Wytworzenie nawyku regularnego ćwiczenia zwykle skutecznie pomaga – ważne, żeby aktywności te nie były przykrym obowiązkiem, a przyjemnością. Staraj się więc ruszać nie długo, ale regularnie, chociaż pół godziny dziennie. Spróbuj spędzić cały miesiąc (nawet liczony od 15go do 15go) przy tzw. "zdrowym trybie życia" - ogranicz kawę, alkohol, papierosy (jeśli palisz), wystrzegaj się dużych ilości czekolady, jedz jak najwięcej owoców, warzyw, kiełków pszenicy i ryb, unikaj smażonych pokarmów. Co bardzo istotne, kładź się do łóżka regularnie o tej samej porze. Pamiętaj, aby zasypiać w dobrze zaciemnionym pokoju, do którego nie przenika światło z ulicy. Jeśli zadbasz o swój organizm, z pewnością zyskasz więcej energii oraz chęci nie tylko do pracy i codziennych obowiązków, ale i do wspólnych chwil z partnerem.

Jak się okazuje jesień, pomimo swego destrukcyjnego oddziaływania na nastrój i samopoczucie, może wbrew pozorom zbliżyć nas do siebie. To właśnie teraz, kiedy więcej czasu spędzamy w domu, u boku bliskiej osoby, warto zadbać o jakość i intensywność naszych relacji z drugą połówką. Jeśli nie masz czasu w tygodniu, weekend jest najlepszą okazją, aby wyciągnąć go na wspólny spacer czy wycieczkę rowerową. I nawet jeśli na dworze zimno, takie aktywne popołudnie skutecznie poprawia nastrój, uodparnia organizm na niechciane dolegliwości, a duszę na jesienną depresję.

* za MetroMsn


Feromony.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.